Ministerstwo Finansów nie chce euro. I dobrze [OPINIA]

Polska stoi dziś przed innymi wyzwaniami. Doświadczenie innych krajów, które weszły do strefy euro trudno przenosić na nasz kraj, który ma własną walutę, aktywną politykę pieniężną i znacznie większą, bardziej złożoną gospodarkę. Decyzja o pozostaniu przy złotym jest przejawem dojrzałego realizmu gospodarczego – pisze w opinii dla money.pl Piotr Arak.

Euro w Polsce? Polska wciąż znajduje się w procesie doganiania krajów najbogatszych
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Flickr, KPRM | eyetronic
Piotr Arak
Dźwięk został wygenerowany automatycznie i może zawierać błędy

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Debata o przyjęciu euro w Polsce ma charakter cykliczny. Wraca przy zmianach rządów, w momentach spowolnienia gospodarczego albo wtedy, gdy Europa próbuje odpowiedzieć na kolejny kryzys.

Zawsze towarzyszy jej podobna narracja: wspólna waluta ma przyspieszyć rozwój, obniżyć koszty finansowania i symbolicznie "zakotwiczyć" Polskę w centrum Unii Europejskiej.

Najnowsze analizy Ministerstwa Finansów pokazują jednak, że to myślenie jest coraz mniej adekwatne do realiów. Co więcej, stanowisko państwa w tej sprawie pozostaje zadziwiająco spójne. Zarówno w latach 2015-2023, jak i po 2024 roku opiera się na tym samym założeniu: euro nie jest dziś rozwiązaniem problemów polskiej gospodarki.

Nie pamięta ile założył firm. Doszedł do 750 mln zł

Co mówi raport, a co ginie w debacie

Cykliczny raport MF o procesie konwergencji wprost wskazuje, że kluczowym warunkiem bezpiecznego wejścia do strefy euro jest trwała konwergencja realna, a nie tylko spełnienie kryteriów nominalnych. Polska wciąż znajduje się w procesie doganiania krajów najbogatszych. PKB per capita rośnie szybko, ale struktura gospodarki znacząco odbiega od średniej strefy euro. Udział przemysłu, budownictwa i inwestycji infrastrukturalnych jest wyższy, a produktywność pracy i kapitału - mimo dużego postępu - pozostaje niższa niż w krajach rdzenia unii walutowej.

Analitycy MF zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt, który rzadko przebija się do publicznej dyskusji, a na który zwraca uwagę m.in. NBP: euro nie eliminuje ryzyka makroekonomicznego, lecz zmienia sposób jego materializacji. Własna waluta pozwala dostosować się do szoków przez kurs i politykę pieniężną. W strefie euro mechanizm ten znika, a dostosowanie odbywa się przez rynek pracy, politykę fiskalną lub - w skrajnych przypadkach - długotrwałą recesję. Doświadczenia krajów południa Europy po kryzysie zadłużeniowym są tu nadal aktualnym ostrzeżeniem.

Złoty jako narzędzie stabilizacji

W ostatnich latach Polska była wystawiona na serię bezprecedensowych szoków: pandemię, kryzys energetyczny, wojnę w Ukrainie i gwałtowne zmiany inflacyjne. Raport ekonomistów MF pokazuje, że w tym okresie własna waluta pełniła rolę amortyzatora. Elastyczny kurs oraz niezależna polityka pieniężna pozwalały reagować szybciej i bardziej adekwatnie do krajowych warunków niż w przypadku państw, które musiały dostosowywać się do wspólnych decyzji podejmowanych w Europejskim Banku Centralnym.

Zmienność złotego bywa krytykowana, ale to właśnie ona ograniczała skalę dostosowań realnych: spadków zatrudnienia, cięć płac czy głębokich recesji. Ministerstwo Finansów jasno sugeruje, że koszt utraty autonomii polityki pieniężnej byłby dziś dla Polski wyższy niż potencjalne korzyści wynikające z przyjęcia euro, w tym ewentualnego spadku premii za ryzyko.

Mit taniego pieniądza

Jednym z najczęściej powtarzanych argumentów za euro jest obietnica trwale niższych stóp procentowych. Zespół Andrzeja Domańskiego studzi ten entuzjazm. Po pierwsze, stopy w strefie euro nie są niskie "z definicji", lecz wynikają z uśrednionej sytuacji całej unii walutowej.

Po drugie, niższe nominalne stopy nie gwarantują niższych kosztów finansowania, jeśli gospodarka traci elastyczność i zdolność szybkiego dostosowania. Przykłady krajów, które po wejściu do strefy euro doświadczyły boomu kredytowego, a potem bolesnej korekty, pozostają pouczające.

Przed 2008 rokiem rentowności obligacji w strefie euro były niemal zrównane, jakby rynek zakładał, że dług Grecji, Włoch czy Portugalii niesie podobne ryzyko jak dług Niemiec. Tamten świat się skończył.

Dziś rentowności znów odzwierciedlają realne ryzyka fiskalne, instytucjonalne i polityczne. Rynek jasno widzi, że Grecja to nie Niemcy, a Francja - mimo wspólnej waluty - ma z RFN znacznie mniej wspólnego, niż wydawało się dwie dekady temu. Owszem, sama stopa procentowa w strefie euro bywa niższa niż w krajach spoza niej, ale koszt finansowania nie jest już "jedną ceną dla wszystkich". Spready wróciły i są trwałym elementem systemu, co oznacza, że euro nie usuwa różnic w wiarygodności, a jedynie zmienia ich kanał transmisji.

Rachunek ekonomiczny ważniejszy niż symboliczny gest

Na tle innych obszarów polityki gospodarczej kwestia euro wyróżnia się ciągłością myślenia. Zarówno rządy w latach 2015-2023, jak i obecna administracja po 2024 roku podkreślają, że wspólna waluta nie może być celem samym w sobie. Jest zobowiązaniem traktatowym, ale jego realizacja musi wynikać z rachunku ekonomicznego, a nie z potrzeby symbolicznego gestu.

W Bułgarii, która przygotowuje się do przyjęcia wspólnej waluty w 2026 r., spór o euro doprowadził do gwałtownych konfliktów w parlamencie, fizycznych starć między deputowanymi i masowych protestów na ulicach.

Dla części społeczeństwa euro oznacza utratę kontroli, wzrost cen i symboliczne "oddanie suwerenności", dla innych - gwarancję stabilności i zakotwiczenie w Zachodzie. Kluczowe jest jednak to, że Bułgaria to mała, peryferyjna gospodarka, która i tak od lat funkcjonuje bez realnie niezależnej polityki monetarnej, opierając się na sztywnym powiązaniu waluty z euro. Jej doświadczenie trudno przenosić na Polskę, która ma własną walutę, aktywną politykę pieniężną i znacznie większą, bardziej złożoną gospodarkę.

To kolejny argument za tym, by nie traktować euro jako uniwersalnego rozwiązania, lecz jako decyzję zależną od skali kraju, struktury gospodarki i kosztów politycznych, jakie społeczeństwo jest gotowe ponieść.

Euro często bywa przedstawiane jako dowód europejskości i politycznej dojrzałości. Nowa publikacja Ministerstwa Finansów jasno pokazuje, że to myślenie bardziej romantyczne niż pragmatyczne. Waluta jest narzędziem polityki gospodarczej, a nie symbolem tożsamości. Jeśli narzędzie nie pasuje do etapu rozwoju gospodarki, jego użycie może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Polska stoi dziś przed innymi wyzwaniami: zwiększeniem produktywności, podniesieniem innowacyjności, przyspieszeniem inwestycji prywatnych i publicznych oraz budową odporności finansowej. Dopiero gdy te fundamenty będą trwale zbliżone do rdzenia strefy euro, dyskusja o wspólnej walucie stanie się realna.

Do tego czasu decyzja o pozostaniu przy złotym nie jest wyrazem eurosceptycyzmu, lecz przejawem dojrzałego realizmu gospodarczego. Dokładnie tego, którego dziś najbardziej potrzebujemy.

Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku, senior fellow Atlantic Council

Wybrane dla Ciebie
Górnicy z Silesii nie ustępują. Związkowcy wzmacniają protest
Górnicy z Silesii nie ustępują. Związkowcy wzmacniają protest
Generał ostrzega. Szwajcaria musi zwiększyć wydatki na obronność
Generał ostrzega. Szwajcaria musi zwiększyć wydatki na obronność
Szansa dla Polski? Chiny ograniczą chaotyczne inwestycje w miedź i aluminium
Szansa dla Polski? Chiny ograniczą chaotyczne inwestycje w miedź i aluminium
Zwrot w cenach ropy. Oto co się stało
Zwrot w cenach ropy. Oto co się stało
Inwestorzy ufają Południu. Obligacje Włoch i Hiszpanii najniższe od lat
Inwestorzy ufają Południu. Obligacje Włoch i Hiszpanii najniższe od lat
Dramat na rynku pracy w Niemczech. Wyczynem jest znalezienie nowego zatrudnienia
Dramat na rynku pracy w Niemczech. Wyczynem jest znalezienie nowego zatrudnienia
Obwodnica niczym pas startowy. Zmierzyli mu 252 km/h. "Spieszyłem się na samolot"
Obwodnica niczym pas startowy. Zmierzyli mu 252 km/h. "Spieszyłem się na samolot"
Chiny szykują się pod wojnę handlową. Zmieniają ustawę o handlu zagranicznym
Chiny szykują się pod wojnę handlową. Zmieniają ustawę o handlu zagranicznym
Rekordowe "łowy" PIP. Inspektorzy odzyskali 138 mln zł dla pracowników
Rekordowe "łowy" PIP. Inspektorzy odzyskali 138 mln zł dla pracowników
Rewolucja w przeglądach aut. Wyższe ceny i koniec z "podbijaniem" dowodu
Rewolucja w przeglądach aut. Wyższe ceny i koniec z "podbijaniem" dowodu
Polska przestaje gonić Zachód? WEI: Model wzrostu właśnie się wyczerpał
Polska przestaje gonić Zachód? WEI: Model wzrostu właśnie się wyczerpał
Rewolucja w urzędach. Od 2026 roku e-Doręczenia zastąpią ePUAP
Rewolucja w urzędach. Od 2026 roku e-Doręczenia zastąpią ePUAP