Kaczyński mówi o "niepokojącym zjawisku" w Polsce. To fiasko planu Morawieckiego

W Chojnicach prezes PiS mówił, że w polskiej gospodarce wciąż występują "zjawiska niepokojące", takie jak niski poziom inwestycji. To prawda. Inwestycje w Polsce są kulą u nogi rządu Zjednoczonej Prawicy od 2016 r. To największe fiasko "wielkiego planu Morawieckiego" z tamtego okresu. Przedsiębiorcy od lat wskazują winowajców tej sytuacji - chodzi przede wszystkim o polityków prawicy i sposób sprawowania przez nich władzy.

KaczyńskiJarosław Kaczyński dobrze rozpoznaje problem, ale nie potrafi zmienić nastawienia swojego rządu
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Damian Szymański

- My nie możemy w tej chwili włączać mechanizmów antyrozwojowych. W naszej gospodarce jest bardzo dużo sukcesów, bardzo dużo dobrego, ale są też pewne zjawiska niepokojące, np. niski poziom inwestycji. Myśmy nie rozwiązali też, biję się tu we własne piersi, problemu mieszkaniowego - mówił w Chojnicach prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszy bank rezygnuje z kredytów z WIBOR. "Żadne zaskoczenie"

Stopa inwestycji w Polsce szoruje po dnie. Przedsiębiorcy biją na alarm od lat

Słowa Kaczyńskiego nie powinny być dużym zaskoczeniem. Już pół roku temu w budżecie na 2023 r. Ministerstwo Finansów przestrzegało, że dynamika inwestycji prywatnych będzie utrzymywała się na obniżonym poziomie m.in. przez:

  • rosnące koszty finansowania wynikające z podwyżek stóp procentowych,
  • niepewność związaną z wojną na Ukrainie,
  • wysokie ceny surowców,
  • problemy z globalnymi łańcuchami dostaw.

"Pozytywnie na dynamikę wzrostu nakładów inwestycyjnych w gospodarce wpłynie rozpoczęcie wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO)" - czytaliśmy. Teraz wiemy, że póki co na pieniądze z Unii nie mamy co liczyć przez klincz rządu z Brukselą ws. zmian w sądownictwie blokowanych przez Zbigniewa Ziobrę.

Inwestycyjny problem PiS. Klęska planu Morawieckiego

Niemniej co do zasady resort finansów napisał prawdę. Brak pewności, pełzające spowolnienie gospodarcze wraz z wysoką inflacją i turbulencje na rynkach są fatalnym otoczeniem do wydawania pieniędzy na inwestycje.

Jednak problemy PiS z inwestycjami to kwestia, która powtarza się od lat.2021 r. stopa inwestycji, czyli relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB, wyniosła w Polsce 16,7 proc. - tyle samo, co w pandemicznym 2020 r. Był to najniższy udział inwestycji w PKB od początku lat 90. i najniższy obok Bułgarii w całej Unii Europejskiej.

Stopa inwestycji
© Licencjodawca | Money.pl

I to nie tylko wynik pandemii. Stopa inwestycji od czasu rządów PiS wciąż jest na najniższych poziomach w historii. To klęska "wielkiego planu Morawieckiego", czyli Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

Rząd zakładał w niej, że do 2020 r. stopa inwestycji w naszym kraju wyniesie od 22 do 25 proc. A poziom 20 proc., jaki Zjednoczona Prawica odziedziczyła po ekipie PO-PSL, określiła jako niski i niesatysfakcjonujący.

Stopa inwestycji
Zakładana przez rząd stopa inwestycji ze Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju © Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju | Rząd

"(...) urzeczywistnienie scenariusza pesymistycznego będzie skutkować stopą inwestycji na poziomie porównywalnym do obecnego (ok. 19 proc.)" - czytaliśmy w Strategii. Dość powiedzieć, że wynik za zeszły rok jest więc o ponad 2 pkt. proc. gorszy niż w scenariuszu pesymistycznym, założonym przez samych polityków PiS.

Lista zarzutów przedsiębiorców do rządu jest długa

Dlaczego tak się dzieje? Lista zarzutów przedsiębiorców pod adresem ekipy Mateusza Morawieckiego jest długa. Zaniedbania w dialogu z biznesem, konflikt z UE, podwyżki podatków na ostatnią chwilę, chaos w sądownictwie czy słaba jakość stanowionego prawa to tylko początek. Przykłady możemy mnożyć.

Już w 2018 r., dwa lata po rządach PiS, największe organizacje pracodawców w naszym kraju - BCC, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP i Związek Rzemiosła Polskiego - wystosowały list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym ostro skrytykowały podejście rządu do Rady Dialogu Społecznego, która ma być forum między pracownikami, przedsiębiorcami oraz stroną rządową służącym wypracowywaniu wspólnych rozwiązań.

