Pasażerowie palą na pokładzie, wstają z foteli, gdy samolot jeszcze kołuje. "Kary powinny wzrosnąć"

- Nie chcemy być policjantami, ale gdy pasażerowie nie przestrzegają zasad, trzeba reagować w sposób zdecydowany - mówi money.pl Nick Careen, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA, podczas World Air Transport Symposium w New Delhi.

Linie lotnicze chcą wyższych kar za wybryki w samolocieLinie lotnicze chcą wyższych kar za incydenty w samolocie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Matej Kastelic
Marcin Walków

Marcin Walków, money.pl: Palą w toaletach na pokładzie, wstają, gdy samolot jeszcze kołuje, wrzucają powerbanki do bagażu rejestrowanego. Co się dzieje z pasażerami?

Nick Careen, wiceprezes IATA ds. operacji i bezpieczeństwa: To nie jest tylko problem lotnictwa, choć mówimy o szczególnym przypadku. Bo jesteśmy "uwięzieni" w metalowej tubie i dlatego powinniśmy przestrzegać tych samych zasad. Ale równie dobrze można zapytać, dlaczego kierowcy nie przestrzegają ograniczeń prędkości na autostradzie? Taka chyba już jest ludzka natura - zawsze będzie odsetek ludzi, którzy nie respektują zasad.

Teraz obserwujemy problem z tzw. vapowaniem na pokładach samolotów. Są papierosy elektroniczne, które nie emitują dymu, więc personelowi pokładowemu o wiele trudniej zorientować się, że postępujesz nie tak, siedząc w fotelu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska marka YES: Jak powstało złote imperium? Maria Kwiatkiewicz w Biznes Klasie

Ostatnio głośno było z kolei o Turkish Airlines, które chcą nakładać kary na pasażerów, którzy odpinają pasy i wstają z foteli, gdy samolot jeszcze kołuje.

Myślę, że uznali, że problem doszedł już do takiego punktu, że trzeba było zastosować kary, inaczej pasażerowie nie słuchają. Jako IATA uznajemy to za właściwe podejście. Nie chcemy być policjantami, ale gdy pasażerowie nie przestrzegają zasad, trzeba reagować w sposób zdecydowany.

Pyta pan "co się dzieje", jednak nie sądzę, aby takich przypadków było nagle znacząco więcej. To kwestia mediów społecznościowych, w których o wiele łatwiej je pokazać i nagłośnić, dlatego zwracają uwagę opinii publicznej. Oczywiście, są takie trasy, na których jest większe prawdopodobieństwo, że będziemy mieli do czynienia z tzw. niesfornymi pasażerami.

Na przykład?

Z Wielkiej Brytanii na Ibizę. Liczba takich przypadków nie wzrosła, liczba przekierowań samolotów z ich powodu też - to się zawsze działo, ale dziś informacja o każdym przypadku rozchodzi się lotem błyskawicy.

Ryanair, który nie jest członkiem IATA, bije na alarm i apeluje o limit sprzedaży alkoholu na lotniskach.

Po Michaelu O'Learym można się spodziewać, że powie coś kontrowersyjnego, gdy tylko otwiera usta. Uważam, że robi to, by przyciągnąć uwagę i wywołać dyskusję na jakiś temat. Przecież kiedy mówił o pobieraniu opłat za korzystanie z toalety w samolocie, nigdy tego nie planował. Podobnie i w tym przypadku. Bo zakaz, czy też limit, sprzedaży alkoholu nie jest rozwiązaniem. Co więcej, jest nieegzekwowalny i nie fair w stosunku do 99 proc. pasażerów, którzy zachowują się poprawnie.

Czyli kary są za niskie?

Kary powinny wzrosnąć. I wszyscy powinni być bardziej konsekwentni w ich egzekwowaniu. Jeśli pasażer złamie zasady, powinien wiedzieć, że kara jest nieuchronna.

