Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Rosja szuka żołnierzy w internecie i w pośredniaku. 2300 zł za wyjazd na wojnę

Podziel się:

Federacja Rosyjska szuka chętnych do pracy w armii. Ogłoszenia publikowane są w internecie, a nawet w agencjach pośrednictwa pracy. Z powodu rozpętanej przez Rosję wojny w Ukrainie w armii brakuje ok. 20 tys. osób.

Rosja szuka żołnierzy w internecie i w pośredniaku. 2300 zł za wyjazd na wojnę
Rosyjski czołg w zniszczonym przez tę armie Mariupolu Leon Klein / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM AA/ABACA (EAST_NEWS, AA/ABACA)

O rekrutacji do armii rosyjskiej pisze mołdawski dziennik internetowy Timpul. Zdaniem dziennikarzy z Kiszyniowa, armia chce uzupełnić swoje szeregi przerzedzone podczas inwazji na Ukrainę. Rekrutacja organizowana jest m.in. dzięki agencjom pośrednictwa pracy.

Media podają, że tylko na stronie internetowej Superjob.ru, kojarzącej pracodawców z pracownikami, rosyjskie siły zbrojne poszukują do 20 tys. osób.

Pomiędzy ofertami zatrudnienia dla hydraulika i ekspedientki na tym portalu można znaleźć też propozycje dla strzelców, artylerzystów, dowódców piechoty, kierowców pojazdów wojsk lądowych, a nawet dla agentów do wynajęcia przez FSB - napisano na łamach dziennika Timpul.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosja odcięła gaz Polsce. Damy sobie radę? "Sami podziękowalibyśmy za dostawy"

2300 zł za wyjazd na wojnę

Żołnierze są też werbowani bardziej oficjalnymi kanałami. Rosyjskie ministerstwo obrony także publikuje ogłoszenia o prace. Okres zatrudnienia wynosi najczęściej pół roku. MON często nie podaje jednak informacji o miejscu wykonywania obowiązków służbowych, czyli wyjeździe na Ukrainę.

Najczęściej oferowane zarobki nie przekraczają 500 euro miesięcznie. A to zdaniem mołdawskiego dziennika "mało atrakcyjne wynagrodzenie przy zatrudnieniu w warunkach ryzyka utraty życia".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP