Polacy będą pracować krócej? Ministra mówi o dwóch wariantach

- Nie będziemy tego tematu odpuszczać - mówiła w kwietniu o pomyśle skrócenia czasu pracy ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. O sprawę zapytał ją ostatnio poseł KO Paweł Papke. Jak tłumaczy ministra, trwają analizy, jak taki krótszy tydzień pracy powinien być zorganizowany.

Polacy będą pracować krócej? Ministra tłumaczy, jakie są planyPolacy będą pracować krócej? Ministra tłumaczy, jakie są plany
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
oprac.  TOS

- W stosunkowo dobrej sytuacji gospodarczej, przy niskim bezrobociu i przy oczekiwaniu społecznym ze strony przede wszystkim młodych ludzi, postulat czasu na życie, czasu na rozwój, czasu dla rodziny, jest postulatem, który musi być traktowany poważnie - powiedziała ministra - mówiła w maju podczas kongresu Impact'24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

- W MRPiPS traktujemy go poważnie i uważam, że to już jest ten czas, żeby w perspektywie być może nie miesiąca, być może nie roku, ale najbliższych kilku lat, ten tydzień pracy faktycznie do czterech dni skrócić - zapowiedziała. W kwietniu w rozmowie z Polsat News przekonywała: "- Nie będziemy tego tematu odpuszczać". Natomiast w marcu mówiła: "- Uważam, że tydzień pracy powinien zostać skrócony".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Znane stacje znikną z Polski? Milioner branży z paliwowej ujawnia

O to, co dzieje się obecnie z tym pomysłem, zapytał w interpelacji poselskiej Paweł Papke z klubu KO. "Analiza raportu Global Business Complexity Index (GBCI), który co roku przedstawia państwa, w których najtrudniej prowadzi się firmę, poddano pod rozwagę pytanie o czterodniowy tydzień pracy. Niemal 90 proc. przedsiębiorców uznało, że w Polsce to system nie do przyjęcia. Jest dobrym rozwiązaniem, gdy rynek pracy jest stabilny, ale zdaniem większości badanych firm w Polsce tak nie jest. Pomysł wydaje się przedwczesny, a jego realizacja mało prawdopodobna" - napisał poseł.

I zapytał, jaką opinię posiada ministerstwo w temacie skrócenia czasu pracy do 4 dni w tygodniu i jakimi argumentami ta opinia jest poparta, a także czy w ministerstwie trwają prace nad projektem ustawy ograniczającej czas pracy do 4 dni roboczych i czy dotyczy to wszystkich branż, czy są jakieś ograniczenia albo wykluczenia.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odpowiedziała, że w jej resorcie prowadzone są szczegółowe analizy efektywności wykorzystywania czasu pracy pracownika i obecnie rozważana jest kwestia, "jaki system czasu pracy jest najkorzystniejszy oraz najbardziej optymalny dla pracodawcy i pracownika".

"W związku z powyższym wystąpiliśmy do Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego oraz Instytutu Medycyny Pracy o stanowisko w sprawie efektywnego wykorzystywania czasu pracy pracownika oraz o informację ile czasu w ciągu doby pracownik jest w stanie efektywnie świadczyć pracę" - wyjaśniła ministra.

Dwie opcje na stole

"Ponadto, wystąpiliśmy do Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych z prośbą o wskazanie kosztów ekonomicznych i gospodarczych skrócenia tygodnia pracy do 4 dni. Jednocześnie poddawane jest analizie również to, czy skrócenie czasu pracy, a tym samym wydłużenie okresów nieprzerwanego odpoczynku pracownika, wpłynęłoby na efektywność świadczonej przez niego pracy" - dodała.

Wyjaśniła też, że trzeba przeanalizować, jak skrócony czas pracy wpłynie m.in. na bezpieczeństwo pracownika i higienę pracy, zdrowie pracownika i potrzebę zapewnienia narzędzi, które wspomogą pracowników w organizacji pracy w zmienionych warunkach.

"Na podstawie wyników wszystkich badań dokonamy szczegółowej oceny dotyczącej zmiany przepisów prawnych w zakresie 4-dniowego czasu pracy. Przygotowane będą optymalne rozwiązania, które pozwolą wyjaśnić to, czy najlepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie czasu pracy z przeciętnie 40 godzinowego w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy do 35 godzin, czy prowadzenie czterodniowego tygodnia pracy" - zapowiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Będą analizy i szerokie konsultacje

Zapewniła też, że zanim dojdzie do jakichkolwiek prac nad ustawą w tej sprawie, dokonana zostanie ocena skutków wprowadzenia zmian m.in. na sektor finansów publicznych, na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość, w tym funkcjonowanie przedsiębiorców oraz na rynek pracy. Pomysł zostanie też poddany "szerokiej dyskusji, m.in. z partnerami społecznymi, tj. przedstawicielami reprezentatywnych organizacji pracodawców i związków zawodowych w Radzie Dialogu Społecznego".

Wybrane dla Ciebie
Kolejny kraj chce ograniczyć dostęp do mediów społecznościowych
Kolejny kraj chce ograniczyć dostęp do mediów społecznościowych
Blackout w Buenos Aires. Milion mieszkańców stolicy bez prądu
Blackout w Buenos Aires. Milion mieszkańców stolicy bez prądu
Azoty Puławy chcą produkować komponenty do amunicji. Związkowcy piszą do Tuska
Azoty Puławy chcą produkować komponenty do amunicji. Związkowcy piszą do Tuska
Sekretny plan Europejczyków. Cios paraliżujący. Ma zepsuć machinę wojenną Putina
Sekretny plan Europejczyków. Cios paraliżujący. Ma zepsuć machinę wojenną Putina
Drony uderzyły w ważną bazę paliw w Rosji. "Z chirurgiczną precyzją"
Drony uderzyły w ważną bazę paliw w Rosji. "Z chirurgiczną precyzją"
Nagły zwrot ws. nowych uprawnień inspekcji pracy. Rząd przystopował projekt
Nagły zwrot ws. nowych uprawnień inspekcji pracy. Rząd przystopował projekt
Dom Development zawiadamia prokuraturę. "Zaawansowany cyberatak na serwery"
Dom Development zawiadamia prokuraturę. "Zaawansowany cyberatak na serwery"
Rosja zbliża się do "ponurego punktu". Putin ma tego świadomość
Rosja zbliża się do "ponurego punktu". Putin ma tego świadomość
Były minister rolnictwa z aktem oskarżenia
Były minister rolnictwa z aktem oskarżenia
Uszkodzenia kabla między Finlandią a Estonią. Zatrzymano podejrzany statek
Uszkodzenia kabla między Finlandią a Estonią. Zatrzymano podejrzany statek
Oto giełdowa czołówka miliarderów. Twórca Dino wciąż numerem jeden
Oto giełdowa czołówka miliarderów. Twórca Dino wciąż numerem jeden
Chcą ponad 200 mln zł odszkodowania od państwa. Wskazują, kto zyskał ich kosztem
Chcą ponad 200 mln zł odszkodowania od państwa. Wskazują, kto zyskał ich kosztem