Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Ostatni dzwonek dla uczniów. Do dobrego liceum teraz trudniej się dostać niż na prestiżowe studia

135
Podziel się:

Nawet 22 osoby walczą o jedno miejsce w ogólniaku. W "podwójnym roczniku" chętnych jest tylu, że łatwiej dostać się obecnie na dobre studia niż do szkoły średniej.

Do liceum trudniej się dziś dostać niż na prawo czy ekonomię na renomowanej uczelni
Do liceum trudniej się dziś dostać niż na prawo czy ekonomię na renomowanej uczelni (PAP, Wojciech Pacewicz)

Dla kandydatów do szkół ponadgimnazjalnych to już ostatni dzwonek na złożenie dokumentów. Szkoły w Warszawie czekają co prawda jeszcze do 28 czerwca, ale w na przykład w Lublinie czy Szczecinie termin mija już we wtorek.

W tym roku o miejsca w liceach ubiegają się zarówno absolwenci gimnazjów, jak i uczniowie, którzy kończą podstawówkę według nowych zasad.

O efektach "podwójnego rocznika" dużo mówią zarówno szkoły, jak i samorządy. Warszawski ratusz przyznaje money.pl, że obecnie brakuje w stołecznych liceach ok. 7 tys. miejsc. - Przygotowaliśmy 28 tys. miejsc w liceach, a mamy ponad 35 tys. chętnych uczniów - mówi Katarzyna Pienkowska z Urzędu Miasta w Warszawie.

Zobacz także: Dyrektorka szkoły nie ma wątpliwości: "To odbije się na naszym zdrowiu". Obejrzyj wideo:

Trochę luźniej jest w technikach czy szkołach branżowych. Jednak renomowane szkoły, jak Technikum Mechatroniczne nr 1 w Warszawie, są oblegane nawet bardziej niż niektóre cenione "ogólniaki".

W innych dużych miastach nie jest lepiej. Przykładowo w Poznaniu łatwiej dostać się na renomowane studia niż do dobrego liceum. IX Liceum Ogólnokształcące im. Karola Libelta proponuje w tym roku absolwentom gimnazjów i podstawówek 140 miejsc. Tymczasem zgłoszeń jest do tej pory... 2418. O jedno miejsce bije się więc ponad 17 kandydatów. Jeszcze bardziej skomplikowana jest sytuacja w poznańskim XII Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej-Curie. Tam na jedno miejsce przypada 22 kandydatów.

W zeszłym roku na studia na poznańskim UAM tylko na jednym kierunku było więcej chętnych na jedno miejsce. O jeden indeks na filologię szwedzką ubiegało się aż 27 kandydatów. Ale już na zarządzanie i prawo w biznesie było "tylko" dziesięciu chętnych na miejsce. Wszystko wskazuje więc, że w tym roku do niektórych liceów będzie się trudniej dostać niż na renomowane studia w Poznaniu.

W mniejszych miastach sytuacja jest lepsza, ale również rekrutacja jest niezwykle trudna dla uczniów. W III LO w Łomży jest w tym roku 180 miejsc, a chętnych niemal 500.

Nie tylko tłumy chętnych. "Nigdy nie było takiego chaosu"

Nie tylko z powodu tłoku w szkołach uczniowie i ich rodzice muszą się w tym roku uzbroić w cierpliwość. W stolicy na przykład przed weekendem system elektronicznej rekrutacji do liceów i techników miał źle naliczać punkty, o czym poinformowano w komunikacie. Uczniowie i rodzice byli przerażeni - dzwonili do biura edukacji warszawskiego ratusza. Wykonawca systemu szybko wystosował kolejny komunikat. Z niego wynikało już, że... wszystkie punkty wyliczano odpowiednio.

- Wiadomo było, że będzie chaos. Ale to, co się dzieje, przekracza nasze najgorsze obawy. A przecież rekrutacja dopiero się zaczyna. O tym, kto się dostanie do szkół, dowiemy się jakoś na początku lipca. Wtedy się zaczną wszystkie potwierdzania, odwołania... I obawiam się, że zamieszanie będzie jeszcze większe niż teraz - słyszymy od pani Marii, matki dziewczyny, która stara się o miejsce w warszawskim liceum.

Anna Zalewska, do niedawna minister edukacji, wielokrotnie zapewniała, że szkoły są przygotowane, by przyjąć we wrześniu wszystkich uczniów. Pytania o sytuację w szkołach wysłaliśmy do resortu, którym dziś kieruje Dariusz Piontkowski. Czekamy na odpowiedzi.

Tymczasem ZNP przypomina, że już dawno alarmował o dramatycznej sytuacji w szkołach przez "podwójny rocznik". - Należy się zastanowić, czy cała ta sytuacja nie jest złamaniem konstytucyjnej zasady równości w dostępie do edukacji - mówi w rozmowie z money.pl rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis. Chodzi jej o to, że uczniowie, którzy starali się o miejsce w liceum rok temu, byli w nieporównywalnie lepszej sytuacji niż ci, którzy starają się o to dziś.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(135)
Mada
5 lata temu
...A Ciemny lud pisowski wciąż klaszcze w łapki i wznosi okrzyki zachwytu dla "dobrej zmiany" ?
sondor
5 lata temu
Tak, to prawda, sprzedaliście się za populistyczne slogany PIS. Teraz sprzedajecie się za następne 500+, trzynastą niby emeryturkę - więc czego oczekujecie od nieudaczników z PIS. Jest okazja - jesień i wybory, pokażcie jak dziękujecie PISowi, tu już nie chodzi nawet o oświatę, tu chodzi o nasz sposób życia!!!
Krak
5 lata temu
Wyborcy PiS i tak nie posyłają dzieci do ponadpodstawowych szkół więc to i tak ich mało obchodzi. Księża głosujący na tę partię też nie mają dzieci!
absolwent.
5 lata temu
Ściągnąć z Brukseli tą co suszyła zęby i bredziła że wszystko będzie OK i niech naprawia co spieprzyła.....
piotr
5 lata temu
Ten balagan zawdzieczamy pisowi i pani zalewskiej! Pora oprzytomniec Polacy, wlaczyc swoj mozg przy wyborach.
...
Następna strona