Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

"Piątka Kaczyńskiego". Ekonomiści liczą koszty i wskazują konsekwencje

74
Podziel się:

Zamiast nadwyżki w budżecie może być spory minus. Eksperci obawiają się nawet konsekwencji ze strony Brukseli w związku z deficytem bliskim 3 proc. PKB. Koszt "Piątki Kaczyńskiego" może być większy niż ocenia rząd, ale w krótkim czasie wyborczy projekt zapewne wesprze gospodarkę.

Rząd PiS mocnym uderzeniem rozpoczął kampanię wyborczą.
Rząd PiS mocnym uderzeniem rozpoczął kampanię wyborczą. (East News, Stefan Maszewski/Reporter)

"Piątka Kaczyńskiego", czyli nowe obietnice wyborcze PiS, to: rozszerzenie programu 500+ na pierwsze dziecko, wypłata 13. emerytury w kwocie 1100 zł brutto, likwidacja podatku PIT dla osób do 26. roku życia, zwiększenie kwoty wolnej od podatku i przywrócenie lokalnych połączeń autobusowych. Koszt tego programu rząd wyliczył na 42 mld złotych.

Tymczasem ekonomiści zastanawiają się nad konsekwencjami przedwyborczych obietnic z punktu widzenia gospodarki i finansów publicznych. Z jednej strony będzie to duże obciążenie dla kasy państwa, co grozi nawet przekroczeniem granicy dopuszczalnego deficytu. Z drugiej strony wskazują na krótkoterminowe pozytywne konsekwencje. Podobnie jak w latach 2007-2008 Polska może łagodniej niż inne kraje przejść przez nadchodzące globalne spowolnienie, dzięki znaczącej stymulacji konsumpcji.

Zobacz: 500+ a inflacja. Ile będzie warte 500 zł za 18 lat?

Deficyt na krawędzi

Ekonomiści PKO BP szacują koszty obietnic na więcej niż rząd: 45 mld zł. Mimo tego oceniają, że realizacja pakietu nie pociągnie konieczności nowelizacji tegorocznego budżetu, natomiast w przyszłym roku doprowadzi do zbliżenia deficytu w relacji do PKB w pobliże granicznej bariery 3 proc. A to grozi rozpoczęciem przez Komisję Europejską tzw. procedury nadmiernego deficytu.

Na problem znaczącego wzrostu deficytu zwróciła uwagę także agencja ratingowa Fitch, która przypomina, że w ubiegym roku deficyt wynosił zaledwie 0,5 proc. PKB. To oznacza 5-krotny wzrost w 2 lata.

Większość ekspertów bankowych podziela obawy związane z powiększaniem się deficytu, choć nie wszyscy. Optymistyczni pod względem deficytu są eksperci ING. Szacują łączny koszt wydatków na wyborcze obietnice w 2020 roku na 42 mld zł, co ich zdaniem podniesie deficyt do poziomu 2,2-2,5 proc. PKB. Zostanie więc jeszcze pewien margines błędu.

Wpływ na gospodarkę

"Pakiet działań rządu będzie miał naszym zdaniem wyraźny, choć krótkotrwały wpływ na konsumpcję i umiarkowany wpływ na wzrost PKB. Tym mniejszy, im większa część tej konsumpcji skieruje się na towary importowane i im większa część nowych kosztów będzie finansowana oszczędnościami budżetowymi na innych polach, a nie przyrostem deficytu i długu" - komentują sytuację ekonomiści Santandera.

Eksperci sugerują, że realizacja obietnic PiS pozwoli częściowo zrekompensować spowolnienie w przemyśle i eksporcie, będące efektem słabnącej koniunktury w Europie. Do tego kolejne transfery pieniędzy do rodzin przełożą się na wzrost konsumpcji. A ta była fundamentem nadzwyczajnie szybkiego rozwoju gospodarki w ubiegłym roku.

"Spodziewamy się, że nowe programy podbiją konsumpcję prywatną o około 0,5 pkt proc. w drugim kwartale 2019 i o 1,4 pkt proc. w drugiej połowie roku. (...) Na tej podstawie spodziewamy się wzrostu dochodów budżetu z podatków pośrednich o około 1,5 mld zł w 2019 i 4 mld zł w 2020 roku" - szacują ekonomiści.

Również analitycy mBanku nie mają wątpliwości, że w krótkim okresie wpływ propozycji rządu na gospodarkę będzie pozytywny i objawi się większymi wydatkami rodzin, które będą miały więcej pieniędzy. Z tym zastrzeżeniem, że efekt będzie mniejszy niż przy wprowadzeniu w 2016 roku pierwotnej wersji 500+.

Ekonomiści większą wagę przykładają do dalszych konsekwencji. Tu również nie brakuje pozytywnych efektów. Likwidacja progów dochodowych w 500+ powinna mieć pozytywny wpływ na aktywność zawodową (nie będzie się opłacało zaniżać dochodów). Z drugiej strony większy strumień pieniędzy budżetowych do rodzin może skutkować presją na wzrost cen.

Ekonomiści są zgodni, że w obliczu działań rządu nie ma szans na obniżki stóp procentowych. To rozwiewa nadzieje na niższe raty u osób spłacających kredyty.

Eugeniusz Gatnar, członek Rady Polityki Pieniężnej, jasno powiedział, że propozycje rządu całkowicie wykluczają dyskusje o obniżkach oprocentowania. Co więcej, zasugerował nawet konieczność minimalnych podwyżek w drugiej połowie tego roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(74)
klakson
5 lata temu
a kolejny cyniczny i moralnie zniszczony pisobolszewicki korytożerca karczewski mówi ,że można pracować dla idei.... jego idea korytowa liczy ponad 200tys zł PZPR, idea biereckiego to 70 milionów ze Skoków które wyparowały, idea kaczyńskiego to SREBRNA... czyli jak zbudować dwie wieże nie płacąc nikomu ani złotówki, idea kamińskiego to szkolenia dla policji politycznej jak brać kredyty i jako funkcjonariusz wcale ich nie spłacać... a idea Morawieckiego jak tępi Polacy mogą zaiwaniać za miskę ryżu....brawo sekta pis
PORAŻKA
5 lata temu
KATOLICKA !!! PYCHA i BAŁWOCHWALSTWO!!! ZOSTALI OGŁUPIENI PRZEZ WŁASNĄ PYCHĘ I ZAFAŁSZOWANIE BIBLI.!!! Tak samo robią PiSowcy gdy porwali się na KONSTYTUCJĘ własne prawo i na dodatek MAJAC WIĘKSZOŚĆ PARLAMENTARNĄ. Gdyby przestrzegali prawa to nie mieliby potępienia i kary w przyszłości za ŁAMANIE PRAWA.!!! Tak działa Moc Szatana że kusi swą mocą i zaślepia oczy i umysły!!!  Wam na Drogę
Polska
5 lata temu
Paranoiczna Rzeczywistość!!!!! Chory kraj i kto mi powie że kościół nie sprawuje władzy???? Teraz to księża będą na etatach; w kinach,teatrach, na koncertach trzeba przecież poświęcić widzów,sale ,place zabaw też odprawić mszę!!!! A czy w cyrku też będzie można się wyspowiadać? Chodzi głównie o KASĘ!!! Pisowce i duchowni wydoją Polskę dokumentnie a nam zostanie "Miska ryżu". Typowe państwo Totalitarne.!!! Kiedyś tak było w Irlandii wszystkie urzędy były zależne od Kościoła jak dziecko nie było ochrzczone to nie miało szans na dobrą szkołę tam się wszystko zmieniło u nas się spotęgowało jest ogromny wpływ na państwo!!!!
Panie
5 lata temu
Premierze, ekonomisto po kursach. Czy Pan czasem nie był wtedy doradcą w rządzie? Czy nie walczył Pan osobiście o wolny rynek, prywatyzację itd.. Nie wiem do kogo ta dzisiejsza gadka. Mamy wrócić do PRL i utrzymywać nierentowne przedsiębiorstwa? CO TO ZA KRAJ!!!! Šrodowisko PISowców?????? ma w pogardzie nie tylko Polską Konstytucję!!! lecz również Dekalog!!! W jakim Państwie premier Bankster byłby jeszcze w rządzie po 2 wyrokach Sądowych za KŁAMSTWO???? Po 89 roku namnożyło się w Polsce Do polityki nie idzie się dla pieniędzy i wystarczy nie kraść? Widać tę kompetencję i uczciwość na każdym kroku. Afery ze SKOK-ami, KNF, NBP PNF, "drugimi" pensjami itd ustawy o IPN, SN, lex developer i wiele innych. Tak wyglądają te rządy "kompetentnych", "uczciwych", "zdolnych" i "wykształconych". "Stwierdził też, że + mamy znakomitego premiera +". Na pewno kłamliwego !!!!
Krzykaczy
5 lata temu
z tytułami naukowymi. Ciekawe, jak czują się ludzie, którzy musieli wykazać się konkretnym dorobkiem naukowym by przed 89r zdobyć kolejny stopień naukowy? Towarzysza Zybertowicza pamiętam z lat 70-80 tych XXw. z Torunia był wtedy aktywnym działaczem komunistycznej organizacji studenckiej i aktywistą PZPR. Tworzył tzw. struktury poziome w PZPR. Świętymi dla niego wtedy byli Marks.Engels i Lenin. Doradca nie mojego prezydenta!!!! Towarzysz Zybertowicz nie posiada tytułu naukowego profesora, jest doktorem habilitowanym.
...
Następna strona