Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Oktawian Góral
|

Presja na system, rezerwa poniżej minimum. Czeka nas zapaść?

333
Podziel się:

Rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną oraz wysoki eksport sprawiły, że we czwartek 2 grudnia polskie elektrownie pracowały z najwyższym obciążeniem w historii. Momentami przekraczano 27,5 GW, a rezerwy spadły poniżej wymaganego minimum.

Presja na system, rezerwa poniżej minimum. Czeka nas zapaść?
Polskie elektrownie osiągnęły najwyższe obciążenie w historii (Adobe Stock, Paweł Brzozowski / grinus.pl)

Jak informuje portal Wysokie Napięcie, w czwartek 2 grudnia polskie elektrownie osiągnęły historyczny rekord. Bloki energetyczne pracowały z najwyższym obciążeniem, a chwilami przekraczano poziom 27,5 GW. Jak wskazują eksperci, zaplanowana na poniedziałek rezerwa mocy jest już teraz poniżej wymaganego minimum.

Zobacz także: MTSL rozmowa z prof. Januszem Kockim, przewodniczącym Rady Naukowej Fundacji NEURON +

Wysokie zapotrzebowanie na prąd związane jest nie tylko z rosnącym popytem na energię w Polsce, lecz także z eksportem prądu za granicę. Tylko we wrześniu Polska na sprzedaży prądu zarobiła 300 mln złotych - wskazuje WN.

Miks energetyczny mocno wsparło OZE. Elektrownie wiatrowe odpowiadały za produkcję od 3 do 6 GW mocy, zaś energia pozyskana z fotowoltaiki to maksymalnie 0,8 GW. W rekordowym momencie eksport energii z Polski osiągnął 3,2 GW.

Czy czeka nas blackout?

Polski system energetyczny jest coraz bardziej napięty. Na niedzielę, czyli dzień planowanych wyłączeń części bloków z powodów remontowych, rezerwa wymagana przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne jest już nieco poniżej planowanej rezerwowej dostępności produkcyjnej krajowych elektrowni (2,6 GW w stosunku do 2,3 GW planowanej rezerwy) - informuje WN.

Znacznie gorzej, według portalu, ma być w poniedziałek. Wówczas rezerwa wynosić będzie wyłącznie 2 GW, podczas gdy minimum uznawane przez PSE za bezpieczne to 3,3 GW.

Redaktorzy WN uspokajają jednak. Do blackoutu w Polsce daleka droga. Jak wskazuje portal, w kryzysowej sytuacji operator sieci może sięgnąć po elektrownie szczytowo-pompowe, przesunąć zaplanowane przerwy w blokach konwencjonalnych na inny czas, czy zwiększyć produkcję w elektrociepłowniach. W grę wchodzi także interwencyjny import mocy od sąsiadów Polski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(333)
Nowy
2 lata temu
Wychodza elektryczne samochody
Energetyk
2 lata temu
Brakowało mocy ,dobre, tylko czemu częstotliwość jest ok ?!
NieKoleś
2 lata temu
Wyrzucić pozostałych fachowców i zatrudnić kolesi, będziemy mieli 100% prąd koleżeński. Poza tym prądem się nie najemy więc sprzedajmy 100% produkcji. Te 300 mln idzie przecież na leczenie chorób wywołanych emisją spalanych paliw w elektrowniach.
Energetyk
2 lata temu
Brakowało mocy , ale się uśmiałem !
Toja polak
2 lata temu
Gdy naród się boi, to nie interesuje się tym co robi rząd ile kradnie, i poparcie rośnie, tak robi Putin pryncypał naszych rządzących. Już od dawna brali lekcje u Putina i Łukaszenki tego ciepłego człowieka.
...
Następna strona