Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Škoda wchodzi na wyższą półkę. Nie chce więcej produkować budżetowych aut

52
Podziel się:

Škoda stoi u progu kolejnej transformacji. Chce zerwać z wizerunkiem producenta budżetowych samochodów. Ta ewolucja już się rozpoczęła, a jednym z jej dowodów jest Škoda Fabia. Przez lata był to tani miejski samochód, ale nowa generacja sprawia wrażenie, jak gdyby było zajmujące na rynku miejsce półkę wyżej.

Škoda wchodzi na wyższą półkę. Nie chce więcej produkować budżetowych aut
Nowa Škoda Fabia oferuje przestrzeń i wyposażenie na poziomie kompaktu. Kosztuje tyle, co znacznie większa Octavia (money.pl, Marcin Walków)

Škoda ogłosiła pod koniec sierpnia nową strategię - Next Level 2030. Prezentując koncepcyjny model Vision 7S, dużego elektrycznego SUV-a, czeska marka zapowiedziała nowy język stylistyczny i ogłosiła, że jej logo zniknie z maski samochodów. " Wypłaszczone logo będzie używane jedynie w komunikacji. Na autach znajdziemy odnowiony znak słowny 'Škoda' ze zintegrowanym z literą 'S' daszkiem, co ma ułatwić pisownię poza granicami Czech" - pisał serwis e.autokult.pl.

Nie chodzi tylko o design. Škoda chce zmienić postrzeganie marki jako producenta budżetowych samochodów. – Chcemy zerwać ze stereotypem osadzania Škody w koncernowej "osi pionowej", gdzie nisko pozycjonowane są auta budżetowe, a wysoko – premiumowe. Jej odbiór będzie się opierać na "osi poziomej", gdzie określa się przeznaczenie auta, a nie jego postrzeganie socjalne - powiedział serwisowi e.autokult.pl Björn Kroll, odpowiedzialny za strategię produktową Škody.

Škoda Fabia. Ewolucja czeskiej marki

Ta zmiana zachodzi po cichu już od pewnego czasu. Ewolucję, jaką przechodzi Škoda, można zaobserwować m.in. na przykładzie modelu Fabia.

W 1991 r. Volkswagen kupił 31 proc. udziałów w czeskiej marce, rozpoczynając zupełnie nowy rozdział w jej historii. Przypomnijmy, że przełom lat 80. i 90. to czas, gdy pod szyldem Škody powstawały takie modele jak Forman, 742, "stary" Rapid i Felicia. Tę ostatnią w 1999 r. zastąpił nowy hatchback - Fabia. I tak rozpoczęła się trwająca już ponad dwie dekady historia tego modelu.

O ile Felicia bazowała na zmodernizowanym podwoziu modelu Favorit, o tyle Fabia powstała na płycie podłogowej, którą w koncernie Volkswagen Group wykorzystano też do produkcji VW Polo, Seata Ibizy i Seata Cordoby. Od początku Škoda Fabia była małym, miejskim samochodem, który zasłynął niską ceną w momencie zakupu i tanimi kosztami eksploatacji. Nic dziwnego, że szybko stała się jednym z bardziej popularnych modeli we flotach dla handlowców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kiedy koniec drożyzny na stacjach paliw? Bogucki: nie zanosi się na to

Škoda Fabia. Ile kosztuje?

W maju 2021 r. Škoda zaprezentowała czwartą już generację modelu Fabia. Wykorzystuje on płytę MQB-A0, z której - oprócz Seata Ibizy i VW Polo - korzysta też Škoda Rapid oraz Audi A1. Nowa Škoda Fabia jest o 11 cm dłuższa i o prawie 5 cm szersza niż poprzedniczka. Teraz ma prawie 411 cm długości i 178 cm szerokości. Rozstaw osi przekracza 256 cm. Dla porównania, pierwsza generacja mierzyła 397 cm długości i niecałe 165 cm szerokości, miała też o 10 cm mniejszy rozstaw osi. Bagażnik ma teraz 380 l pojemności, czyli o 120 l więcej niż pierwsza generacja.

Coraz trudniej powiedzieć o Škodzie Fabii, że jest autem tanim. Cennik rozpoczyna się wprawdzie od 62 tys. 950 zł, ale mówimy o najniższej wersji wyposażenia Active. Redakcja money.pl miała okazję przetestować dobrze doposażone dwa egzemplarze, których cena dorównuje znacznie większej Škodzie Octavii.

Model

Silnik

Skrzynia biegów

Cena brutto z wyposażeniem dodatkowym

Škoda Fabia IV Style

1.0 MPI (80 KM)

5-biegowa, manualna

92 tys. 650 zł

Škoda Fabia IV Style

1.0 TSI (110 KM)

7-biegowa, automatyczna

111 tys. 250 zł

Škoda Fabia. Design i wnętrze

Choć już trzecia generacja Škody Fabii była naprawdę udana stylistycznie, ta nowa nabrała jeszcze więcej charakteru. Sylwetka jest aerodynamiczna i bardziej wyrazista - pojawiło się więcej przetłoczeń i ostrych linii przecinających karoserię. Z tyłu mamy większe reflektory, nawiązujące kształtem do tych z SUV-ów Škody.

