Rybacy idą na wojnę z rządem. "Zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni"

Rybacy, którzy z powodu unijnych zakazów nie mogą łowić dorszy, żądają od rządu wielomilionowych odszkodowań oraz uruchomienia środków unijnych z programów pomocowych. Twierdzą, że rząd ich oszukał, nie dotrzymując składanych im obietnic. Szykują się na dużą akcję w Warszawie.

łódka; rybołówstwo; rybacy; rybak; kuter; łowienie ryb; bałtyk; morze bałtyckieZ połowu dorsza żyło całe rybołówstwo nad Bałtykiem. Ludzie zostali z łodziami i długami
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | konoplizkaya

– Mieliśmy 21 lipca umówione w Warszawie spotkanie z wiceministrem infrastruktury Markiem Gróbarczykiem w sprawie odszkodowań za zakaz połowu dorsza na Bałtyku. Sam nas na nie zaprosił, przyjechaliśmy – relacjonuje w rozmowie z money.pl przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Morza Bałtyckiego Michał Niedźwiecki.

Kiedy delegacja związkowców z Pomorza weszła do gmachu ministerstwa, zamiast spodziewanego wiceministra, wyszło do nich dwóch urzędników resortu, twierdząc, że Gróbarczyka w pracy nie ma. O tej zmianie – jak twierdzi – nie poinformowano ich wcześniej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Kłamstwo plus". Ekonomista krytykuje politykę socjalną PiS

– Zlekceważono nas. Nie pierwszy to raz – zauważa Niedźwiecki, który reprezentuje sektor rybołówstwa rekreacyjnego nad Bałtykiem. W sumie z organizowania wędkarzom połowów dorsza utrzymywało się aż 1500 rodzin. Teraz ludzie ci – jak mówią – klepią biedę.

Wiatraki zamiast dorsza

Nasz rozmówca przypomina, że rząd PiS, zgadzając się na zamknięcie naszych wód przez Komisję Europejską w celu ochrony dorsza w 2016 r. (ostatecznie nastąpiło to w 2019 r.), zobowiązał się do pomocy pomorskim przedsiębiorcom. Jednak obietnicy tej nie dotrzymał.

Rybacy początkowo domagali się 150 mln zł odszkodowania. Obecne szacunki związkowców wynoszą ok. 80 mln zł.

Na wodach, gdzie zawsze łowiliśmy dorsza, wkrótce mają stanąć farmy wiatrowe. Bezpowrotnie utracimy te łowiska. Nikt nas na nie już nie wpuści. Ludzie mają pozaciągane potężne kredyty, komorników na karku – opowiada Niedźwiecki, który również jest armatorem.

Jak podkreśla nasz rozmówca, przedsiębiorcy nie dadzą się dłużej wodzić rządowi za nos. Planują akcje protestacyjne na Pomorzu w sierpniu, a jesienią, jeszcze przed wyborami, przyjadą do Warszawy.

Zapowiada, że do stolicy przyjadą kilkudziesięcioma autokarami. – Wtedy zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni – mówi rozgoryczony Niedźwiecki.

Rybacy: gdzie są unijne dotacje?

Rząd zadarł również z rybakami zawodowymi znad Bałtyku. Ich przedstawiciel, prezes Darłowskiej Grupy Producentów Ryb i Armatorów Łodzi Rafał Bocheński rozmawiał z dziennikarzem money.pl, stojąc w pustej już hali przetwórni dorsza. Musiał zamknąć zakład.

Rybaków zawodowych również obowiązują unijne limity połowu dorsza. W tym roku Komisja Europejska nie przyznała im żadnego limitu, mogą odławiać dorsza tylko przy okazji połowu innych gatunków (np. śledzia i szprota). Dozwolone ilości odłowu są śladowe. Kilkaset kilogramów w ciągu roku na jedną 11-metrową łódź.

Jak opowiada Bocheński, przed wprowadzeniem ograniczeń na Bałtyku właściwie każda łódź – a jest ich obecnie ok. 400 nad morzem – przywoziła do portu dorsza. Niektóre kutry były przystosowane specjalnie do tego celu. Teraz kutry te stoją w porcie i rdzewieją, ale rybacy i tak muszą za nie płacić. Nie mogą się ich pozbyć. Dlaczego? Przez opóźnienia we wdrażaniu unijnych programatorów.

Nowa perspektywa finansowania na lata 2021-2027 jeszcze się nie rozpoczęła. Mamy – jako państwo – już trzyletnie opóźnienie w wydawaniu tych środków. Powód? Pandemia i paraliż administracyjny.

Zdaniem Bocheńskiego, pieniądze z unijnego programu pomogłyby wielu rybakom pokryć koszty odholowania łodzi na złom i otworzenie nowego biznesu. Tymczasem niektórym rodzinom głód zagląda już w oczy. – Ludzie, czekając na unijne dotacje, siedzą na beczce prochu – mówi Bocheński.

By móc skorzystać z dotacji na likwidację łodzi, rybacy zawodowi muszą przez dwa lata poprzedzające likwidację jednostek wypływać co roku na minimum 90 dni połowów w morze. Inaczej pieniądze nie będą się im należały.

Problem w tym, że nie mają w tym morzu czego już łowić. Poza tym, jeśli uruchomienie programu przeciągnie się jeszcze w czasie, będą musieli od nowa wypracować limit 180 dni połowów, co zajmie im kolejne dwa lata.

Pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej Rafał Zahorski przypomina, że już w 2016 r., podczas pierwszej sejmowej komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, eksperci ostrzegali polityków, że populacja dorsza w Bałtyku w ciągu najbliższych lat nie odnowi się na tyle, by Komisja Europejska przywróciła połowy tego gatunku. — Wiedziano o tym już wtedy, ale nic z tym nie zrobiono — zaznacza Zahorski.

Jak podkreśla nasz rozmówca, przetrzebienie dorsza na Bałtyku nie było wynikiem połowów przez naszych rybaków, ale skażenia morza oraz grabieżczych połowów tzw. paszowych, które prowadziły jednostki skandynawskie.

— Są rodziny, które żyły z połowów w morzu od pokoleń. Ta gałąź gospodarki już się u nas nie odrodzi i trzeba tym ludziom sensownie pomóc. Tyle że rząd nie ma pomysłu jak to zrobić — kwituje ekspert.

Jak informuje Michał Niedźwiecki, rybacy z "Solidarności" napisali listy protestacyjne do premiera Mateusza Morawieckiego praz prezydenta Andrzeja Dudy. Oczekują na rozmowy, tyle że już nie na szczeblu ministerialnym, ale rządowym.

O stanowisko w sprawie odszkodowań dla rybaków poprosiliśmy również Ministerstwo Infrastruktury oraz resort rolnictwa. Na odpowiedzi jeszcze czekamy.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują