- Tak jak często strażacy gaszą pożary w różnych miejscach, tak my musieliśmy przez pierwsze dwa-trzy lata 2016/17/18 skupić się na gaszeniu pożarów budżetu państwa. To tam jak przez sito przeciekały te pieniądze, które jak mówił pan Tusk były gdzieś zakopane, prześmiewczo trochę to komentował - powiedział premier.
- Doprowadziliśmy do uzdrowienia finansów publicznych – powiedział Morawiecki. Premier mówił to podczas oddania do użytku nowego budynku Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej wraz z magazynem przeciwpowodziowym. Inwestycja kosztowała 19 mln zł, z czego ponad 17 mln pochodziło z budżetu państwa, a prawie 2 mln zł z środków samorządu województwa, powiatu i gminy.
- My w skuteczny sposób (...) doprowadziliśmy do sanacji, do uzdrowienia finansów publicznych. Nic się nie dzieje bez przyczyny, wiemy o tym doskonale, ta strażnica, tu w Dąbrowie Tarnowskiej, Małopolsce mogła powstać właśnie dlatego. Mogła powstać dzięki ciężkiej pracy naprawy finansów publicznych - mówił Morawiecki.
Jego wypowiedź to nawiązanie do słów Donalda Tuska z 2014 roku.
- Jeżeli ktoś wie, gdzie leżą zakopane w Polsce miliardy, które można porozdawać ludziom to nie powinien z tym zwlekać, bo szkoda każdego dnia - mówił wtedy Tusk, komentując obietnice socjalne w przedwyborczym programie PiS.
Białe miasteczko ciągle czeka na premiera
Przedstawiciele komitetu protestacyjno-strajkowego w tzw. białym miasteczku chcą rozmów z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Nie przychodzą na spotkania z innymi członkami rządu czy wysłanników prezydenta.
Według resortu zdrowia łączny koszty realizacji postulatów komitetu protestacyjnego byłyby ogromne. Kierownictwo MZ zaznacza, że realizacja postulatów płacowych protestujących medyków jest nie do udźwignięcia w przyszłorocznym budżecie i deklaruje, że chce rozmawiać o wynagrodzeniach i ścieżce ich wzrostu.
Premier mówił w piątek, że "to jasne, że pracownicy ochrony zdrowia powinni zarabiać godziwie, ale nigdzie na świecie nie nadrabia się skokowo dwóch dekad zapóźnień".
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej", protestujący mają poparcie 72,9 proc. Polaków.
Aż 39,6 proc. z nich stwierdziło, że pracownicy ochrony zdrowia powinni otrzymać podwyżki. Co trzeci zastrzegł jednak, że ich wysokość powinna być uzależniona od możliwości budżetowych".