Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. AZI
|

NIK w Operze Wrocławskiej: Łamanie prawa, niegospodarność i wysoko płatne posady

18
Podziel się:

Raport NIK w Operze Wrocławskiej wykazał liczne nieprawidłowości. 41 osób dostało posady bez publikowania ogłoszeń o naborach. Z kolei pensja Mariusza Kwietnia, dyrektora instytucji przewyższyła standardowe uposażenie na tym stanowisku - informuje ‘’Gazeta Wyborcza’’.

NIK w Operze Wrocławskiej: Łamanie prawa, niegospodarność i wysoko płatne posady
Kontrolerzy NIK ustalili, że szefostwo opery wykazało się niegospodarnością. (Bernard - stock.adobe.com)

Z kontroli NIK wynika, że średnia pensja dyrektora artystycznego w polskich operach to około 12,5 tys. zł. Tymczasem wynagrodzenie Mariusza Kwietnia na tym stanowisku wynosi blisko 64 tys. zł.

Zobacz także: Opłata reprograficzna. Polacy mówią "nie", a rząd upiera się przy swoim

Dodatkowo, jeszcze przed podpisaniem z nim kontraktu, Halina Ołdakowska, dyrektorka opery zawarła z nim umowę na stworzenie programu artystycznego i kalendarza wydarzeń w sezonie pandemicznym 2020/2021. Wydano na to prawie 125 tys. zł. Tymczasem w praktyce sezonu nie było.

Dodatkowo opera opłacała Kwietniowi mieszkanie - wydała na to 9 tys. zł i przygotowała gabinet, przeprowadzając w nim remont za 25 tys. zł.

Tymczasem według ustaleń NIK, Mariusz Kwiecień nie powinien dostać zamówienia z wolnej ręki. Ich zdaniem Halina Ołdakowska wybierając go na dyrektora artystycznego, nie zwróciła uwagi na to, czy ma doświadczenie w tworzeniu programów artystycznych i w kierowaniu zespołami ludzi. Kontrolerzy uznali to za przejaw jej niegospodarności.

Halina Ołdakowska, jak informuje ''Gazeta Wyborcza'' tłumaczyła się tym, że nie potrzebuje menedżera, tylko śpiewaka, który ma doświadczenie z pracy z dyrektorami sławnych teatrów operowych i występował w Metropolitan Opera oraz skończył już karierę sceniczną.

Kontrolerzy ustalili także, że Halina Ołdakowska podniosła znacznie płace niektórym pracownikom. Z raportu NIK wynika, że miesięczna pensja głównego specjalisty ds. organizacyjnych wyniosła prawie 11 tys. zł. Tymczasem w tym samym czasie uznani artyści dostawali 2-3 tys. zł pensji.

Kontrolerzy ujawnili także zarobki kierownika muzycznego Bassema Akiki, który pełnił tę funkcję z nadania dyrektor Haliny Ołdakowskiej

Otrzymywał on do grudnia ubiegłego roku 2 tys. zł za dyrygowanie spektaklem, 5 tys. zł za koncert lub galę, 30 tys. zł za kierownictwo muzyczne, co najmniej dwóch premier w sezonie oraz 6 tys. zł za samo bycie kierownikiem.

Raport NIK został opublikowany przez urząd marszałkowski. Jednak według ‘’Gazety Wyborczej’’ dotąd nie wyciągnięto w stosunku do dyrektorki opery żadnych konsekwencji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(18)
Ktoś wie?
3 lata temu
Podobno teraz wszystkie teatry w Polsce mają obowiązek wystawiać dramat "Pod sklepem sutenera", który jest teraz w spisie lektur. Czy to prawda?
gosc
3 lata temu
A jakie zyski są z tej opery, no jak takie Ferdki żadzą.To jest wyłudzanie piniędzy od podatników.
katolik
3 lata temu
Ale rżną kasę! Hameryki nie trzeba. Komu podlega Opera, kto ją finansuje i wspomaga? Czy Urząd Marszałkowski - Samorząd Województwa? Gdzie kontrole? Zmienić kierownictwo Opery i część kasy mają zwrócić. Nie ma, że to pójdzie pod czapkę niewidkę. Widzę rolę prokuratury. Z tym, że prokuratura nie wiele może. Upolityczniona. Nie kieruje ją człowiek apolityczny ale polityk. Wrócić do tego co było kiedyś, Prokurator Generalny nie może być łączony z funkcją ministra sprawiedliwości. Prokurator Generalny nie powinien być związany z żadną opcją polityczną. Apolityczny. Ściga za przekręty rządzących i opozycję. Wszyscy są wobec prawa równi.
Niszczenie ku...
3 lata temu
Zamiast cieszyć się z powrotu do pracy i chwilowej normalności wiele pracowników artystycznych dorabia lub myśli o zmianie zawodu ( po kilkunastu latach nauki i wyrzeczeń)
Tzw Artysta
3 lata temu
Żal mi siebie i ogromny wstyd, że pracuję za marną pensję na „sukcesy” tej parszywej dyrekcji.