Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Losik
Jacek Losik
|
aktualizacja

Polska zbrojeniówka dostała "ochłapy". Oto przyczyny porażki

Podziel się:

Polski przemysł zbrojeniowy praktycznie musi obejść smakiem, jeśli chodzi o podział dotacji unijnych na m.in. produkcję amunicji. Wielkie pieniądze trafiły do krajów "starej" Europy. - Nic w tym dziwnego - mówi money.pl red. Adam Świerkowski z portalu Defence24. I wskazuje, co musi się zmienić.

Polska zbrojeniówka dostała "ochłapy". Oto przyczyny porażki
Amunicja artyleryjska kalibru 155 mm (Wikimedia)

Komisja Europejska zdecydowała w ostatnich dniach o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej, o czym informowaliśmy w money.pl TUTAJ. Co ważne, to początek pomocy. Tylko w ciągu najbliższych dwóch lat KE planuje wydać na ten cel 1,5 mld euro.

Walka o pieniądze na zbrojenia

Polski rząd z pewnością musi walczyć o te pieniądze, ponieważ z pierwszego rozdania naszej "zbrojeniówce" - a konkretnie zakładom Dezamet w Nowej Dębie - przypadło zaledwie 2,1 mln euro. Dla porównania norweskie firmy, które produkują amunicję już niemal non stop, otrzymały 87,6 mln euro, a niemieckie - 85 mln euro.

Na scenie politycznej toczy się teraz szukanie winnych pozyskania "ochłapów", patrząc np. na dotację dla Węgier, gdzie firmy produkujące amunicję zyskały 27 mln euro. Czy te dysproporcje - całkowicie abstrahując od twierdzeń polityków - odzwierciedlają potencjał Polskiej Grupy Zbrojeniowej na tle Europy?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rektor jednej z najlepszych uczelni biznesowych na świecie - prof.Grzegorz Mazurek: Biznes Klasa #22

Sprawa jest trudna do przesądzenia, ale wiele wskazuje na to, że nie. W najnowszym rankingu (za 2022 r.) Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem 100 największych firm przemysłu zbrojeniowego na świecie PGZ znalazło się na 71. miejscu. Wspomnianych Węgrów w zestawieniu nie było.

Wciąż widać stare interesy w Europie

- Dużym problemem w określeniu polskiego potencjału produkcyjnego jest to, iż wiele danych jest niejawnych, co wynika z obowiązujących przepisów oraz polityki informacyjnej zarówno poprzedniego, jak i obecnego rządu w tym zakresie. Jeżeli spojrzelibyśmy jednak na to, ile amunicji jest wysyłanych na Ukrainę, to mogłoby się okazać, że Polska przekazuje jej bardzo dużo, a dostała znacznie mniej dofinansowania, niż takie Węgry, które najprawdopodobniej tego nie robią. Kwota ta jednak zależna jest od wniosków, jakie zostały złożone, a te, jak wiemy, opiewały na raptem 10-11 milionów euro - komentuje w rozmowie z money.pl Adam Świerkowski z portalu Defence24, zajmujący się przemysłem zbrojeniowym.

Argument ten pokazuje dysproporcję nie tylko w kwestii mocy produkcyjnej, ale też w potrzebach uzupełnieniu zapasów, jakie ma Polska. Adam Świerkowski ocenia, że jest to m.in. efekt dobrych kontaktów między krajami "starej" Europy, do której nasze państwo nie należy.

Na terenie Węgier powstają zakłady zbrojeniowe, oficjalnie węgierskie, ale w praktyce należące do spółek joint venture, których właścicielem decyzyjnym jest niemiecki Rheinmetall. Podobnie jest w przypadku Hiszpanii, gdzie koncern z Niemiec jest tym podmiotem decyzyjnym. Tym samym pod przykrywą interesów wielu krajów przemawia niemiecki przemysł - wskazuje dziennikarz Defence24.

I dodaje, że problemem polskiego przemysłu, a może - patrząc szerzej - i całej Polski w Unii Europejskiej, są zaległości w kwestii kształtowania kadr lobbystów.

- Widzimy, że bardziej ta "stara" Europa - co nie jest oczywiście niczym dziwnym - otrzymuje wsparcie, ponieważ ma osoby, które mocniej i lepiej za tym lobbują. My musimy takie kadry wykształcić, więcej ich wysyłać albo wzmocnić siłę przebicia. Przez ostatnie lata nie inwestowaliśmy w to wystarczająco mocno, a w każdym razie nie widzimy tego w Brukseli - komentuje ekspert Defence 24.