Toczy się dyskusja wokół tematu tzw. czarnych list. Niemal niemożliwe jest wdrożenie tego - z powodów prawnych i nie tylko. Jednak powinien funkcjonować system wymiany informacji o pasażerach, których obecność na pokładzie to potencjalne ryzyko. Coś w rodzaju "czerwonej flagi".

Czy po pandemii COVID-19 agresja i niesubordynacja pasażerów wzrosła?

Nie, pandemia to był okres szczytu frustracji. Widzieliśmy to wszędzie, nie tylko w samolotach i na lotniskach. W samolotach to się w pewien sposób kumulowało. To była anomalia, dziś wróciliśmy do "standardowych" poziomów.

Może trzeba zmienić tzw. safety demo, czyli dziś w dużej mierze filmiki zapoznające z zasadami bezpieczeństwa. Linie lotnicze prześcigają się w pomysłach, jak pokazać to inaczej, bardziej kreatywnie, a ludzie i tak tego nie oglądają.

Zna pan powiedzenie, że można przyprowadzić konia do wodopoju, ale nie można zmusić go, by napił się wody? Ta kreatywność linii lotniczych wynika z potrzeby przyciągnięcia uwagi pasażerów na kilka minut przed startem. Pamiętam czasy, gdy filmików nie było, zasady bezpieczeństwa pokazywał symbolicznie personel pokładowy. I ludzi też to nie interesowało.

To nie jest relikt przeszłości?

Jeśli latasz często, to okej, może faktycznie większość z tego już wiesz. Ale wciąż są ludzie, którzy są w samolocie po raz pierwszy w życiu - i oni, proszę mi wierzyć, oglądają to z uwagą.

A to, jak ważna jest wiedza na ten temat, pokazują ostatnie przypadki, gdy musiało dojść do ewakuacji samolotu. Ludzie nadal próbują zabrać z samolotu walizkę. Edukacja wciąż jest potrzebna. Nie sądzę, abyśmy mogli zrobić coś "nowego" w kwestii safety demo, poza przekonywaniem "hej, proszę zdjąć słuchawki i przez kilka minut nas teraz posłuchać". Odprawił się pan już na lot powrotny?

Tak, dlaczego pan pyta?

Przeczytał pan z uwagą listę przedmiotów zabronionych na pokładzie?

Tak, bo pierwszy raz podróżowałem w ortezie i o kulach.

To jest pan wyjątkiem. A to kolejne wyzwanie dla nas. Przypominamy o tym pasażerom, uczulamy agentów obsługi naziemnej na stanowiskach odprawy. Wszystko po to, by ograniczyć ryzyko. Odpukać, udaje nam się to jako branży, co pokazują statystyki incydentów, zwłaszcza z pożarami baterii litowo-jonowych w bagażu rejestrowanym.

Mam dwa smartfony, laptopa i tablet, golarkę i szczoteczkę elektryczną. Na wakacjach pewnie miałbym ze sobą jeszcze czytnik e-booków, aparat fotograficzny, powerbank. Każde z tych urządzeń ma baterię litowo-jonową. Pomnóżmy ich liczbę przez 250 pasażerów w jednym samolocie. Całkiem sporo - a baterie litowo-jonowe to jedno z poważniejszych zagrożeń, prawda?

Tak, bagaże są dziś wypchane bateriami litowo-jonowymi. Całe szczęście, że we wszystkich urządzeniach, które pan wymienił, są one relatywnie nieduże, więc żadna z nich nie przekroczyłaby ustalonego w regulacjach limitu 100 Wh.

Widzimy też, że jeśli pojawiał się jakikolwiek problem, to częściej był związany z powerbankami niż telefonami, choć niektóre modele też potrafią się przegrzać. Doszło do kilku poważnych incydentów, jeden z całkowitą utratą kadłuba na początku tego roku. To uświadomiło ludziom, że sprawa baterii litowo-jonowych może wymknąć się spod kontroli. A kiedy tak się stanie, to mogą się wydarzyć naprawdę złe rzeczy.

Budujemy więc świadomość. Bo tak, jak wszyscy nie chcemy, żeby nasz dom stanął w płomieniach, nie chcemy, aby spotkało to samolot, którym lecimy. Koniecznie trzeba pamiętać, czego nie można zabrać na pokład. I koniecznie trzeba sprawdzać bagaże pod kątem przedmiotów, które mogłyby stanowić ryzyko, gdyby zapaliły się w luku bagażowym.

Przed nami sezon wakacyjny. Pewnie znów usłyszymy o tym, że komuś odmówiono wstępu na pokład, bo podczas kontroli bezpieczeństwa zażartował o bombie albo o dziecku, któremu odebrano plastikowy karabin.

Powtórzę: cały czas potrzebujemy edukacji. Niemal każda linia lotnicza wyśle przed wakacjami przypomnienie albo opublikuje post w mediach społecznościowych. Tak samo niektórzy regulatorzy rynku lotniczego albo zarządzający lotniskami. Bo cały czas trzeba przypominać, co wolno zabrać na pokład, a czego nie wolno. To powoduje problemy przy check-inie, a przy kontroli bezpieczeństwa w szczególności, wpływając na przepustowość lotnisk.

Jednak znów, to nie jest zjawisko nowe. Widzimy, że niektóre organy są bardziej skuteczne w komunikacji społecznej, niż inne. Wyjątkowa pod względem identyfikowania zagadnień uznawanych za interesujące jest amerykańska TSA. Gdyby inni działali tak samo, moglibyśmy przyglądać się danym. Dotychczas jednak nie było do nas, jako reprezentanta ponad 300 linii lotniczych z całego świata, sygnału czy prośby, aby zacząć rozmowę o potrzebie regulacji lub standardów w tym obszarze.

Rozmawiał Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Wybrane dla Ciebie

Narasta spór UE z Chinami. Von der Leyen oskarża Pekin o zalew tanich towarów
Narasta spór UE z Chinami. Von der Leyen oskarża Pekin o zalew tanich towarów
Trump się nie zatrzymuje. Wysłał pisma ws. ceł do kolejnych sześciu krajów
Trump się nie zatrzymuje. Wysłał pisma ws. ceł do kolejnych sześciu krajów
Wrze wśród lojalistów Trumpa. "Elon miał rację"
Wrze wśród lojalistów Trumpa. "Elon miał rację"
Szymon Hołownia: za parę tygodni będzie zupełnie nowy polityczny świat
Szymon Hołownia: za parę tygodni będzie zupełnie nowy polityczny świat
Nieoficjalnie: kluczowe spółki Skarbu Państwa będą nadzorowane przez KPRM
Nieoficjalnie: kluczowe spółki Skarbu Państwa będą nadzorowane przez KPRM
Grok robi zwrot. Rozwścieczył nie tylko Polskę
Grok robi zwrot. Rozwścieczył nie tylko Polskę
Szefowa X odchodzi z firmy Elona Muska
Szefowa X odchodzi z firmy Elona Muska
Jest decyzja. Można ruszać z budową odcinka kluczowej ekspresówki
Jest decyzja. Można ruszać z budową odcinka kluczowej ekspresówki
Warszawa dyskryminuje osoby chcące zapłacić za parking gotówką? Jest reakcja RPO
Warszawa dyskryminuje osoby chcące zapłacić za parking gotówką? Jest reakcja RPO
Włosi coraz bliżej przejęcia niemieckiego banku
Włosi coraz bliżej przejęcia niemieckiego banku
Nagrody w komisji. Posłowie chcą wyjaśnień. Szefowa na zwolnieniu
Nagrody w komisji. Posłowie chcą wyjaśnień. Szefowa na zwolnieniu
Prawo jazdy dla seniorów. Unia zmienia zdanie
Prawo jazdy dla seniorów. Unia zmienia zdanie