Prywatna policja Trumpa? Prezydent USA zamienia urząd w małą armię
W ostatnich tygodniach Amerykański Urząd ds. Imigrantów i Egzekwowania Ceł (ICE) znacznie rozszerzył swoje działania, zyskał również dodatkowe finansowanie. Media ostrzegają przed jego rosnącą rolą jako potencjalnej prywatnej policji prezydenta Trumpa.
Amerykański Urząd ds. Imigrantów i Egzekwowania Ceł (ICE) stał się przedmiotem intensywnej debaty i kontrowersji. Zwiększenie jego budżetu niemal czterokrotnie wywołało obawy o jego przyszłą rolę. Media w USA, Francji i Wielkiej Brytanii wskazują na możliwość przekształcenia ICE w największą federalną agencję egzekwowania prawa - małą armię na usługach Donalda Trumpa.
Trump daje miliardy na ICE
Zatwierdzona ustawa budżetowa przewiduje 170 mld dol. na ICE. Nakłady na ośrodki internowania imigrantów wzrosły o 265 proc., co jest większe niż wydatki na cały system penitencjarny USA. Do 2029 r. agencja planuje zatrudnić dodatkowe 10 tys. osób, co zbliży jej liczebność do FBI.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pekin kontroluje czuły punkt? "Każdy port na świecie musi kupić od chińskiej firmy"
„The New Republic” ostrzega przed „pełzającym despotyzmem”, a „Guardian” zauważa, że ICE może zyskać uprawnienia do śledzenia i zatrzymywania osób uznanych za „niepożądane”.
"ICE będzie wkrótce agencją silniejszą i większą niż armie niektórych krajów. A z czasem - może pod inną nazwą - zyska uprawnienia do śledzenia, zatrzymywania i "znikania" wszystkich osób, które administracja USA uzna za "niepożądane", zwłaszcza że władze zacierają granice między kompetencjami cywilnych sił porządkowych i armii - ostrzega na łamach brytyjskiego "Guardiana" amerykańska eseistka i pisarka Judith Levine.
"Guardian" pisze, że "otaczana tajemnicą" agencja stała się czymś w rodzaju krajowych sił szturmowych działających na polecenia prezydenta USA. Telewizja France 24 wskazuje zaś, że sama ICE nie jest instytucją autorytarną, ale sposób jej wykorzystywania przez Trumpa - już tak.
ICE jak siły szturmowe
Demokratyczny kongresmen Lou Correa zgłosił projekt ustawy ograniczającej uprawnienia ICE. „Przeciw tajnej policji w USA” to odpowiedź na obawy o autorytarne praktyki agencji.
Agenci ICE działają w maskach, co „Guardian” porównuje do metod stosowanych w Rosji. Jamelle Bouie z „New York Timesa” krytykuje z kolei brak odpowiedzialności i anonimowość agentów, co może prowadzić do bezkarności.
ICE powstała w 2003 r., po zamachach z 11 września, i korzysta z bardzo szerokich uprawnień, znacznie bardziej rozległych niż policje stanowe. Agenci Urzędu nie mają obowiązku noszenia na mundurach kamer, a do wtargnięcia do czyjegoś domu wystarczy im zwykłe zezwolenie administracyjne - informuje "Le Monde".
Przypomnijmy przy tym, że część imigrantów-przestępców ma trafiać specjalnego ośrodka w Guantanamo na Kubie, gdzie znajduje się amerykańska baza wojskowa.