Czas najwyższy dla polskiego przemysłu zbrojeniowego

Czas na poprawę interesów polskiej "zbrojeniówki", a co się tym wiąże - obronności kraju - jest, można powiedzieć, najwyższy. Unijne dotacje na przemysł to wstęp do planowanego wsparcia współpracy zbrojeniowej w UE. Chodzi w nim m.in. o to, aby wydatki krajów członkowskich na obronność zostawały we wspólnocie i napędzały jej rozwój. Jest to szczególnie ważne dla odstraszenia Rosji, której produkcja broni znacząco podkręciły ogromne straty na wojnie w Ukrainie.

Ekspert wskazuje, że jednym z celów strategii jest sprawienie, by do końca dekady wartość wewnątrzunijnego handlu uzbrojeniem i sprzętem wojskowym wynosiła 35 proc. wartości całego rynku. Firmy zbrojeniowe mają czerpać więcej zysków ze sprzedaży produktów krajom członkowskim niż z eksportu poza UE. Kolejne założenie jest takie, że do 2030 r. połowa budżetu wydawanego na modernizację armii powinna wzmacniać europejskie spółki zbrojeniowe, a do 2035 r. – 60 proc.

Według KE europejski przemysł zbrojeniowy dysponuje potencjałem i know-how umożliwiającymi konkurowanie z przodującymi na świecie Amerykanami, lecz pozostaje za nimi zdecydowanie w tyle ze względu na swoje rozdrobnienie, brak koordynacji produkcji i zamówień (tylko 18 proc. wspólnych zakupów w 2021 r.), zbyt częste sięganie przez państwa członkowskie po sprzęt wyprodukowany poza UE (78 proc. zakupów w latach 2022–2023) oraz wciąż znacznie niższe w Unii niż w USA wydatki na cele wojskowe (w 2023 r. wszystkie państwa członkowskie przeznaczyły na obronę 270 mld euro, podczas gdy Stany Zjednoczone – 816,7 mld dol.)" - pisze Łukasz Maślanka w analizie OSW nt strategii KE na rzecz przemysłu zbrojeniowego.

I w tym miejscu pojawia się pilna potrzeba, aby jak najskuteczniej walczyć o polski przemysł zbrojeniowy.

- Polska traci na tym, że nie jest częścią "starej" Europy i nie jest uważana przez wielu za równorzędnego partnera, a dodajmy, że aktualnie w UE trwają prace, pomysły nad wdrożeniem poniekąd kar na kraje członkowskie, które kupowałyby uzbrojenie poza Unią jak Polska czy Czechy - mówi Świerkowski.

- Dofinansowania dla podmiotów europejskich, bardzo często zależnych od niemieckiego Rheinmetalla, stanowi podwójny zysk dla niego, ponieważ teraz buduje zdolności na podstawie dotacji z UE, gdzie wszyscy się składamy, po czym zaraz będziemy mieli problemy z zamawianiem amunicji spoza Unii. Będziemy musieli, tak czy siak, kupować od europejskich podmiotów, chociaż nie zawsze są one w stanie wyprodukować wystarczającą ilość amunicji względem potrzeb - komentuje dziennikarz Defence24.

Lata błędów do szybkiego nadrobienia

Lobbing to jedno, ale eksperci nie mają wątpliwości, że przemysłowi zbrojeniowemu w Polsce potrzebne są długoterminowe i stabilne zamówienia. Takie jak np. kontrakt wart 11 mld zł kontrakt na dostarczenie 300 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm, który PGZ podpisała z Agencją Uzbrojenia MON. Jej realizacja ma potrwać od 2024 do 2029 roku.

- Nasz potencjał zbrojeniowy jest w tym momencie w trakcie rozbudowy. I jest to proces na większą skalę niż w przypadku np. Niemiec. Nasza "zbrojeniówka" pod pewnymi względami może przeskoczyć niemiecką, czego przykładem jest produkcja armatohaubic Krab. A jeżeli porównamy sobie możliwości remontów generalnych w Polsce i Niemczech, to już teraz wychodzimy tutaj in plus - twierdzi Świerkowski.

Problemem polskiego przemysłu zbrojeniowego, jak mówi, była mała liczba umów, przez co ten musiał zmniejszać, a nawet kasować swoje zdolności.

- Potrzebne są pieniądze, potrzebne są cały czas zamówienia, bo każda firma potrzebuje stabilności, potrzebuje mieć pewność, że umowy będą podpisywane regularnie, że będą obejmowały zakupy na 5, 10, czy więcej lat, dzięki czemu będzie mogła inwestować w rozwój zdolności bez strachu przed stratami. Zresztą historia całego naszego przemysłu zbrojeniowego pokazuje, że brak tej konsekwencji w zamawianiu powodowało to, że traciliśmy pewne zdolności i do dzisiaj widzimy w komunikacji między przemysłem a wojskiem, że nie ma tego zaufania, a przynajmniej nie na takim poziomie, jaki powinien być, zważywszy na to, że za granicami od dwóch lat mamy pełnoskalową wojnę - stwierdza w rozmowie z money.pl.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl