Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KOS
|

Polski (nie)Ład mieszkaniowy. Rząd w trakcie konferencji żonglował kwotami dopłat dla rodzin

365
Podziel się:

160 tys. zł dopłaty do mieszkania - mówi Jarosław Kaczyński, 150 tys. zł – poprawia kilkanaście minut później Mateusz Morawiecki. Na koniec Jarosław Gowin zapowiada jeszcze bon mieszkaniowy. A ten ma wynieść 145 tys. zł i to dla naprawdę niedużej liczby osób. Trudno się było zorientować, co i dla kogo w zasadzie zapowiadają rządzący.

Polski (nie)Ład mieszkaniowy. Rząd w trakcie konferencji żonglował kwotami dopłat dla rodzin
Trzech przemawiających, trzy różne kwoty dopłat do mieszkań.

Rodziny czekające na informacje o tym, jak dostać pieniądze na nowe lokum, musiały się nieźle nagłówkować, słysząc kolejne wypowiedzi prezesa partii, premiera rządu oraz ministra odpowiedzialnego za gospodarkę. Każdy mówił bowiem zupełnie co innego.

- Ci, którzy wezmą kredyt, kupią mieszkanie i będą mieli dzieci, od drugiego dziecka dostaną 20 tys. dopłaty do kredytu przez państwo, na trzecie to 60 tys., kolejne do szóstego po 20 tys. Razem do 160 tys. zł - zaczął Jarosław Kaczyński.

Po paru minutach na scenę wszedł już premier Mateusz Morawiecki i kwota nagle się zmniejszyła. - Chcemy, by w tych rodzinach, w których pojawi się drugie i kolejne dziecko, następowała pewna kwota umorzenia. Będzie to program do 150 tys. zł umorzenia - mówi szef rządu.

Zobacz także: Nowy Ład PiS. Marek Belka: Podatki nie muszą być niskie

Co na to Jarosław Gowin? Wicepremier i minister rozwoju podał jeszcze inną - kwotę do 145 tys. zł dla rodziny z szóstką dzieci. Plus jest taki, że prawdopodobnie nie trzeba będzie zaciągać kredytu, bo minister wprowadził nowy instrument - bon mieszkaniowy.

- Wysokość bonu mieszkaniowego będzie uzależniona tylko od jednego wskaźnika: liczby osób, które składają się na tę rodzinę: im więcej dzieci, tym ten bon mieszkaniowy będzie wyższy. Również ten wskaźnik będzie wzrastał w przypadku osób z niepełnosprawnością - mówił na konferencji.

Według informacji ze strony jego resortu, programy dopłat mają być dwa: społeczny i rodzinny. W tym drugim będzie można uzyskać 145 tys., ale trzeba będzie nie mieć mieszkania lub domu (ewentualnie mniejszy niż 65 mkw.), a przede wszystkim być rodzicem aż 6 dzieci. Takich rodzin nie jest jednak w Polsce wiele. Rodziny z mniejszą liczbą dzieci będą otrzymywać odpowiednio mniejsze dopłaty. Z kolei w ramach społecznego bonu mieszkaniowego pieniądze będą dla pojedynczych osób (5 tys. zł) i dla małżeństw bez dzieci (10 tys. zł).

O czym zaś mówili Kaczyński i Morawiecki? O dofinansowaniu kredytów hipotecznych. Młode rodziny otrzymają gwarancję bankową do kwoty 100 tys. zł - ma to zastąpić wkład własny. Gdy urodzą im się dzieci, państwo spłaci im do 20 tys. zł przy drugim dziecku, do 60 tys. zł przy trzecim i znów do 20 tys. przy kolejnym.

Skomplikowane jak dom na zgłoszenie

To niejedyna niejasność. Jarosław Kaczyński mówił, że będzie można postawić domy o powierzchni do 70 mkw. Jak dodawał, będzie to możliwe "bez księgi, bez kierownika". Dodał, że mogą one mieć do 90 mkw. razem z poddaszem.

Chwilę później Mateusz Morawiecki doprecyzował, że chodzi o powierzchnię do 70 mkw., ale w obrysie budynku. Jak możemy się domyślić, 90 mkw. to maksymalna powierzchnia użytkowa.

Premier i tu się też pomylił. Tłumaczył, że budynek będzie można postawić na zgłoszenie tam, gdzie jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. To dokument uchwalany przez gminy, który - w uproszczeniu - mówi, co może na danym terenie powstać (np. budynki mieszkaniowe, bloki, fabryki albo handel). Planów w Polsce jest niestety niewiele. Jednak w pisemnym podsumowaniu zapowiedzi jest mowa tylko o tym, że "realizacja budynków jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 mkw. będzie możliwa na podstawie zgłoszenia".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(365)
Zyta
3 lata temu
Nie skończyłam podstawówki, bo zaszłam w ciążę. Na razie mam czworo dzieci, a tatusiowie nie chcą płacić alimentów. Muszę się opiekować nimi, więc nie pracuję. Żyję tylko dzięki PIS.
Paola
3 lata temu
A teraz Premier Morawiecki na facebookowym przemówieniu odniósł się do tego, że dopłata do mieszkań będzie dotyczyć od momentu wejścia ustawy osobom, które zamierzają mieć dzieci i chcą posiadać mieszkanie. Szkoda, że pominą osoby, które już posiadają dwójkę dzieci i ciułają od paru lat na wkład własny, posiadając zdolność kredytową i jednocześnie musząc wynajmować mieszkanie. Faktycznie polityka prorodzinna.
wrgr
3 lata temu
Lokaty 0,01%, więc inwestując 10 tys na rok dostaniemy10 zł przed podatkiem Belki, a po podatku 8,1 zł. Super. Ludzie inwestują w nieruch. pod wynajem. Na wynajmie da się zarobić, ale głównym problemem jest to, że u nas chroni się najemcę, który nie płaci - złodzieja i oszusta, a właściciel traktowany jest jak bogacz-wyzyskiwacz. Jak ktoś nie wywiązuje się z umowy i naraża innego na straty, powinien być wywalony na zbity pysk. Dlaczego nikt nie pomyśli, że ktoś wynajmujący (właściciel) może być bezrobotny, chory itd, a ma np. mieszkanie po rodzicach, które jest jego jedynym źródłem dochodu. Ma niepracującą żonę i chore dziecko. I musi do tego utrzymywać oszusta. Polecam przeczytac na lotdocelu_pl artykuł pt. Jak dobrze wynająć mieszkanie i uniknąć problemów z najemcami? – są tam też dostępne dokumenty najmu
Pisoludek
3 lata temu
kwota nie ma.znaczenia bo nikt jej nie zobaczy. Liczy sie zeby ciemny lud zarejestrowal w zamglonych mozgownicach ze pis jest dobry i zeby glosowal
Wiesio
3 lata temu
Co zależy czy dadzą 100 zł czy 100000. I tak wszystkie menele zgodnie zagłosują za PiS.
...
Następna strona