Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

W Europie powstaje nowy konflikt. Chiny reagują

Podziel się:

Niemcy chcą uniezależnić swoją gospodarkę od Chin, co doprowadziło do nowego dyplomatycznego konfliktu w Europie. Rząd w Berlinie przyjął strategię zmniejszania "chińskiego ryzyka", czym mocno zirytował Pekin. Nasi zachodni sąsiedzi zmieniają kierunek i już rodzi to wiele napięć.

W Europie powstaje nowy konflikt. Chiny reagują
Spotkanie przydówcy Chin Xi Jinpinga z kanclerzem Olafem Scholzem (Getty Images, Sean Gallup)

Niemcy wprowadziły nową strategię wobec Chin. Oficjalny dokument liczący ponad 60 stron zakłada uniezależnienie gospodarki od wpływów Państwa Środka. Choć w Europie i samych Niemczech plan Olafa Scholza uznano za zachowawczy, dla Chin jest on uznany za "szkodliwy".

Niemcy mówią pas. Chiny protestują

Już następnego dnia po jego publikacji, ambasada ChRL w Berlinie wystosowała ostrą notę protestacyjną, w której pisała o "ingerencji we własne sprawy wewnętrzne związane z Tajwanem, Sinciangiem, Hongkongiem, interesami morskimi i prawami człowieka".

Chiny zdecydowanie sprzeciwią się wszelkim próbom zdyskredytowania Chin i podważenia ich podstawowych interesów - przekonywała.

Jak podkreśliła strona chińska, nasilający się obecnie podział, konfrontacja i zbliżające się rozłączenie, a także upolitycznienie normalnej współpracy są największym zagrożeniem. "'Zmniejszanie ryzyka' oparte o uprzedzenia ideologiczne i strach przed konkurencją przynosi efekt przeciwny do zamierzonego i tylko sztucznie zwiększa to ryzyko" - czytamy w nocie zamieszczonej na stronach ambasady.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Współpraca z Pekinem. Czego chcą od nas Chiny?

Dlaczego Chiny tak reagują na niemiecką strategię? Zdaniem ekonomisty prof. Dariusza Filara, Pekin doskonale odczytuje ten język dyplomacji. - Dobrze wiedzą, co to oznacza. To wyraźny sygnał dla Pekinu, że zmienia się filozofia dotychczasowej współpracy - zaznacza.

Mimo że nie będzie to rewolucja zmiana, czy jakieś radykalne zerwanie współpracy, ale kanclerz Scholza właśnie rozpoczął długofalowy manewr - podkreśla prof. Filar.

Berlin zmienia kurs

Niemiecka prasa nie szczędziła kanclerzowi uszczypliwości, wskazując, że w jego strategii brakuje jednoznacznych działań. I faktycznie, jeśli przyrównać ją do amerykańskiego kursu, czy nawet sygnałów płynących z Komisji Europejskiej, nakładającej sankcje na część chińskich firm, niemiecka idea "zmniejszania ryzyka" może wydawać się miękką, nawet ja nawet dla koalicjanta SPD (z której wywodzi się kanclerz) - partii Zielonych.

- Olaf Scholz przeforsował jednak mniej radykalne stanowisko, niż te, które zajmował wicekanclerz Habeck. Twarde odcięcie nie wchodzi w grę, bo oznaczałoby straty w gospodarce, przy których rezygnacja z paliw z Rosji jest niewielkim wyzwaniem – wyjaśnia prof. Sebastian Płóciennik, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jak wyjaśnia, nie będzie więc zrywania więzi, ale rozproszenie łańcuchów dostaw i budowanie relacji ekonomicznych z innymi państwami. - Strategia kanclerza Scholza skupia się na "zredukowaniu ryzyk" związanych z uzależnieniem gospodarczym od Pekinu, a przede wszystkim na eliminacji zagrożeń związanych funkcjonowaniem łańcuchów dostaw, dostępem do metali ziem rzadkich i innych strategicznych dóbr oraz z inwestycjami w infrastrukturę krytyczną, firmy zaawansowanych technologii i dostarczające tzw. dobra dual-use, czyli produkty cywilne, które jednak mogą mieć zastosowanie militarne – dodaje.

Jednak już samo to oznacza odcięcie się od polityki szeroko otwartych ramion dla chińskich inwestycji i bliskiej współpracy z Pekinem, jaką prowadziła poprzednia kanclerz Angela Merkel. Berlin oficjalnie nazwał Pekin "konkurentem gospodarczym" i "rywalem systemowym", co już samo w sobie jest istotną zmianą. Dlaczego? Ponieważ zależności gospodarcze między tymi krajami są bardzo duże.

Pekin zbudował przyczółki

Przez lata w ramach strategii budowy tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku Chińczycy inwestowali gigantyczne pieniądze w infrastrukturę i uruchamiali korzystne pożyczki poprzez Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych, aby ich towary szerokim strumieniem płynęły na Zachód. Niemcy, jedna z najważniejszych gospodarek UE, były więc ważnym partnerem dla Pekinu.

Niemcy zbudowały w ostatnich latach intensywne więzi z Chinami, wyrażające się choćby w sięgających blisko 300 mld euro obrotach handlowych i obecności na tamtejszym rynku ponad 5 tys. niemieckich firm - wylicza analityk OSW.

Dane Federalnego Urzędu Statystycznego Niemiec opublikowane 13 marca 2023 r. Wskazują one, że bilans całościowych obrotów handlowych z Chinami wyniósł 298 mld euro. Dwie trzecie obrotów stanowi import, a jego wartość w 2022 r. sięgała 191 mld euro. Niemcy sprowadzali urządzenia elektroniczne, komputery, telefony komórkowe, karty graficzne, i pierwiastki ziem rzadkich. W 2022 r. z Chin pochodziło też 3/4 zaimportowanych systemów fotowoltaicznych. To właśnie w eksporcie technologii zielonej energii Chińczycy zdobywają przewagę.

Chiny traktują inwestycje w innych krajach, jako swoje punkty zaczepienia w ekspansji ekonomicznej – podkreśla prof. Filar. - Jak spojrzeć na dane, wielkość obrotów - eksport i import - Niemiec i Chin, to stanie się jasne, że w krótkim czasie nie da się tego przestawić na inne tory. Nie tak działa gospodarka. Kanclerz dał jednak sygnał do rozpoczęcia rozłożonego w czasie procesu, po którym nastąpi zwrot. A Chinom wciąż zależy na silnej obecności w Europie - zaznacza.

To już się dzieje

Mimo że założenia planu Scholza na uniezależnienie gospodarki ostrożnie podchodzą do wprowadzania odgórnych regulacji zabraniających firmom współpracy z Chinami czy bezpośrednich interwencji władz, cześć potężnych firm już wykonuje ruchy, które wpisują się nową strategię, odcinając się od chińskich powiązań.

Ciekawą zbieżnością w czasie jest na przykład decyzja Siemensa, globalnej firmy z siedzibą w Monachium, o rezygnacji ze współpracy z chińską firmą zbrojeniową Transemic.

Sam koncern zaprzecza, aby jego działania miały związek z decyzjami kanclerza Scholza, co podkreślił rozmowie z money.pl, Florian Martens, rzecznik Siemensa w Niemczech.

- To nie ma żadnego związku z zapowiedziami rządu federalnego. Kiedy 12 czerwca weszły w życie amerykańskie sankcje, natychmiast wprowadziliśmy to do naszych systemów i procesów, aby wszystkie transakcje z tym podmiotem zostały zablokowane - tłumaczy. - Dla firmy Siemens przestrzeganie wszystkich obowiązujących przepisów i ograniczeń jest rzeczą oczywistą - podkreślił.

Transemic to firma zbrojeniowa, która według dziennika Handelsblatt, modernizowała chińską armię za pomocą technologii Siemensa. Sprawa zerwania umowy wypłynęła dopiero kilka dni temu.

Duże koncerny, jak np. Siemens, muszą układać swoje relacje z Chinami, uwzględniając nie tylko stanowisko Niemiec, ale też Waszyngtonu – ze względu na obecność na rynku amerykańskim. USA mogą mieć ostrzejsze stanowisko wobec zaangażowania na rynku chińskim - podkreśla prof. Płóciennik.

Utrudnienia dla Chińczyków

Nowa strategia Berlina utrudni inwestycje chińskich firm choćby w infrastrukturę portową. Przypomnijmy, że sprzedaż udziałów w terminalu w Hamburgu firmie Cosco została ograniczona jeszcze przed wejściem w życie "planu", a i tak wywołała spięcie na linii kanclerz Scholz- wicekanclerz Habeck i zakończyła się zbyciem mniejszościowego pakietu. W świetle obecnych założeń i to mogłoby być niemożliwe.   

Takich problemów może być więcej. -  Przed Niemcami duże wyzwanie, zwłaszcza w kontekście firm, które już mocno zainwestowały we współpracę z Chinami – czyli dużych koncernów chemicznych i branży samochodowej. Sporym problemem jest także uzależnienie infrastruktury telekomunikacyjnej od instalacji Huawei – podkreśla prof. Płóciennik.

To właśnie tych działań obawia się Pekin. Dlatego ambasada ChRL w nocie przekonuje, że "postrzeganie Chin jako "konkurenta i rywala systemowego" ignoruje obiektywne fakty, jak wspólne interesy obu krajów", licząc na dalsze zbliżanie się.

Analityk OSW podkreśla zmianę, jaka nastąpiła w Belinie. - Osłabło przekonanie, że otwarta globalizacja, powiązania handlowe z krajami autokratycznymi prowadzą do rozprzestrzenia się demokracji. Dowiodły tego relacje z Rosją, a teraz obserwujemy to w przypadku Chin - podkreśla.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl