Cudzoziemcy w Polsce w sklepach, restauracjach, na bazarach czy punktach usługowych tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku zostawili 9,8 mld zł. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", najwięcej w ujęciu kwotowym zostawili sąsiedzi zza zachodniej granicy, choć ci zza wschodniej wydają w Polsce najwięcej w przeliczeniu na osobę.
Średnio każdy Ukrainiec podczas jednej podróży do Polski wydaje 799 zł. To aż o 59 proc. więcej od średniej dla wszystkich sąsiadów, która sięga 503 zł. Dla przykładu, statystyczny Niemiec wizytując Polskę wydaje zaledwie 497 zł, jednak spoglądając na to bardziej ogólnie - wszyscy Niemcy tylko w pierwszym kwartale tego roku wydali w Polsce blisko 4 mld zł. W tym samym czasie Ukraińcy zostawili u nas 1,6 mld zł.
Rozwiązanie jest bardzo proste, do naszego kraju z jednorazową wizytą przyjeżdża dużo więcej Niemców niż Ukraińców. Odnosząc się do tego samego okresu, granicę z Niemacmi do i z Polski przekroczyło 15,8 mln osób, na granicy z Ukrainą - 4,3 mln osób.
Niemcy, Czesi i Słowacy głównie wydają pieniądze w Polsce na towary nieżywnościowe (57, 9 proc. wszystkich wydatków) oraz usługi, jak np. fryzjerskie czy motoryzacyjne (14,1 proc.). Na dalszym miejscu jest żywność i napoje bezalkoholowe (11,8 proc.). Z kolei Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie na towary nieżywnościowe przeznaczają aż 81,9 proc. wszystkich wydatków w Polsce. Na drugim miejscu jest żywność i napoje bezalkoholowe - 13,7 proc. Na usługi wydają zaledwie 4,1 proc.
Jak mówi w "DGP" Urszula Kryńska, ekonomistka PKO BP, polska oferta przyciąga obcokrajowców bardzo dużym wyborem różnorodnych towarów wysokiej jakości oraz usług na wysokim poziomie, których ceny zykle są niższe niż u sąsiadów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl