Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Podrzucają śmieci na koszt sąsiadów. Gminy zalane odpadami

13
Podziel się:

Firmy podrzucają do punktów selektywnej zbiórki odpadów m.in. gruz, opony i stare meble. Robią to, bo punkty w zasadzie nie mają możliwości kontroli tego, do kogo należą śmieci przywożone przez mieszkańców - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Żeby ukrócić proceder, część samorządów chce wprowadzić limity odpadów, przywożonych do punktów zbiórek.

Podrzucają śmieci na koszt sąsiadów. Gminy zalane odpadami
Firmy podrzucają gminom śmieci. (money.pl, Rafał Parczewski)

Jak podaje DGP, coraz większym obciążeniem dla gmin są ilości oddawanych przez mieszkańców odpadów wielkogabarytowych, czyli mebli, pozostałości budowlanych i remontowych.

Według informacji dziennika problem zaczął być widoczny zwłaszcza w pandemii, kiedy wiele osób rozpoczęło długo odkładane remonty.

"Tylko w Warszawie w 2020 r. mieszkańcy oddali do punktów selektywnej zbiórki odpadów (PSZOK) trzy razy więcej, niż rok wcześniej, odpadów wielkogabarytowych (wzrost z 661 ton do 1902 ton) i odzieży (wzrost z 16 ton do 47 ton), dwa razy więcej sprzętu elektronicznego (wzrost z 88 ton do 189 ton) i odpadów remontowo-budowlanych (wzrost z 1610 ton do 3633 ton)" - pisze DGP.
Zobacz także: Zakaz handlu w niedziele zaostrzony. „Nasi pracodawcy są bardzo kreatywni”

Firmy podrzucają śmieci

Funkcjonowanie punktów zbiórki odpadów finansują mieszkańcy i tylko oni mogą tam oddawać śmieci. Okazuje się jednak, że część odpadów lądujących w takich stacjach to własność lokalnych firm, które chcą się bezkosztowo pozbyć śmieci po remoncie.

"Oddawanie przez firmę odpadów na konto sąsiada będącego osobą fizyczną jest niezgodne z prawem, ale trudne do zweryfikowania. Jeśli mieszkaniec przewiezie do PSZOK takie odpady za rzeczywistego ich wytwórcę, weryfikacja jest w zasadzie niemożliwa" - tłumaczy gazecie Mateusz Karciarz z Kancelarii Radców Prawnych Jerzmanowski i Wspólnicy.

Będą limity

Część gmin chce uszczelnić system i wprowadza limity na odpady remontowe, opony i wielkie gabaryty. W ostatnim czasie zrobiła to gmina Świecie, gdzie w punktach zbiórki można zostawić rocznie tonę gruzu i osiem opon. Mieszkańcy gminy Cmolas w ciągu roku będą mogli oddać 120 kg odpadów wielkogabarytowych, cztery sztuki zużytych opon i 200 kg odpadów budowlanych i rozbiórkowych.

Regulamin doprecyzowuje, że do odpadów wielkogabarytowych nie należą belki, panele, ramy okienne, płoty, wanny, umywalki, części samochodowe i grzejniki.

Do takiego rozwiązania przymierza się także gmina Kolbuszowa. Na jedną deklarację śmieciową mieszkańca miałoby przypadać rocznie maksymalnie 8 opon, 200 kg mebli i innych wielkich gabarytów i do 500 kg odpadów rozbiórkowych i poremontowych. Po przekroczeniu tego limitu trzeba będzie zapłacić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(13)
armagedon
2 lata temu
Zróbcie tylko dużo miejsca w lasach na stare lodówki meble i telewizory bo zaraz się tam pojawią. Zamiast umożliwić oddanie śmieci w PSZOK to sami proszą się żeby im to do lasu wywalali.
Real
2 lata temu
Każdy płaci podatek od śmieci, więc śmieci są państwowe / samorządowe. Niech samorząd się nimi zajmuje.
piotr
2 lata temu
Super te odpady wyladuja nawet nie w lesie tylko na chodniku albo skwerze miejskim. Przed budunkiem tego kto wyrzucil. Wystarczy ze wywali wieczorem nikt nie zwroci uwagi .
euro
2 lata temu
Jak zrobicie limit , to wiecie że Polak potrafi ...... . wiecie gdzie one trafią
hg44
2 lata temu
Bajki, że te limity zlikwidują ten problem.