Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

"Rodzina na swoim". Rekordowej liczbie beneficjentów kończą się dopłaty

67
Podziel się:

Specyficzna konstrukcja programu "Rodzina na Swoim" skutkuje tym, że budżet państwa w dalszym ciągu musi ponosić wydatki związane z dopłatami do rat kredytów mieszkaniowych. Dopłaty się jednak kończą, a tym samym wielu osobom gwałtownie wzrastają raty. W tym roku wyjątkowo wielu.

W 2019 roku nastąpi ewentualna kumulacja problemów związanych z utratą państwowego dofinansowania do kredytu.
W 2019 roku nastąpi ewentualna kumulacja problemów związanych z utratą państwowego dofinansowania do kredytu. (East News, ARKADIUSZ ZIOLEK)

Założenia programu "Rodzina na swoim" były proste - przez 8 lat państwo dopłaca do kredytu hipotecznego, ułatwiając jego zaciągnięcie i spłatę. Z jednej strony generuje to długotrwałe koszty dla budżetu, z drugiej - koszt wspomnianych dopłat spada z roku na roku, bo coraz większa liczba kredytobiorców traci państwowe wsparcie. I to jest krytyczny moment całego programu, bo może skutkować problemami ze spłatą "hipotek".

Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili odpowiedzieć na pytanie, czy beneficjenci "Rodziny na Swoim" powinni obawiać się wzrostu raty po zakończeniu pobierania dopłat.

W 2019 r. najwięcej osób utraci państwowe wsparcie

Doniesienia o gwałtownym wzroście rat, który czeka beneficjentów programu "Rodzina na Swoim" (RnS), pojawiają się od 2015 r. Właśnie wtedy pierwsze rodziny zaczęły tracić dopłaty do rat. Najwięcej osób zostanie pozbawionych państwowego wsparcia w 2019 r. Taki wniosek można wysnuć po przeanalizowaniu statystyk dotyczących liczby i wartości kredytów udzielonych w ramach RnS. Dane Banku Gospodarstwa Krajowego wskazują, że w poszczególnych latach udzielono następującą liczbę dotowanych kredytów:

2007 r. (koniec dopłat w 2015 r.) - 3 981 kredytów o łącznej wartości 0,43 mld zł
2008 r. (koniec dopłat w 2016 r.) - 6 625 kredytów o łącznej wartości 0,85 mld zł
2009 r. (koniec dopłat w 2017 r.) - 30 820 kredytów o łącznej wartości 5,41 mld zł
2010 r. (koniec dopłat w 2018 r.) - 43 057 kredytów o łącznej wartości 8,07 mld zł
2011 r. (koniec dopłat w 2019 r.) - 51 288 kredytów o łącznej wartości 10,25 mld zł
2012 r. (koniec dopłat w 2020 r.) - 45 792 kredyty o łącznej wartości 7,94 mld zł

Powyższe informacje sugerują, że w 2019 roku nastąpi ewentualna kumulacja problemów związanych z utratą państwowego dofinansowania do kredytu.

Rata bez dopłaty może nagle wzrosnąć o 20-30 proc.

Już w momencie wprowadzenia programu "Rodzina na Swoim" bardziej wnikliwi eksperci ostrzegali, że ta inicjatywa obciąży budżet państwa na długie lata. Inne zastrzeżenie było związane ze skokowym wzrostem wysokości raty po zakończeniu okresu wypłacania państwowych dopłat. Analitycy portalu RynekPierwotny.pl, przy wykorzystaniu trzech przykładów dokładnie opisanych w poniższej tabeli, postanowili sprawdzić, jak wysoki może być wzrost raty związany z utratą kredytowych dopłat w 2019 r.

Zobacz także: Koniec użytkowania. Sprzedajesz mieszkanie po 1 stycznia? Warto wiedzieć

Pod uwagę wzięto sytuację rodzin, które kupiły niewielkie mieszkanie (50 mkw.), większy lokal (70 mkw.) oraz dom jednorodzinny (130 mkw.) przy pomocy dotowanego kredytu. W zależności od wariantu analizy, tacy kredytobiorcy po zakończeniu dopłat odsetkowych muszą się liczyć ze wzrostem raty wynoszącym 325 zł - 415 zł (24-33 proc.).

Jednorazowy wzrost raty o 20-30 proc. z pewnością nie będzie doświadczeniem miłym dla kredytobiorców. Wydaje się jednak, że nie ma powodów do paniki. W latach 2015 - 2018 nie zaobserwowano bowiem zmian, które sugerowałyby wyraźny wpływ utraty dopłat na łączną spłacalność kredytów mieszkaniowych. Byłym beneficjentom "Rodziny na Swoim" sprzyjają takie czynniki, jak dobra sytuacja na rynku pracy oraz niski poziom stóp procentowych.

Warto również pamiętać, że wiele osób zaciągnęło dotowany kredyt z marżą o wiele mniejszą od aktualnych stawek. Kolejną kwestią jest przewidywalność wzrostu raty kredytowej. Beneficjenci RnS mieli 8 lat na przygotowanie się do nieuchronnej podwyżki. Takie osoby już w 2019 r. lub 2020 r. mogą doświadczyć kolejnego, tym razem znacznie mniejszego wzrostu rat. Będzie on związany z podwyżką stóp procentowych NBP.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
rynekpierwotny.pl
KOMENTARZE
(67)
WYRÓŻNIONE
Gość
6 lat temu
Nie wiem z czego autor robi rewelację. Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do frankowiczów uczestnicy tej akcji przeczytali umowę przed podpisaniem. Zwyczajnie skończył się okres "ochronny" i trzeba stanąć oko w oko z problemami pozostałych kredytobiorców.
Wolny
6 lat temu
Jeszcze tylko tydzień i idę spłacić całość. Żegnajcie stopy procentowe i comiesięczne raty Będę wolnym człowiekiem z własnym mieszkaniem.
socjalista i ...
6 lat temu
Każdemu komu się nie chce pracować rząd powinien dać mieszkanie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (67)
takietam
5 lata temu
a to że kupili taniej metr kwadratowy to nie piszą że teraz by kupili drożej
jarek
6 lat temu
tak samo działa promocja na telefon, internet. Kilka miesięcy a później płać. Tak to działa.
samodzielna
6 lat temu
jaki problem? dostawali pieniądze od państwa- to było ok. teraz muszą sie sami z resztą uporać. Mi nikt nie pomógł- a też kredyt wzięłam w 2010. I już spłaciłam. ...nie jeździłam na wycieczki zagraniczne...A zarobki- dużo nizsze niz TVP średnia krajowa...
Kuba
6 lat temu
Przesada sam mam ten program i się nie martwię.
marabut
6 lat temu
Kiedyś nie było programów, a były względnie niedrogie mieszkania.
...
Następna strona