Pozytywne wrażenie, które robi na pierwszy rzut oka, Škoda Fabia zachowuje także po otwarciu drzwi. Nie ma wątpliwości, że wchodzimy do nowoczesnego i wygodnego samochodu. W wariancie Style niezmiennie podoba mi się wykorzystanie materiałowej tapicerki na desce rozdzielczej. W przypadku Škody Fabii 1.0 MPI dodatkowo wpadło mi w oko połączenie ciemnych tworzyw sztucznych z akcentami w kolorze miedzianym, przywodzącym na myśl siostrzaną dla Škody markę Cupra.

Mamy tu opcjonalny wirtualny kokpit z ponad 10-calowym wyświetlaczem za kierownicą, a także nawigację z 9,2-calowym dotykowym ekranem. Fotele są wygodne, nie brakuje półki na smartfon, uchwytów na napoje między fotelami.

W drugim przypadku mamy do czynienia z opcjonalnym pakietem Style Dynamic, który wprowadza do wnętrza trochę sportowego designu. Fotele mają sportowy kształt, pokryte są łączoną tapicerką materiałową i Suedia z atrakcyjnym pikowaniem. Materiały te znajdziemy też na desce rozdzielczej. Do tego czarna podsufitka i sportowe nakładki na pedały.

Tak skonfigurowana Škoda Fabia z pewnością nie wygląda jak budżetowy samochód - pod względem przestrzeni i wyposażenia bliżej jej do kompaktu z segmentu C.

Škoda Fabia. Ekonomiczna na drodze

W czasie redakcyjnego testu Škoda Fabia z silnikiem 1.0 MPI (80 KM) z 5-biegowym manualem wykazała się zużyciem benzyny na średnim poziomie 5,4 l/100 km. Druga, Škoda Fabia z silnikiem 1.0 TSI (110 KM) i 7-biegowym automatem, na dystansie ponad 930 km spalała średnio 5,1 l benzyny na każde 100 km.

Škoda Fabia tak naprawdę wymusza ekonomiczną jazdę. Zwłaszcza, gdy mowa o wersji z bazowym silnikiem 1.0 MPI. Trzy cylindry i 80 KM maksymalnej mocy wystarczą do spokojnej jazdy po mieście, ale przypominają o sobie, gdy chcemy dynamicznie wyprzedzić, np. na drodze ekspresowej - mocy po prostu brakuje. Dość powiedzieć, że wciśnięcie pedału gazu w podłogę, nie robi na Škodzie Fabii absolutnie żadnego wrażenia. Maksymalny moment obrotowy to 93 Nm.

Choć to tylko 30 KM różnicy, to jest ona zauważalna, gdy mowa o Škodzie Fabii 1.0 TSI ze 110-konnym silnikiem. Maksymalny moment obrotowy generowany przez tę jednostkę to 200 Nm. I to naprawdę czuć, gdy spędzi się kilka dni za kierownicą jednego, a potem drugiego auta. To nadal trzy cylindry i jednolitrowy silnik, ale tej dynamiki jest nieco więcej - akurat tyle, ile potrzeba w tej wielkości samochodzie. Wyprzedzanie jest mniej denerwujące, a spalanie wciąż nie uderza po kieszeni.

Škoda Fabia to nie tylko początek końca budżetowych aut tej marki. To również kolejny dowód, że era tanich aut w ogóle dobiega końca. I jak mówią przedstawiciele branży motoryzacyjnej, pod względem designu, wyposażenia i bezpieczeństwa jest coraz lepiej, ale to oznacza, że będzie już tylko drożej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(52)
Czytelnik
2 lata temu
Przepraszam, ale nie widzę tutaj żadnego auta z wyższej półki. Mam wrażenie, że autor nie zna się na tym, o czym pisze.
Klop
2 lata temu
Po co komu kopia Audi obita inną blachą z innym znaczkiem na masce? Mi podoba się pomysł, że klient może sobie wybrać, wersję Audi, w zależności od grubości portfela - VW, Skoda, Seat. Nie stać mnie na Audi, więc kupuję Skodę - technika podobna, ale trochę gorsza i dzięki temu tańsza. Zobaczymy za 5 lat, jak będzie kształtowała się sprzedaż aut, to się dowiemy, czy posunięcie jest słuszne.
nn1
2 lata temu
I skoda zamknie fabryki, każda produkcja aut oparta jest na podaży i popycie dwa nieodzowne czynniki ekonomii. Jak tego nie przestrzegasz to plajta, tak splajtowało FSO i wiele innych producentów. Już i tak ograniczyli koszty wciskając 1 litrowy silnik.
ECH
2 lata temu
Ciekawe, kto kupi taką Fabię za taką kasę.
dfgdfgd
2 lata temu
auta beda dla kasiastych , dla proli bedzie autobus
...
Następna strona