Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Mutacja koronawirusa już widoczna? Wielka Brytania z o wiele gorszymi wskaźnikami niż Włochy czy Niemcy

267
Podziel się:

Rekordowa liczba zakażeń, wyjątkowo duży wzrost infekcji tydzień do tygodnia i kolejne tysiące osób w szpitalach. W takich warunkach Wielka Brytania wprowadza kolejne obostrzenia, a Europa zamyka się na przyjezdnych z tego regionu.

Mutacja koronawirusa już widoczna? Wielka Brytania z o wiele gorszymi wskaźnikami niż Włochy czy Niemcy
Wielka Brytania lada chwila będzie liderem obostrzeń w Europie (PAP, PAP, EPA)

Europa odwraca się do Wielkiej Brytanii. Zamyka granice, ogranicza możliwości wjazdu, przypłynięcia lub przelotu. Spora część z blisko 700 tys. Polaków, którzy mieszkają na co dzień na Wyspach, właśnie szuka sposobu dotarcia do domu.

Internetowe fora dla Polaków zapełniły się pytaniami: "Jedzie ktoś samochodem?", "Kto wraca po Wigilii do UK?", "Szukam transportu".

Powrót lotem od wtorku jest niemożliwy. Ostatnie samoloty na warszawskim Okęciu wylądują na godzinę przed północą. Powrót samochodem to dla wielu jedyna opcja. Jednak i z tym może być problem. O tym, jak wygląda sytuacja, pisze Krzysztof Janoś w materiale "Polacy nie mają jak wrócić. Tunel, promy, pociągi - wszystko stoi".

Zobacz także: Przemyt w czasie pandemii. "Pojawiają się leki i farmaceutyki"

Powód? Nowa mutacja koronawirusa. Na razie nosi nazwę VUI2020/12/01. Co warto podkreślić, nie ma jeszcze żadnych dowodów na to, że jest groźniejszy pod względem zdrowotnym. Jest za to o wiele bardziej zaraźliwy. O tym, co wiemy o najnowszej wersji wirusa, można przeczytaj tutaj.

Jak wynika z analizy money.pl, Wielka Brytania należy do wąskiego grona dużych krajów Europy, które w ostatnich dniach notują istotne wzrosty liczby zakażeń. Również inne wskaźniki wystrzeliły w górę. Włochy? Od połowy listopada notują spadek liczby infekcji. Podobnie Hiszpanie i Francuzi. Niemcy od dłuższego czasu utrzymują się na stałym poziomie.

Wskaźniki zakażeń na każdy milion mieszkańców wyższe są tylko w o wiele mniejszych krajach: Holandii, Danii, Czechach, Słowenii i Słowacji. Niższe za to również w Polsce, Portugalii, Ukrainie, Austrii, ale również Belgii.

W przypadku Wielkiej Brytanii ostatnie dni epidemii były wyjątkowo trudne. I rekordowe.

Na Wyspach padł m.in. rekord zakażeń. Wynosi teraz ponad 35 tys. infekcji. I żaden z poprzednich dni epidemii nie przyniósł tak wysokich wskaźników.

Zaobserwowany był też wzrost liczby infekcji tydzień do tygodnia o ponad 50 proc. Do tego pojawił się wzrost liczby zgonów z powodu COVID-19 i chorób współistniejących. Brytyjczycy mają również znaczny wzrost przyjętych w ciągu ostatniego tygodnia pacjentów.

W ciągu ostatnich 7 dni brytyjskie służby sanitarne potwierdziły 190,7 tys. infekcji. To o 64 tys. więcej niż tydzień wcześniej. Do szpitali trafiło ponad 12 tys. pacjentów. To o 2 tys. więcej niż zaledwie tydzień wcześniej.

Najwięcej infekcji jest w tym momencie w okolicach Londynu - w hrabstwie Essex tygodniowy wzrost wynosi ponad 106 proc. W hrabstwie Kent jest to z kolei wzrost o 54 proc. Wysokie wskaźniki wykrytej liczby infekcji są również widoczne w okolicach takich miast jak Cardiff czy Swansea (w Walii). Są jednak miejsca, gdzie liczby zakażeń wynoszą od kilkunastu do maksymalnie kilkudziesięciu przypadków. Dzieje się tak np. na północy Wysp.

Wielka Brytania od dłuższego czasu stosuje system progów alarmowych - od 1 do 5. Najniższy próg to całkowity brak wirusa lub jego znikoma obecność, a 5 to stan całkowitej niewydolności służby zdrowia spowodowany właśnie epidemią. Obecnie spora część Wielkiej Brytanii znajduje się na poziomie 4, oznaczającym, że transmisja wirusa jest bardzo wysoka lub wzrasta gwałtownie.

Co to oznacza? Opuszczanie domów możliwe jest tylko w uzasadnionych przypadkach, zamknięte są sklepy oraz wszystkie punkty usługowe. Fryzjerzy i salony kosmetyczne nie mogą działać, zamknięte są także siłownie (i wszystkie inne miejsca rekreacji). Wśród zaleceń (a nie twardych nakazów) jest prośba, by nie opuszczać terenów objętych najwyższym poziomem restrykcji. Mieszkańcy tego obszaru nie mogą spotykać się z więcej niż jedną osobą z innego gospodarstwa domowego.

Gdyby w Polsce epidemia miała taki rozmiar jak w tej chwili w Wielkiej Brytanii, to mielibyśmy po około 20 tys. infekcji każdego dnia. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 8,5 tys. zakażeń w niedzielę i 4,6 tys. w poniedziałek.

Naukowcy Uniwersytetu Oksfordzkiego opracowali wskaźnik restrykcyjności obostrzeń - Coronavirus Government Response Tracker.

Mierzy on stopień "ostrości" wprowadzanych w poszczególnych krajach zasad sanitarnych. A powstaje na bazie 18 wskaźników dotykających i gospodarki, i systemu ochrony zdrowia, i systemu edukacji. Badany jest np. poziom udzielenia pomocy międzynarodowej. Poziom restrykcji pokazują liczby od 0 do 100. Dolna granica to brak obostrzeń, górna to całkowity lockdown wszystkich dziedzin życia i gospodarki.

Na bazie danych Oksfordu stworzyliśmy mapę ostrości obostrzeń w Europie.

Jak wynika z danych badaczy, Polska jest w tej chwili w połowie stawki, jeśli chodzi o siłę obostrzeń. Mamy identyczny wynik jak Czechy, Austria, Francja i Hiszpania.

Liderem obostrzeń są Niemcy - osiągnęli wskaźnik 82 na 100 możliwych punktów. Rygorystyczne rozwiązania są także np. w Grecji lub Wenezueli. Na podobnym poziomie jest Azerbejdżan, Malezja i Bangladesz. Niewiele "luźniejsze" rozwiązania są we Włoszech.

Warto pamiętać, że to wskaźnik liczony dla już obecnych rozwiązań. Wprowadzenie wyższego poziomu ograniczeń w Wielkiej Brytanii dość znacznie podniesie jej pozycję w tym rankingu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(267)
Ten
3 lata temu
Cały rząd do dymisji!! Izba lordów i królowa też. Boris Johnson jako pierwszy.
Czytelnik
3 lata temu
Zamiast robić testy wszystkim tym którzy wracają do kraju z Wielkiej Brytanii to rząd funduje nam wirusa w prezencie a na Sylwestra ogłaszają godzinę policyjną bo boją się protestów przed domem prezesa
Ratownik med.
3 lata temu
Anglicy nie chcą się szczepić to ich straszną nowym szczepem COVID buahahahahaha. Ciekawe co u nas wymyślą żeby namówić ludzi do szczepienia
666
3 lata temu
Lek.Bartosz Fialek twierdzi że Ci co niechca się aszczepić powinni płacić korzystając z usług służby zdrowia.Dobrowolne szczepienia ale szantażem Polaków wezmiemy żenujące co się wyprawia 😡.
666
3 lata temu
Trzeba było przykład wziąć od Niemców ale szkoda kasy na testowanie na lotnisku Polaków przyjeżdżających z Anglii 😡
...
Następna strona