"Polski" minister transportu na Litwie na celowniku. Prezydent chce dymisji
Litewski minister transportu i komunikacji Jarosław Narkiewicz, wywodzący się z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, utracił zaufanie prezydenta tego kraju. Wzywany jest do dymisji.
Zarówno prezydent Litwy Gitanas Naused jak i opozycja zarzuca ministrowi transportu nepotyzm, prywatę, oraz nie radzenie sobie z kryzysem w litewskim transporcie - pisze "Rzeczpospolita". Wśród zarzutów wobec Jarosława Narkiewicza znalazło się rozwiązanie "niezależnego zarządu" Poczty Litwy.
Według doniesień przytaczanej przez dziennik agencji BNS, na ich miejsce reprezentant Akcji Wyborczej Polaków na Litwie miał skierować ludzi ze swojego ministerstwa lub swoich podwładnych.
"Prezydent nie może więcej ufać temu ministrowi i uważa, że powinien odejść ze stanowiska" - wyjaśniał rzecznik prezydenta Nauseda.
Kilka tysięcy osób przeszło ulicami Kijowa
Rząd broni ministra i nie widzi powodów do odwołania wskazując, że ataki na jego osobę to próby uderzenia w koalicję rządzącą. Jak zapowiedział premier na razie nie będzie żadnych decyzji w kwestii Narkiewicza.
Rzecznik szefa rządu tłumaczył, że: "minister pracuje całkiem niedawno, nie ma doświadczenia. Również jasne jest, że popełnił błędy i powinien unikać tych błędów w przyszłości. Minister powinien też unikać wszelkich działań, decyzji, które mogą postawić w wątpliwość jego osobistą reputację lub wywołać potencjalny konflikt" - przytacza "Rzeczpospolita".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl