Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Płaca minimalna wzrośnie. "Zalewamy rynek pustym pieniądzem"

736
Podziel się:

Biznes będzie musiał zmierzyć się z wysoką stawką minimalnej krajowej. – Zalewamy rynek pustym pieniądzem – mówi w rozmowie z money.pl Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. Przedsiębiorcy natomiast komentują wprost: jeśli za płacą minimalną nie pójdzie faktyczna pomoc, to czeka nas katastrofa.

Płaca minimalna wzrośnie. "Zalewamy rynek pustym pieniądzem"
Rząd prawdopodobnie wprowadzi wysoką podwyżkę płacy minimalnej (Getty Images, Bloomberg Contributor)

Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich wyliczył na podstawie wskaźników rynkowych, które założył rząd, że przyszłoroczna minimalna krajowa wyniesie 4254,40 zł brutto, a minimalna godzinowa – 27,80 zł brutto. Jako pierwszy o wspomnianych wyliczeniach pisał Business Insider.

W stosunku do średniorocznego poziomu płacy minimalnej w 2023 r. oznacza to wzrost aż o 20 proc. Pracownik zarabiający pensję minimalną otrzymałby w ujęciu średniorocznym 709,40 zł brutto podwyżki miesięcznego wynagrodzenia. Tak znaczący wzrost wynika w znacznej mierze z mechanizmu tzw. wskaźnika weryfikacyjnego, który porównuje inflację prognozowaną w przeszłości z jej faktycznie odnotowanymi wartościami. Obecnie weryfikowane są prognozy na rok 2022 – wyjaśnia w rozmowie z money.pl Kozłowski.

Co na to przedsiębiorcy?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trudno nazwać taką dezinflację sukcesem". Ekspert o nowych danych GUS

Niepewność cichym zabójcą przedsiębiorstw

Rozmawiamy z Agnieszką, menedżerką restauracji na Śląsku na temat prawdopodobnej podwyżki pensji minimalnej.

Pytanie, co za tym pójdzie, bo jeśli dojdzie tylko do podniesienia płacy minimalnej i nic się więcej nie zmieni, to może być katastrofa – mówi w rozmowie z money.pl. – Teraz skupiamy się na tym, żeby przetrwać ten rok, bo już działo się sporo. Nie jesteśmy w stanie nic teraz przewidzieć. Żyjemy z miesiąca na miesiąc – opowiada.

Menedżerka dodaje, że jeśli inflacja się uspokoi i znajdzie się dodatkowa pomoc, na przykład w postaci odblokowania funduszy unijnych, to być może jej restauracja będzie w stanie udźwignąć nową płacę minimalną.

Przedsiębiorców dobija niepewność. Niedługo otworzymy dyskusję na temat tego, ile ma wynosić minimalna krajowa, a w gruncie rzeczy dopiero pod koniec roku zostanie ona ogłoszona – zauważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, członek Rady Dialogu Społecznego i rad nadzorczych firm Dr Irena Eris i Enea.

Reakcja biznesu

Niepewność skutkuje ograniczaniem inwestycji, zahamowaniem rozwoju wielu firm lub ich upadkiem, o czym mówi Jakub Bińkowski, członek zarządu i dyrektor departamentu prawa i legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

– Tak istotny wzrost płacy minimalnej będzie stanowił kolejny cios w polskie mikrofirmy, które już w tej chwili mierzą się z gwałtownym wzrostem kosztów prowadzenia działalności. Rok 2022 upłynął pod znakiem wyższej płacy minimalnej, wyższych składek na ubezpieczenia społeczne, a także wyższych cen niemal wszystkiego – od energii, przez półprodukty i surowce, po logistykę i najmy powierzchni. W rezultacie w ubiegłym roku upadło bądź zawiesiło działalność więcej firm niż w pandemicznym roku 2020 – w którym przecież część biznesów miesiącami w ogóle nie mogła funkcjonować – podsumowuje Bińkowski.

Pytamy Agnieszkę, jak podniesienie płacy minimalnej odbije się na jej biznesie. – Dla nas tak drastyczna podwyżka będzie oznaczała maksymalne ograniczenie etatów. Zatrudnieni będą mieli dużo więcej obowiązków, co być może również przyczyni się do ich odejść – wskazuje menedżerka.

– Ta nieprzewidywalność wiąże się z codziennym biznesem – właśnie otwieramy ogródek, a ceny materiałów są dziś dużo wyższe niż w lutym, kiedy planowaliśmy ten wydatek. Założyliśmy koszt rzędu 40 tys. zł, w kwietniu po kolejnych podwyżkach zapłacimy około 60 tys. zł. Te 20 tys. moglibyśmy przeznaczyć na część wypłat naszych pracowników. To dla nas kolosalna różnica – podkreśla.

W jaki sposób będzie sobie radził biznes – poza tym, że wzrosną ceny towarów i usług? – Podejrzewam, że na rynku prym zaczną wieść śmieciówki. Dla branży to będzie jedyne wyjście. Będziemy zatrudniać studentów na chwilę, pracownicy nie będą odkładać na emerytury itd. Dla nas to też nie jest dobre rozwiązanie, bo w każdym momencie ktoś będzie mógł się zwolnić – uważa Agnieszka.

Wzrost kosztów dla pracodawców

Jak podkreśla wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego Zdzisław Siwiński, mówimy nie tylko o pieniądzach, które słabo zarabiający pracownik otrzyma do kieszeni.

Każda podwyżka to wyższa składka na ZUS i pochodnych, wyższy podatek od wynagrodzeń, konieczność zwiększenia wynagrodzeń wszystkim pracownikom firmy. Nie może być tak, że po kilku "ustawowych" podwyżkach płace pracowników się wypłaszczają – wskazuje Siwiński.

Jak wzrosną wydatki przedsiębiorców? Jeśli założymy podwyżkę płacy minimalnej do poziomu 4254 zł brutto, to miesięczny całkowity koszt dla pracodawcy wyniesie 5106 zł (jest to tzw. koszt brutto). Obecnie pensja minimalna wynosi 3490 zł brutto, a pracodawca musi na nią wysupłać 4189 zł.

Co więcej, podwyższenie najniższych stawek pociągnie za sobą wzrosty innych wynagrodzeń w firmie.

Podniesienie minimalnego wynagrodzenia wymusza na przedsiębiorcach zwiększenie różnicy między najniższą płacą a średnią krajową. Najprościej mówiąc: pomocnik murarza dostaje połowę tego co murarz, więc jeśli podniesiemy stawkę pomocnikowi, sam murarz też będzie musiał otrzymać wyższe wynagrodzenie. To będzie stanowiło większe wyzwanie w biedniejszych regionach, przede wszystkim na wschodzie Polski – ocenia Mordasewicz.

Papierek lakmusowy rządu

Za wzrostem minimalnej płacy nie idą inne zmiany, które uzasadniałyby jej podwyżkę. Jak tłumaczy nam Mordasewicz, papierkiem lakmusowym rządu jest nie tyle wzrost PKB, ile poziom inwestycji. Zauważa też, że wraz za wzrostem płacy minimalnej nie idzie wyższa produktywność.

Trudno sobie wyobrazić, że produktywność wzrośnie, ponieważ mamy bardzo niski poziom inwestycji. Gdybyśmy te pieniądze wydawali na inwestycje, to produktywność rosłaby szybciej. Już od wielu lat w Polsce wzrost wynagrodzeń następuje przed wzrostem produktywności. Jeśli chcemy, aby ona rosła, należałoby poczynić nakłady inwestycyjne – mówi przedstawiciel Konfederacji Lewiatan.

Taką opinię podziela Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC i przewodniczący Rady Dialogu Społecznego.

– Należy również pamiętać o tym, że inwestycje wegetują na mizernym poziomie. Przypomnijmy Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju: premier zapowiadał, inwestycje na poziomie 26 proc., a teraz są na poziomie 16-17 proc. I jest to ogromny problem – wskazuje Bernatowicz.

Według danych Eurostatu w 2021 roku inwestycje jako proc. PKB, czyli nakłady brutto na środki trwałe, wyniosły w Polsce 16,6 proc. To jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej, gdzie średnia wynosi 22,42 proc.

Walka z inflacją

Przedstawiciele przedsiębiorców i pracodawców grzmią, że tak drastyczne podniesienie minimalnych wynagrodzeń wpłynie na wzrost inflacji. Podnoszą również, że najniższe płace powinny wzrosnąć, ale nie tak gwałtownie.

– Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że przy tak wysokiej inflacji płaca minimalna musi wzrosnąć, ale rząd robi za mało, aby z inflacją walczyć. Problemem jest powiązanie działań Narodowego Banku Polskiego z rządem - NBP powinien być instytucją niezależną, a de facto realizuje politykę rządu. To m.in. dlatego inflacja spada bardzo powoli, a rosła bardzo długo – ocenia Bernatowicz.

Inflacja należy zaś do wskaźników, które rząd zakłada przy obliczaniu nowej wysokości minimalnego wynagrodzenia. – W budżecie państwa na ten rok rząd założył, że inflacja wyniesie średniorocznie 3,3 proc. Z danych opublikowanych przez GUS wynika natomiast, że w 2022 r. ukształtowała się ona na poziomie 14,4 proc. Tylko z powodu tej różnicy, płaca minimalna będzie musiała zgodnie z ustawą wzrosnąć o 10,7 proc.– wskazał Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(736)
xyz
9 miesięcy temu
Ci wszyscy superbiznesmeni, kreatywni, zdolni, co do jednego, płacą pracownikom płacę minimalną! Tak wynika z tego artykułu. Świat się zawali, bo minimalna wzrośnie. To znaczy, że gdyby rząd nie podwyższał minimalnej to ciężko pracujący ludzie żyli by w nędzy. To może już lepiej, żeby ludzi zatrudniały korporacje, a ci pożal się boże bieda biznesmeni niech sobie zbankrutują, bo za te ich miejsca pracy, w których jest wielogodzinna harówka, bez ładu i składu, to serdecznie dziękujemy.
Jak
9 miesięcy temu
bogaci się bogacą - wtedy jest dobrze, jak biedniejsi mają wyższe wynagrodzenie minimalne( i bardzo dobrze!!! ) - wtedy jest źle!!!! Do cholery - czym ten bogaty różni się od biednych?
Piotr
10 miesięcy temu
Jak słyszę czy pracodawca da mi z 200 podwyżki ,to rozkłada ręce i ryczy że nie ma,a jak rząd podnosi najniższą krajową o 700 to pstryk i na koncie jest od razu,bez żadnego marudzenia
Ja8
11 miesięcy temu
I bardzo dobrze ja jestem za. Bo pracodawca u którego pracuję nie da ani grosza podwyżki od siebie. Jakby mógł to by jeszcze płacił mniej. A sam żyje i żeruje na pracownikach wykorzystując ich na maksa.
jaromir
11 miesięcy temu
NIECH W KOŃCU ZLIKWIDUJĄ KOMINY PŁACOWE TO WSZYSTKO SĘ POPRAWI nie może być że pani z biura zarabia 3,5 tysi a Pan kierownik 12tysi jaja jaja jaja !!!!! proszę to sprawdzić!!!!!
...
Następna strona