PGL ciągle bez prezesa, ale już z trzecim "pełniącym obowiązki" w ciągu miesiąca
Polska Grupa Lotnicza nadal nie wybrała nowego prezesa, ale mimo to karuzela kadrowa w spółce cały czas się kręci. 4 marca rada nadzorcza grupy oddelegowała do pełnienia obowiązków prezesa Aleksandrę Skibniewską, która po zaledwie dwóch tygodniach nie zajmuje już tego stanowiska - dowiedział się money.pl. Spółka nadal nie podaje oficjalnie jej nazwiska.
Od 18 marca Polską Grupą Lotniczą jako p.o. prezesa kieruje Paweł Hajduk, członek zarządu ds. finansowo-ekonomicznych. Jak ustalił money.pl, w ciągu ostatniego miesiąca jest już trzecią osobą za sterami PGL. Co ciekawe, choć informacja o jego poprzedniczce pojawiła się już w mediach, spółka nadal nie podaje jej nazwiska do publicznej wiadomości.
Rotacja na szczycie PGL
Ale po kolei. Od końca listopada do 3 marca p.o. prezesa Polskiej Grupy Lotniczej był Łukasz Chaberski, przewodniczący rady nadzorczej spółki. Został jednak odwołany. Kto go zastąpił? "Wyznaczony do czasowego pełnienia obowiązków prezesa zarządu PGL S.A. został członek rady nadzorczej spółki" - odpowiedziało biuro prasowe na pytania money.pl. Do mediów jednak wypłynęło wcześniej, iż chodziło o Aleksandrę Skibniewską, członkinię rady nadzorczej i jednocześnie prezeskę państwowego Funduszu Rozwoju Spółek. Jej nazwisko w korespondencji z nami nie pada jednak ani razu.
Osoba ta nie sprawuje funkcji p.o. prezesa zarządu PGL S.A. ponieważ z dniem 18 marca 2025 roku rada spółki powołała członka zarządu ds. finansowo-ekonomicznych - dodało biuro prasowe PGL w odpowiedzi na nasze pytania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak często samolot trafia do hangaru? Oto czym zajmują się mechanicy lotniczy
Obecnie na stronie internetowej Polskiej Grupy Lotniczej w zakładce "Zarząd" widnieje tylko Paweł Hajduk, a w składzie rady nadzorczej:
- Maciej Odrobina - przewodniczący,
- Artur Tomasik - wiceprzewodniczący,
- Aldona Kieler-Kowalska,
- Anna Miazek,
- Łukasz Strutyński,
- Aleksandra Skibniewska.
Polska Grupa Lotnicza nadal szuka prezesa. Kandydaci mogą się zgłaszać do czwartku, 27 marca. I jest to już drugi konkurs, bo - o czym money.pl napisał jako pierwszy - ten rozpisany w listopadzie został unieważniony. Przypomnijmy, że poszukiwania szefa lotniczej spółki rozpoczęły się po tym, jak w listopadzie zwolniono cały zarząd PGL.
FRS potwierdza. "Aleksandra Skibniewska była p.o. prezesa PGL"
Skąd aura tajemnicy wokół faktu zajmowania przez Aleksandrę Skibniewską fotela p.o. prezesa PGL przez dwa tygodnie? Nie wiadomo. Według jednego z naszych rozmówców chodziło o brak zgód korporacyjnych z Funduszu Rozwoju Spółek do objęcia stanowiska w zarządzie innego podmiotu, co miało spowodować rychłe odwołanie ze stanowiska. Zaprzecza temu jednak sam FRS w odpowiedzi na nasze pytania.
Pani Aleksandra Skibniewska na podstawie przepisów kodeksu spółek handlowego była członkiem rady nadzorczej PGL delegowanym do czasowego pełnienia obowiązków prezesa zarządu PGL, do czasu wyłonienia nowego członka zarządu ds. finansowych PGL. Z chwilą wyboru nowego członka zarządu PGL delegacja p. Aleksandry Skibniewskiej jako członka rady nadzorczej zakończyła się - stwierdził Fundusz Rozwoju Spółek w odpowiedzi na pytania money.pl.
Warto zwrócić uwagę, że FRS nie ukrywa, że prezes Aleksandra Skibniewska była p.o. prezesa Polskiej Grupy Lotniczej.
"Umocowanie do pełnienia funkcji delegowanego członka Rady Nadzorczej PGL opierało się o właściwe przepisy kodeksu spółek handlowych oraz udzielone zgody korporacyjne powołania do rady nadzorczej PGL" - dodano.
Poszukiwania prezesa PGL. Historia dymisji
Polska Grupa Lotnicza była pomysłem Rafała Milczarskiego, który prezesem LOT-u został po wygranych przez PiS wyborach w 2015 r. PGL miała na nowo skonsolidować podmioty lotnicze, które wydzielono ze struktur narodowego przewoźnika. To właśnie PGL miał przejąć niemieckie linie lotnicze Condor, w czym przeszkodziła pandemia COVID-19.
Do lipca 2024 r. istniała również unia personalna między Polską Grupą Lotniczą i LOT-em. To prezes narodowego przewoźnika równocześnie kierował spółką. - Były przymiarki do tego, żeby Polska Grupa Lotnicza zmieniła się w LOT Group. Miałoby to charakter wizerunkowy i pokazywało wyraźniej kierunek rozwoju spółki - mówi jeden z naszych informatorów.
Ubiegłoroczne dymisje w Polskiej Grupie Lotniczej były pokłosiem "turbulencji" w Polskich Liniach Lotniczych LOT, których 30,7 proc. akcji należy do PGL, pozostałe - bezpośrednio do Skarbu Państwa. Pod koniec listopada na dzień przed przekazaniem nadzoru właścicielskiego nad lotniczymi spółkami z Ministerstwa Aktywów Państwowych do resortu infrastruktury, niespodziewanie stanowisko stracił Michał Fijoł. Wrócił na fotel prezesa dopiero w lutym, po wygranym konkursie, w międzyczasie będąc prokurentem spółki.
Ministerstwo Infrastruktury zaraz po przejęciu nadzoru powołało nową radę, a ta zwolniła cały zarząd. Stanowisko stracił Artur Lebiedziński, który prezesem został zaledwie cztery miesiące wcześniej. Pod koniec listopada do pełnienia obowiązków prezesa oddelegowano przewodniczącego rady nadzorczej Łukasza Chaberskiego. To wieloletni urzędnik Ministerstwa Infrastruktury, obecnie bliski współpracownik Macieja Laska jako dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. CPK.
Co się dzieje w PGL
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał 17 marca, że zmiany w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Lotniczej, skutkujące odwołaniem Chaberskiego oraz powołaniem na jego fotel Skibniewskiej, były jednoosobową decyzją ministra Dariusza Klimczaka. Miało to doprowadzić do paraliżu decyzyjnego spółki.
- Ta pani stara się nie podpisywać żadnych dokumentów - pisał dziennik, powołując się na swojego informatora. "Przyhamowany został np. wybór dostawcy floty regionalnej. Chodzi o przetarg na 47 samolotów średniodystansowych z opcją na dostawę 37 kolejnych maszyn" - pisał "DGP".
Ale według naszego kolejnego źródła, z wewnątrz PGL, sytuacja w spółce nie jest aż tak dramatyczna i o paraliżu decyzyjnym nie może być mowy. Choć nasz rozmówca wskazuje, że utrzymująca się niepewność i częste zmiany z pewnością spółce i długoterminowym projektom nie sprzyjają, to jednak działania idą do przodu. Zwraca też uwagę, że sprawa wyboru floty regionalnej dla Polskich Linii Lotniczych LOT nie jest projektem PGL-u, a narodowego przewoźnika.
Ministerstwo Infrastruktury pytane przez "DGP" o spór w kierownictwie resortu, odpowiedziało, że "działalność PGL przebiega bez zakłóceń (…), a procesy kwalifikacyjne nie wpływają na realizowane inwestycje w Grupie Kapitałowej PGL, w tym na proces inwestycyjny dotyczący floty regionalnej dla LOT".
Zwróciliśmy się do Polskiej Grupy Lotniczej z pytaniem, dlaczego nie podaje do publicznej wiadomości nazwiska byłej już p.o. prezes spółki. Odpowiedź opublikujemy, gdy ją otrzymamy.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl