Rzeczniczka PiS ściągnie kłopoty na Jarosława Kaczyńskiego? Poszło o spółkę Srebrna
Beata Mazurek chciała wybronić prezesa PiS, a wpędziła go w jeszcze większe tarapaty. Rzeczniczka partii wyjaśniła, że Jarosław Kaczyński miał upoważnienia, by prowadzić rozmowy w imieniu spółki Srebrna. Problem w tym, że co innego wynika z jego oświadczeń majątkowych.
Z taśm, które opublikowała Gazeta Wyborcza, dowiedzieliśmy się że Jarosław Kaczyński prowadził rozmowy w imieniu spółki Srebrna. Rzecznika PiS Beata Mazurek stwierdziła, że prezes był do tego upoważniony. Tymczasem ze śledztwa dziennikarzy RMF RM wynika co innego.
OGLĄDAJ: Skrupulatne kontrole w NBP i KNF
Reporterzy zajrzeli do oświadczeń majątkowych Kaczyńskiego. Przy pytaniach o zarządzanie działalnością gospodarczą lub bycie przedstawicielem albo pełnomocnikiem takiej działalności, prezes PiS od lat zaznacza "nie dotyczy".
Tymczasem rozmowa o prowadzeniu wartej blisko półtora miliarda inwestycji, a do tego słowa Beaty Mazurek, świadczą o czymś innym. Ponadto, zdaniem prawników pełnomocnictwo nie musi być formalne i na piśmie. Może też być udzielone ustnie.
Czy zatem poseł Jarosław Kaczyński podał w oświadczeniu nieprawdę? Jeśli tak to złamał prawo. Zgodnie z kodeksem karnym grozi za to od pół roku do 8 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl