Skuteczne cła na Rosję? W to trudno uwierzyć [OPINIA]

Nie wierzę, że uda się skutecznie wprowadzić sankcje przeciwko Rosji. W idealnym świecie wymagałoby to skoordynowanych działań wielu państw, które szybko mogłyby zaoferować krajom kupującym ropę od Rosji rozsądną alternatywę - pisze w opinii dla money.pl Dawid Czopek, ekspert ds. rynku paliw.

Czy potencjalne cła USA na Rosję dadzą efekt?Czy potencjalne cła USA na Rosję dadzą efekt?
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor, Joe Raedle
Dawid Czopek

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Prezydent Donald Trump wydaje się coraz bardziej sfrustrowany działaniami Władimira Putina dotyczącymi zawarcia pokoju, czy choćby zawieszenia broni w Ukrainie. Jedną z opcji, którą rozważa, jest wprowadzenie mocniejszych sankcji na Rosję, czy też może jak powiedzieliby inny, rzeczywiste przestrzeganie tego, co już zostało ustalone. Trump w poniedziałek postawił Moskwie ultimatum - zawieszenie broni w ciągu 50 dni lub 100-proc. cła na Rosję.

Sankcje na Rosję i pytania o sens

Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to ma sens, należy przyjrzeć się działaniom, które zostały wprowadzone do tej pory i skutkom, które przyniosły. Wielu ekspertów twierdzi, że Rosja to dzisiaj stacja benzynowa z bronią jądrową. Broń jądrowa służy zastraszaniu Zachodu, a ropa i gaz finansowaniu bieżących działań wojennych.

Rosja jest jednym z największych producentów ropy naftowej na świecie, po rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych, jej rola w zakresie kształtowania cen została ograniczona, ale mimo wszystko po pełnoskalowej napaści na Ukrainę, obawy o dostawy ropy z Rosji, wywindowały jej cenę do poziomu znacznie powyżej 100 dolarów za baryłkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Putin może atakować". Kolejna decyzja Trumpa na korzyść Rosji

Warto także wspomnieć, że przełożenie na ceny gotowych produktów było jeszcze większe, ponieważ Rosja posiada duży i stosunkowo nowoczesny przemysł rafineryjny, który eksportował duże ilości oleju napędowego do Europy, a benzyny do USA.

Wracając do naszych rozważań, według najnowszego biuletynu OPEC, który uważam za jeden z najlepszych i najbardziej wiarygodnych źródeł wiedzy o tym biznesie, Rosja produkuje obecnie około 9 mln baryłek dziennie. Jedna baryłka to 159 litrów. Według tego samego źródła w 2019 roku (ostatni rok bez wpływu COVID-19 i wojny), rosyjska produkcja wynosiła około 11,5 mln baryłek dziennie.

Możliwości produkcyjne Rosji

Możemy zatem powiedzieć, że pomimo ciągłego wzrostu popytu na ropę na świecie (popyt na ropę od 2019 roku wzrósł o około 5 proc.), sankcje odnoszą pewien skutek, ale jest on zbyt mały, aby Rosja przestała finansować swoją machinę wojenną.

Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jaka część rosyjskiej produkcji została ograniczona z powodu spadku popytu na tę ropę, a jaka na skutek sankcji na technologię potrzebną do jej wydobycia. Ma to drugorzędne znaczenie w stosunku do faktu, że Rosja wydobywa znacznie mniej ropy naftowej.

Drugim elementem układanki są ceny. Ktoś może zauważyć, że co z tego, iż Rosja produkuje mniej ropy, skoro tuż po luty 2022 roku, jej cena wzrosła na tyle, że przychody liczone jako cena baryłki razy wolumen istotnie wzrosły. W tym miejscu należy dodać, że nawet po wybuchu wojny, cena rosyjskiej ropy nie osiągała poziomów powyżej 100 dol. za baryłkę, z uwagi na początkową niechęć do jej zakupów, brak wypracowanych szlaków transportowych oraz późniejsze nałożenie na nią maksymalnej ceny.

Tutaj dochodzimy moim zdaniem do bardzo ważnego elementu całej rozgrywki z Rosją. Oczywiście można byłyby skuteczniej przestrzegać wszelkich sankcji, jakie zostałyby nałożone na ten kraj, ale w praktyce oznaczałoby to znacznie wyższą cenę paliw, jaką zachodni konsumenci płacą za ropę oraz niekoniecznie dużo niższy przychód rosyjskich eksporterów, wynikający z iloczynu ceny i wolumenu.

To mogłoby w dłuższej perspektywie obniżyć sympatię świata do Ukrainy i spowodować, że rosyjska propaganda chętnie używałaby argumentu o szybkim końcu wojny, jako panaceum na wysokie ceny energii. Najlepiej było to widać w przypadku gazu, gdzie jeszcze przez wiele miesięcy po wybuch wojny Ukraina transportowała rosyjski gaz do krajów leżących na południe od Polski, obawiając się, że wysokie ceny gazu lub jego brak na europejskich rynkach, spowoduje zmniejszenie pomocy oferowanej przez Europę.

