"Rekordowy bagaż". Niepokojące zmiany w planie finansowym NFZ

NFZ wprowadził zmiany w swoim planie finansowym na 2025 rok. I jest zaskoczenie. Kwota zobowiązań z ubiegłych lat jest 24-krotnie wyższa niż w roku 2023. Tymczasem rząd waha się, czy przedłożyć Andrzejowi Dudzie projekt zmian w składce zdrowotnej. Niewykluczony jest zwrot akcji w sprawie.

Izabela Leszczyna, minister zdrowia.Izabela Leszczyna, minister zdrowia
Źródło zdjęć: © East News | Eryk Stawinski, Pawel Wodzynski
Tomasz ŻółciakGrzegorz Osiecki
1371

Korekty w planie finansowym na 2025 rok dotyczą głównie czterech oddziałów wojewódzkich NFZ: Łódzkiego, Mazowieckiego, Warmińsko-Mazurskiego oraz Wielkopolskiego. Co ważne, wprowadzono je w trybie, który nie wymaga zatwierdzenia przez komisję sejmową. Zmian jest łącznie pięć.

W trzech z nich chodzi o zmniejszenie pieniędzy:

  • na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (zmniejszenie o 193,8 mln zł - z prawie 16,6 mld zł do niemal 16,4 mld zł),
  • na leczenie szpitalne (o 434,6 mln zł - z ok. 97,3 mld zł do ok. 96,8 mld zł),
  • refundację (zmniejszenie o 3,2 mln zł, po zmianach to ponad 10,8 mld zł).

Czwarta zmiana zwiększa nakłady na programy lekowe (o 4 mln zł, kwota w tej pozycji wyniesie ponad 13,7 mld zł).

Jednak to, co budzi największy niepokój ekspertów, to zmiana piąta, pokazująca koszty świadczeń opieki zdrowotnej z lat ubiegłych. Te są zwiększone o ponad 631,5 mln zł, zatem całkowita kwota ujęta w planie rośnie z ponad 5,5 mld zł do prawie 6,2 mld zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trzaskowski popełnił błąd z debatą? Senator powiedział wprost

Jeszcze nigdy nie wjechaliśmy w nowy rok z tak dużym bagażem z roku poprzedniego. To 24 razy więcej niż w 2023 r. W efekcie zaczynamy finansować ubiegłoroczne zobowiązania z pieniędzy tegorocznych, czyli zadłużamy się na poczet przyszłych okresów - zwraca uwagę Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Inny rozmówca, dobrze znający realia funkcjonowania NFZ, zwraca uwagę na różnicę między pozycją w planie finansowym a faktycznymi zobowiązaniami NFZ. - Czym innym jest pozycja w planie B2.18, czyli rezerwa na koszty świadczeń z lat ubiegłych, a czym innym jest to, ile faktycznie tych świadczeń realnie jest do zapłacenia. Być może było tak, że ta kwota jest ileś razy mniejsza, natomiast z czasem przystępuje się do realizacji kolejnych płatności - tłumaczy rozmówca money.pl.

Oficjalne tłumaczenia NFZ, zawarte w skorygowanym planie finansowym na 2025 rok, są lakoniczne. "Dokonane przez dyrektorów niektórych oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia przesunięcia wynikają z konieczności dostosowania struktury planów finansowych oddziałów do rozpoznanych potrzeb w zakresie kosztów w celu możliwie najefektywniejszego wykorzystania środków na koszty świadczeń opieki zdrowotnej" - wynika z dokumentu.

Czekając na podpis

Największe wyzwania w sprawie wydatków na zdrowie są jeszcze przed rządem. Bowiem na początku drugiego półrocza minister zdrowia Izabela Leszczyna będzie musiała wybrać wariant podwyżki wynikający z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu zawodów medycznych. To będzie oznaczało dodatkowe koszty jeszcze w tym roku i to idące w najlepszym przypadku w kilka, a może nawet kilkanaście miliardów złotych.

I to może być powód, dla którego pod planem finansowym NFZ nie ma cały czas podpisu ministra finansów. Część naszych rozmówców interpretuje tę sytuację w ten sposób, że może to być argument dla szefa MF, że może podpisać plan finansowy, o ile podwyżki nie będą zbyt kosztowne dla budżetu.

Jeden z naszych rozmówców mówi z kolei, że sytuacja ma bardziej wymiar wizerunkowy niż formalny. - Minister finansów nie ma określonego deadline’u na złożenie podpisu, a nawet jeśli tego nie zrobi, to zgodnie z ustawą o świadczeniach NFZ bazuje na planie zaopiniowanym przez sejmową komisję - tłumaczy i podkreśla, że większość zmian wprowadzanych w planach NFZ nie wymaga przejścia przez komisję sejmową czy uzyskania podpisu szefa resortu finansów.

- W marcu NFZ rozwiązał rezerwę ogólną, a na to wymagana jest zgoda resortu zdrowia i finansów. Oczywiście pojawić się mógł dylemat, jak Andrzej Domański ma zatwierdzić zmiany w planie, którego sam do tej pory nie zatwierdził podpisem. No ale z rozwiązaniem rezerwy w marcu problemu nie było, co oznacza, że najwyraźniej minister takich dylematów nie miał - dodaje rozmówca money.pl. Tyle że z tymi ruchami było związane zapłacenie zaległych nadwykonań w ochronie zdrowia. 

Może chodzić także o kwestie politycznej odpowiedzialności. - Minister pokazuje w ten sposób, że nie popiera tak szybko rosnących wydatków - mówi nasz rozmówca zorientowany w sytuacji.

Jak wynika z naszych informacji, w zeszłym roku i minister finansów, i premier o tym, ile trzeba będzie dodatkowo wydać na zdrowie, dowiadywali się "na raty". Ostatecznie wydatki na ten cel na koniec roku były 23 mld zł wyższe niż zakładano jeszcze w maju. W tym roku nie jest lepiej.

Widać na pierwszy rzut oka, że plan finansowy NFZ się najzwyczajniej w świecie nie spina, bo trwa dyskusja z udziałem ministra finansów o kompensacji utraty przychodów z tytułu obniżenia składki zdrowotnej, ale nikt nie mówi o kompensacji tych sześciu miliardów złotych. Pod koniec tego roku albo troszkę wcześniej NFZ będzie borykał się z takimi samymi problemami jak ostatnio, a może nawet w większej skali - przewiduje Wojciech Wiśniewski.

Finansowy dramat w zdrowiu

Sytuacja, jeśli chodzi o finansowanie ochrony zdrowia, jest dramatyczna. Szacuje się, że tylko w tym roku może zabraknąć nawet 15 mld zł. Jednocześnie rząd - aby obniżyć koszty działalności przedsiębiorców - wprowadza kolejne zmiany w składce zdrowotnej, które wyjmują kolejne miliardy z obszaru zdrowia (w związku z czym dziury te zasypuje budżet państwa, który sam jest bardzo mocno napięty).

Zmiany w ustawie, które mają wejść w życie w 2026 roku, wyceniane są na od 4,6 mld do nawet 6 mld zł. Te również mają być pokryte z budżetu państwa, więc - przynajmniej w warstwie deklaracji - NFZ nie będzie stratny.

Tyle że w zdrowiu już brakuje sporych pieniędzy i coraz częściej w koalicji słychać głosy, że pora na reformy, które pieniędzy na zdrowie zaczną dosypywać, zamiast ich ujmować. I właśnie dlatego koalicja na ostatniej prostej prac legislacyjnych nad ustawą o składce zaczęła lawirować.

Zmiany w składce zdrowotnej. Ratunkiem weto Dudy?

Ustawa (mimo sprzeciwu Lewicy) trafiła do Senatu, a tam aktualnie trwają kalkulacje, co dalej - czy przyjąć ustawę bez poprawek i wysłać ją jeszcze na biurko Andrzeja Dudy, czy wprowadzić poprawki (nawet o charakterze redakcyjnym) i zwrócić ustawę do Sejmu, co spowoduje, że decyzję w sprawie ustawy podejmie już zapewne nowy prezydent.

Jeszcze niedawno nasi rozmówcy z koalicji skłaniali się ku tej drugiej opcji, obawiając się, że prezydent ustawę zawetuje lub skieruje do Trybunału Konstytucyjnego. Ale ostatnio z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że szala przechyla się na korzyść szybkiej wysyłki na biurko Andrzeja Dudy. Dlaczego? Koalicja zdaje się tracić serce do dość długo przygotowywanej i z trudem przegłosowanej w Sejmie ustawy.

Lewica ostatnio mocno narzuciła swoją narrację, że to kolejne wyszarpywanie pieniędzy z ochrony zdrowia i ukłon w stronę dobrze zarabiających. To spowodowało, że część polityków koalicji zaczęła nabierać wątpliwości, czy ta ustawa to dobry ruch - przyznaje rozmówca KO z Senatu.

Podobne opinie słychać w rządzie. - Sytuacja w budżecie jest napięta. Lepsze chwilowe kłopoty wizerunkowe niż kolejne miliardy wyjęte z budżetu - mówi nasz rozmówca.

Ale kalkulacje w koalicji są jeszcze takie, że jeśli wycofywać się z kosztownej reformy składki, to lepiej to zrobić rękami Andrzeja Dudy, niż brać to na siebie. - Wtedy to on będzie musiał się tłumaczyć, a my możemy albo odpuścić sobie reformę, dopóki sytuacja budżetowa się nie poprawi, albo przygotować inny projekt - wskazuje koalicyjny rozmówca.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie

Ataki na Iran mogą pomóc zrealizować marzenie Putina. Chiny ponownie rozważą
Ataki na Iran mogą pomóc zrealizować marzenie Putina. Chiny ponownie rozważą
Rozejm napędza hossę. Euforia na Wall Street
Rozejm napędza hossę. Euforia na Wall Street
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 25.06.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 25.06.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 25.06.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 25.06.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 25.06.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 25.06.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 25.06.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 25.06.2025
Wielka zmiana w ZUS. Dane pokazują podejście do emerytury
Wielka zmiana w ZUS. Dane pokazują podejście do emerytury
Putin chce powrotu zagranicznych firm. Rząd otrzymał wytyczne
Putin chce powrotu zagranicznych firm. Rząd otrzymał wytyczne
Rozejm Izrael–Iran. Każdy ogłasza zwycięstwo. Wywiad: zniszczenia niewielkie
Rozejm Izrael–Iran. Każdy ogłasza zwycięstwo. Wywiad: zniszczenia niewielkie
Orban odpowiada Zełenskiemu. "Z całym szacunkiem, Panie Prezydencie"
Orban odpowiada Zełenskiemu. "Z całym szacunkiem, Panie Prezydencie"
Ropa w dół, paliwa w górę. Paradoks? Eksperci tłumaczą
Ropa w dół, paliwa w górę. Paradoks? Eksperci tłumaczą
Koniec 12-dniowej wojny. Prezydent Iranu mówi o "wielkim zwycięstwie"
Koniec 12-dniowej wojny. Prezydent Iranu mówi o "wielkim zwycięstwie"