Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Nowy przedmiot w szkołach. "Mina mi zrzedła"

551
Podziel się:

Pół miliona uczniów od nowego roku szkolnego będzie uczyło się przedmiotu biznes i zarządzanie. To kolejny pomysł ministra Przemysława Czarnka, który zapowiedział, że będzie to "nowość na skalę dotąd niespotykaną". Co znajdziemy w nowym podręczniku? Sprawdziliśmy.

Nowy przedmiot w szkołach. "Mina mi zrzedła"
Przemysław Czarnek, szef resortu edukacji, wprowadził nowy przedmiot w szkołach: biznes i zarządzanie (Agencja Wyborcza.pl, WSiP, Jacek Marczewski)

Pojawiły się pierwsze podręczniki do nowego przedmiotu w szkołach ponadpodstawowych – biznesu i zarządzania.

Według Przemysława Czarnka w nowym przedmiocie "mieści się wszystko, co jest potrzebne młodemu człowiekowi, żeby poznał świat finansów i zarządzania oraz żeby mógł od początku podejmować racjonalne, rozsądne decyzje finansowe". – Wydaje się, że to będzie nowość na skalę dotąd niespotykaną - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: (Nie)wiedza ekonomiczna Polaków. Do szkół trafi nowa książka

Biznes i zarządzanie

Na przygotowanie podręcznika wydawnictwa miały bardzo mało czasu. Rzutem na taśmę przed nowym rokiem szkolnym zaakceptowano książki WSiP-u i Nowej Ery.

Czym będzie wyróżniał się nowy przedmiot w polskich szkołach?

Koncepcja przedmiotu kładzie nacisk na pracę w grupach, rozwijanie kompetencji uczniów z zakresu finansów osobistych oraz analizę case studies. Dzięki nim uczniowie rozwiną kompetencje 4K – kooperację, komunikację, kreatywność i krytyczne myślenie –  przekazało MEiN.

Zapoznaliśmy się z nowym podręcznikiem, z którego będą korzystać na lekcjach uczniowie. Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne udostępniło nam pierwszą część książki. Do tej pory nie opublikowano drugiej, a ta, którą otrzymaliśmy, została zatwierdzona w ubiegłym miesiącu.

Autorką podręcznika jest Ewa Kawczyńska-Kiełbasa. Jak podano, jest absolwentką studiów magisterskich i podyplomowych na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego. Jest również egzaminatorką w zakresie kwalifikacji w zawodach technik ekonomista i technik rachunkowości. Kawczyńska-Kiełbasa jest też autorką podręczników do nauki zawodu.

Podstawa programowa

Byłam pozytywnie nastawiona do prowadzenia tego przedmiotu. Mina mi zrzedła, jak zobaczyłam podręczniki. Dobrze, że mam stare egzemplarze po podstawach przedsiębiorczości – będę z nich korzystać – mówi nam nauczycielka biznesu i zarządzania z województwa lubuskiego, która chce zachować anonimowość.

Z książki dowiemy się na przykład, jak radzić sobie ze stresem, czy pomoc w schronisku "kształtuje postawę przedsiębiorczą", jakie wpływy do budżetu nie podlegają opodatkowaniu, jak liczona jest inflacja i kiedy mamy do czynienia z recesją. Trudno na tym etapie dopatrywać się w podręczniku tej praktycznej nauki, o której mówił minister edukacji.

Okazuje się, że podręcznik póki co odpowiada tylko na część wytycznych zawartych w podstawie programowej.

Zawarto w nim trzy rozdziały. W pierwszym – zatytułowanym "Osoba przedsiębiorcza we współczesnym świecie" – opisano postawy i kompetencje związane z przedsiębiorczością. W drugim – "Zarządzanie projektami" – omówiono specyfikę projektu, technikę SMART, a w części rozszerzonej – design thinking, kamienie milowe czy krytyczną analizę prac projektowych.

Ostatni rozdział to "Gospodarka rynkowa". Przeczytamy w nim o jej wartościach, rodzajach rynku, prawie popytu i podaży, prawach konsumenta, budżecie państwa i jednostek terytorialnych oraz patriotyzmie ekonomicznym.

Oczekiwania kontra rzeczywistość

Co ciekawe, w trzeciej części uczniowie dowiedzą się, jak wspierać patriotyzm ekonomiczny, ale nie otrzymają wiedzy na temat przygotowania CV lub przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej, co zostało ujęte w podstawie programowej.

Wszystko wyglądało dobrze na papierze. Diabeł tkwi w szczegółach. Ważne będzie podejście nauczycieli – mówi nam jedna z nauczycielek z województwa zachodniopomorskiego.

I dodaje, że kiedy pyta uczniów jako pedagog szkolny, czy muszą zakładać działalność przy sporadycznym robieniu tatuaży, to nie wiedzą. – Gdzie znaleźć fajny, darmowy szablon do CV i co w niego wpisać, też nie wiedzą – zauważa.

Sam pomysł takiego przedmiotu jednak pochwalam – podsumowuje.

Nauczycielka wskazuje też zalecane przez MEiN metody nauki. Są to: praca zespołowa, realizacja zadań metodą projektów, wykorzystanie studiów przypadków biznesowych, analiza rzeczywistych doświadczeń polskich firm, symulacje biznesowe, dyskusje czy wizyty studyjne i wywiady z przedsiębiorcami i klientami.

Projekty i praca w grupach

Przyjrzyjmy się teraz zaproponowanym projektom. "Podzielcie się na kilkuosobowe zespoły, wymyślcie jak najwięcej zastosowań kija od szczotki. Na wykonanie zadania macie trzy minuty. Zapiszcie rezultaty" – czytamy w jednym z nich.

Kolejny zakłada zrobienie burzy mózgów w 6-8-osobowych grupach i odpowiedzenie na pytanie, w jaki sposób poprawić bezpieczeństwo rowerzystów. Natomiast w rozdziale dotyczącym polityki monetarnej między innymi poproszono uczniów o wymienienie bieżących działań NBP, które mają wpływ na poziom inflacji w Polsce. Innym przykładem projektu jest przedstawienie argumentów za i przeciw szybkiemu wejściu Polski do strefy euro.

Zapytaliśmy jednego z uczniów liceum ogólnokształcącego, jak ocenia wprowadzenie takiego przedmiotu w szkole.

– To ciekawe, tym bardziej że jeszcze nie mam planów na przyszłość. Byłoby fajnie, gdyby szkoła uczyła, jak płacić podatki czy prowadzić firmę – mówi nam Krzysztof, uczeń warszawskiego liceum.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(551)
ekonom
8 miesięcy temu
Dawniej uczniowie prowadzili sklepik uczniowski, kupowali i sprzedawali napoje, pączki, bułki. Nie ma lepszej praktyki
aaa
8 miesięcy temu
w Polsce obowiązuje Konstytucja art 53 warto przeczytać, po co te dyskusje
Hihi
8 miesięcy temu
Po co ten przedmiot, przecież lekcje religii najlepiej uczą krytycznego myślenia
Kasa
8 miesięcy temu
Przemo dawaj napisz ile kościół katolicki dostanie kasy od sprzedaży książki(ma udziały biedny pobożny kościoł kasa katolicki)
Hehehhe
8 miesięcy temu
Kościół katolicki i tak najwięcej ma tam stron kraść będą mogli więcej
...
Następna strona