Według nich "wielu uczestników dialogu społecznego po stronie rządowej traktuje go jako rzadko respektowany uciążliwy obowiązek ustawowy, a nie realne narzędzie wypracowania porozumień w kluczowych sprawach".

Ale to nie wszystko. Przedstawiciele firm narzekali także na sposób uchwalania nowego prawa przez władzę Zjednoczonej Prawicy. Chodzi przede wszystkim o ważne projekty zgłaszane w trybie poselskim, który wyklucza konsultacje społeczne.

Istotne akty prawne nie są zgłaszane do konsultacji i są procedowane w trybie tzw. poselskim. Sposób i tempo procedowania projektów aktów prawnych zbyt często narusza podstawowe zasady i standardy dialogu społecznego. Przykładów jest wiele - projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, ustawa znosząca górny limit podstawy składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, projekt zmiany ustawy o prawie oświatowym, gdzie partnerzy społeczni reprezentowani w Radzie Dialogu Społecznego nie mieli realnych szans wypowiedzenia się na temat projektu ustawy zmieniającej w wersji przekazanej czytania w Sejmie RP" - twierdził polski biznes w liście do prezydenta Dudy.

Raporty niezależnych instytucji, m.in. Grand Thornton, wskazują także na mizerną jakość stanowionego prawa, która idzie pod rękę z degradacją roli Sejmu w Polsce, gdzie Sejm staje się organem bez wielkiego znaczenia, nie toczy się tam żadna debata, nie ścierają interesy. To skutkuje fatalnymi ustawami pełnymi błędów, które później zaskakują bądź są jawnie wrogie wobec poszczególnych sektorów gospodarki (patrz: ustawa wiatrakowa z 2016 r., która na lata pogrzebała ten biznes). W takim otoczeniu nie można przewidzieć, co będzie jutro, więc część firm woli poczekać i nie inwestuje w rozwój.

Zmiany w prawie

Przez długi czas jedną z naczelnych barier rozwojowych wspominaną przez polskich przedsiębiorców w raportach NBP było niestabilne otoczenie prawno-legislacyjne.

Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów braku poszanowania dialogu z biznesem był rok 2019 r. Wtedy to na wiosnę Ministerstwo Finansów pod rządami Teresy Czerwińskiej w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa zapisało m.in. wzrost akcyzy indeksowej do poziomu inflacji, czyli wtedy ok. 2,5 proc.

PiS-owi szczerość MF była bardzo nie na rękę, ponieważ kilka miesięcy później odbywały się wybory parlamentarne. Czerwińska z resortu odeszła, plany schowano do szafy, by zaraz po wyborach akcyzę podnieść trzykrotnie bardziej, niż wcześniej zapowiadano. Takich negatywnych zaskoczeń dla biznesu Zjednoczona Prawica ma na swoim koncie krocie na czele z Polskim Ładem.

Ekonomiści wskazują też na inne zależności. Możliwe "wypłukiwanie"?

Przed kilkoma laty na ten temat pisał także Ignacy Morawski, obecnie ekonomista "Pulsu Biznesu". Wskazywał on, że niskie inwestycje to efekt polityki gospodarczej rządu opartej na pompowaniu konsumpcji w naszym kraju. Nazwał to "wypłukiwaniem inwestycji przez konsumpcję".

W lutym 2019 r. PiS, aby wygrać wybory parlamentarne, zaproponował impuls fiskalny (m.in. poprzez 500 plus na pierwsze dziecko) na poziomie 1,5 - 2 proc. PKB. Swoją drogą, miałoby to sens, gdyby polska gospodarka była w dołku, jednak wtedy przy wysokim wzroście PKB budowało to podwaliny do przyspieszenia inflacji, które zaczęło się zresztą kilka miesięcy później (o tym, w jaki sposób polityka gospodarcza prawicy przyczyniła się do zbudowania idealnego środowiska do wykwitu inflacji, pisaliśmy TUTAJ).

Jak zauważał wtedy Morawski, innym bezpośrednim kosztem tak masywnego programu mogło być również "dalsze obniżenie dynamiki inwestycji w relacji do innych krajów".

O ile w ostatnich latach Polska była jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej, o tyle dynamika inwestycji w Polsce należy do najniższych w UE. To efekt klasycznego mechanizmu "wypłukiwania" inwestycji prywatnych przez wzrost wydatków publicznych. Silny wzrost wydatków publicznych podnosi stopy procentowe (w porównaniu do scenariusza bez wzrostu – bardzo możliwe, że przy innej polityce gospodarczej stopy procentowe byłyby w Polsce niższe) oraz zwiększa restrykcyjność fiskalną po stronie podatkowej (widoczną w Polsce w postaci znacznego zwiększenia kontroli podatkowych, kwestionowaniu sprawozdań firm itd.) i w ten sposób obniża dynamikę inwestycji" - pisał.

Wspomniał przy tym, że w latach 2015-2018 inwestycje małych i średnich firm w Polsce obniżyły się o ponad 5 proc.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025