Sjoerd Sjoerdsma, poseł liberalnej partii Demokraci 66, cytowany przez "Wyborczą", tłumaczy: - Do tej pory chodziło o kraje poza Unią Europejską. Ale teraz okazało się, że w naszej Wspólnocie są kraje, które łamią praworządność, naruszają prawa mniejszości i prawa kobiet. Dlatego parlament postanowił, że rząd może wspierać także organizacje wewnątrz UE - mówił Sjoerdsma.
Uchwałę przegłosowano podczas ustalania budżetu dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zabiegi mają być finansowane z Funduszu Praw Człowieka, którym zarządza holenderskie MSZ. Dla kobiet będą bezpłatne, bez względu na ich sytuację finansową. Holandia - jak czytamy w "Wyborczej" - ma pomagać w "dostępie do bezpiecznej aborcji", co z kolei jest odpowiedzią tego państwa na zaostrzenie polityki aborcyjnej w Polsce.
Co uznał Trybunał Konstytucyjny?
Rok temu Trybunał Konstytucyjny w Polsce orzekł, że przerywanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodne z konstytucją. To znaczy, że kobieta musi w takiej sytuacji urodzić.
Po wyroku TK przez Polskę przetoczyły się liczne protesty. Kolejne marsze odbyły się po śmierci Izabeli z Pszczyny, zorganizowano je pod hasłem: "Ani Jednej Więcej". Kobieta trafiła do pszczyńskiego szpitala w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła z powodu sepsy. Pełnomocniczka rodziny twierdzi, że pacjentkę można było uratować, ale lekarze bali się wykonać aborcję ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.