Alternatywy

Świat po 2022 roku, szybko znalazł nowe sposoby na zakupy rosyjskiej ropy. Kraje azjatyckie - dużo mniej wrażliwe na to, co dzieje się na Ukrainie - szybko zorganizowały nowe szlaki zakupu tańszej ropy, często pozbywając się dotychczasowych dostawców z Bliskiego Wschodu.

Europa zaczęła kupować ropę, która do tej pory płynęła do Azji. Biznesy życia zaczęli robić właściciele tankowców, którzy do tej pory transportowali ropę i jej produkty zgodnie z zasadą renty geograficznej (najkrótsze możliwe dostawy), na dużo bardziej odległe terytoria. Nie wspominając o całej flocie cieni.

O ile legalnie działające firmy transportowe, wykorzystały swój czas i polityczne decyzje światowych przywódców, o tyle flota cieni jawnie łamała postanowienia sankcyjne, nie dostosowując się do wymogów maksymalnej ceny, czy części finansowej związanej z handlem ropą.

Znaczenie cieśnin

Duża część tych statków musiała przepływać przez cieśniny duńskie, dostarczając ropę z rosyjskich portów na Bałtyku, czy też przez Bosfor, czyniąc to samo z Morza Czarnego. Niedawno głośno było o Cieśninie Ormuz i możliwości zablokowania jej przez Iran w kontekście dostaw ropy naftowej. Otóż Bosfor i cieśniny duńskie są przy Cieśninie Ormuz, jak wiejskie drogi przy autostradzie, zatem wyobrażam sobie, że kontrola tego, co przez nie przepływa, nie jest zadaniem przekraczającym możliwości Zachodu.

Pod koniec kadencji prezydenta Joe Bidena, ogłoszono nową listę sankcyjną, która wskazywała z nazwy podmioty i statki, które łamią sankcje i które nie mogą być obsługiwane w żadnym porcie świata. Wielu uważało, że wreszcie mamy do czynienia z poważnymi sankcjami, które odbiją się na Rosji. Bodźcem do tego miało być postanowienie, że poważne konsekwencje spotkają także te podmioty, które nie dostosują się do sankcji, czyli np. firmy, które rozładują statek z towarem objętym sankcjami. Konsekwencje personalne miały także spotkać władze tych firm, powodując, że np. prezes danej firmy, zachodnie kraje będzie mógł oglądać już wyłącznie na ekranie telewizora.

Gdyby te sankcje okazały się skuteczne, w okresie od stycznia do maja tego roku, wydobycie ropy naftowej w Rosji powinno być znacznie ograniczone. Jak już ustaliliśmy, w stosunku do roku 2019, wydobycie spadło, ale ostatnie dwa lata to już wypłaszczenie produkcji w granicach 9-9,5 mln baryłek dziennie, zatem w żaden sposób nie widać, aby jedna z ostatnich decyzji administracji Bidena, osiągnęła pożądany skutek.

W styczniu, po ogłoszeniu nowego pakiety sankcji, cena ropy wzrosła, podobnie sytuacja wygląda dzisiaj. Znów mówi się, że nowy pakiet, wprowadzony tym razem przez administracje Trumpa, odciśnie swoje piętno na Rosji.

Drożyzna na stacjach czy cios w Moskwę?

Wprowadzenie, a może właściwie przestrzeganie istniejących restrykcji na Rosję, ma po raz kolejny na celu, wywarcie presji na ten kraj, tak aby zmusić go do zawarcia sprawiedliwego pokoju. Pomimo że wiele jest w rękach Zachodu (drogi morskie, system finansowy), powszechnie uważa się, że skuteczność sankcji w dużej mierze zależy od chęci ich przestrzegania przez największe kraje azjatyckie.

Nie bez znaczenia jest też zachodnia opinia publiczna - Zachód nie chce płacić większych rachunków na stacjach paliw. Bankierzy centralni, którzy obecnie cieszą się sukcesem związanym z opanowaniem inflacji, bardzo niechętnie wpiszą do swoich projekcji wyższe ceny energii, które ograniczą możliwość obniżek stóp procentowych.

Żeby była jasność, jestem za tym, żeby nie handlować z Rosją. Widząc stację benzynową kojarzącą mi się z rosyjskim kapitałem, wybieram inną, nawet pomimo atrakcyjnej ceny paliwa i zdając sobie sprawę, że najprawdopodobniej pochodzi ono z tej samej hurtowni, co paliwa na wszystkich stacjach w okolicy. Ale nie wierzę, że uda się skutecznie wprowadzić sankcje przeciwko Rosji. W idealnym świecie wymagałoby to bardzo skoordynowanych działań wielu państw, w tym przede wszystkim producentów ropy naftowej, którzy szybko i sprawnie mogliby zaoferować krajom kupującym ropę od Rosji rozsądną alternatywę.

Biorąc pod uwagę obecne możliwości krajów OPEC, nie jest to niemożliwe z technicznego punktu widzenia, ale biorąc pod uwagę, że żyjemy w połowie lat 20. XXI wieku, a nie 80. XX wieku, prezydentem USA jest Donald Trump, a nie Ronald Reagan, śmiem wątpić. Choć mam nadzieje, że się mylę.

Dawid Czopek, zarządzający Polaris FIZ

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl