Ślady człowieka. Tak zmieniła się Warszawa po 24 lutego

Do 2050 r. Warszawa – zgodnie z wyliczeniami stołecznego ratusza – miała się powiększyć o ponad 200 tys. mieszkańców. I tak się stało, tyle tylko, że w 2022 r. i w ciągu zaledwie kilku tygodni. – Ci ludzie, przy wsparciu firm i NGO’s, znajdą u nas godne warunki – zapewniają urzędnicy.

Miasteczko Myśli "Ślady człowieka" Miasteczko Myśli "Ślady człowieka"
Źródło zdjęć: © PAP na zlecenie Orange Polska
Monika Rosmanowska

Bez zaangażowania i wsparcia zwykłych ludzi wielu rzeczy po 24 lutego nie udałoby się w Warszawie zorganizować. 16-letnia Kira Sukhoboichenko do stolicy Polski przyjechała 8 lat temu z Krymu. W wieku 10 lat chciała stworzyć latający plecak. I choć plecak nie powstał, to udało jej się zbudować coś znacznie większego i ważniejszego – Fundację Międzynarodowy Ruch Latających Plecaczków, która wspiera dzieci i młodzież w odkrywaniu własnego potencjału. ­– Już pierwszego dnia tej strasznej wojny postanowiłyśmy z przyjaciółkami stworzyć grupę wolontariuszy, którzy mogliby pomagać uchodźcom na różnych polach. Zaczęłyśmy od wycieczek do kina, teatru czy Centrum Nauki Kopernik, a dziś mamy duże biuro, do którego przychodzą całe rodziny, by spędzić wspólnie czas. Zaangażowało się w to mnóstwo osób i co najważniejsze nikogo nie musiałam do tego namawiać. Ludzie sami się zgłaszają – zapewnia Kira.Ten sam mechanizm zadziałał w przypadku tych, którzy już 25 lutego pojawili się na Dworcu Zachodnim, by nieść pomoc. Gdyby nie oni, miastu nie udałoby się tak szybko zorganizować wsparcia.

– Wiedzieliśmy, że na Ukrainie źle się dzieje i zupełnym przypadkiem zwołaliśmy sztab kryzysowy na 24 lutego. Zakładaliśmy, że ludzie będą potrzebowali 3-4 dni na dotarcie do Polski i byliśmy przygotowani, by od niedzieli czy poniedziałku organizować im pobyt. Na szczęście organizacje pozarządowe pojawiły się na dworcu już drugiej doby. Należy im się za to głęboki ukłon – przyznaje Wioletta Paprocka-Ślusarska, dyrektor Gabinetu Prezydenta m.st. Warszawy.

W szczytowych momentach w punktach recepcyjnych Warszawy pojawiało się nawet 50 tys. osób. – Bez wielkiego zaangażowania w pierwszych dniach firm i organizacji pozarządowych byśmy sobie nie poradzili z taką skalą potrzeb – nie ma wątpliwości Wioletta Paprocka-Ślusarska.

Jak długo? Nie wiemy

Z największą falą kryzysu władzom Warszawy pomogli uporać się sami warszawiacy, w tym mieszkańcy, organizacje pozarządowe i biznes.

– Każdy czuł się częścią tego miasta. Kiedy rozmawialiśmy w pierwszych dniach wojny z partnerami, ci pytali, od kiedy, a my odpowiadaliśmy: już. Na jak długo? Nie wiemy. A kiedy my pytaliśmy za ile, oni odpowiadali: nieważne – opowiada Wioletta Paprocka-Ślusarska.

Wśród firm, które nie pytały za ile, tylko od razu zaangażowały się w pomoc jest m.in. Orange Polska.

– Analizując, gdzie jest nasze miejsce w tym łańcuchu wsparcia, pomyśleliśmy, że powinniśmy skupić się na tym, co jest esencją naszej działalności biznesowej, czyli zapewnieniu łączności. I stąd od pierwszych dni staraliśmy się udostępniać naszym gościom karty SIM, telefony i routery oraz organizować punkty Wi-Fi – zdradza Witold Drożdż, członek zarządu Orange Polska.

Pytania o dostęp do Wi-Fi czy karty SIM były często pierwszymi zadawanymi przez uchodźców po przekroczeniu granicy. Ci, którzy są już bezpieczni w Polsce potrzebują skontaktować się z bliskimi, którzy zostali po drugiej stronie granicy. Przekazać, że wszystko u nich dobrze i dodać otuchy.

Miasteczko Myśli - Ślady Człowieka cz.3

Tymczasowy dom

Prywatne firmy pomagają także w zapewnieniu schronienia przybywającym do Polski uchodźcom. Tymczasowym domem dla 700 podopiecznych ukraińskich domów dziecka stało się Centrum Konferencyjno-Szkoleniowe Ossa należące do Grupy Polsat Plus . Dzieci w wieku od 4 do 17 lat przybyły do Rawy Mazowieckiej z 40 placówek, m.in. z Kijowa, Charkowa czy Odessy. Cały swój dobytek spakowały do pojedynczych reklamówek.

– Dzieci były wystraszone, zagubione. Dwie pierwsze doby przespały, przyzwyczajając się do rzeczywistości bez syren i odgłosów bomb. Po kilku dniach zaczęły wychodzić ich prawdziwe traumy. W tej chwili są pod opieką pediatrów, psychologów, stomatologów i okulistów. Uczą się zdalnie, mają zorganizowany czas wolny – wylicza Małgorzata Nawrocka, przewodnicząca rady Fundacji Polsat.

Centrum Konferencyjno-Szkoleniowe Ossa to aż 500 pokoi, w których aktualnie przebywa 1,5 tys. osób (poza podopiecznymi ukraińskich placówek także kobiety z dziećmi).

– Obiekt był wyłączony z użytkowania, przygotowywaliśmy go do remontu. Decyzja o jego nowym przeznaczeniu zapadła bardzo szybko. To byłoby nieetyczne i niemoralne nie przyjąć tych dzieci. Na zorganizowanie wszystkiego mieliśmy dobę. Bez lokalnych władz, wolontariuszy, policji i straży pożarnej, to byłoby nierealne – przyznaje Małgorzata Nawrocka.

Z kolei w ośrodku Orange w Serocku od początku wojny znalazło schronienie łącznie ponad 600 osób. Obecnie przebywa w nim około 300 kobiet z dziećmi, są pod opieką lekarzy i psychologów, a dzieci uczestniczą w lekcjach.

– Ta misja cały czas trwa. I to jest refleksja, którą staraliśmy się mieć w tyle głowy od pierwszego dnia wojny. To nie jest akcja, krótkodystansowy bieg, to jest maraton i musimy dobrze rozkładać siły oraz zasoby emocjonalne. Musimy przy tym skupiać się na tym, co potrafimy robić najlepiej i wspierać innych w pomaganiu. Trzeba robić to, co jest właściwe – mówi Witold Drożdż.

– Dzieciom, które przebywają w Ossie udało nam się dać nadzieję na lepsze życie. Te dzieci nie muszą się już bać. Wokół nich są dobrzy ludzie, pełni empatii, którzy chcą się z nimi dzielić swoim czasem, chcą im pomóc – wtóruje Małgorzata Nawrocka.

W tej chwili w aglomeracji warszawskiej mieszka już ok. 240 tys. Ukraińców. Do tej liczby – zgodnie z szacunkami stołecznego magistratu – mieliśmy dojść w 2050 r., a doszliśmy w kilka tygodni.

O tym, jak pomagać skutecznie i z sensem w obliczu największego kryzysu humanitarnego od czasów drugiej wojny światowej rozmawiali uczestnicy organizowanego przez Orange Polska i ośrodek THINKTANK Miasteczka Myśli "Ślady Człowieka". Miasteczko Myśli to miejsce spotkań, rozmów i wymiany doświadczeń w ważnych społecznie kwestiach. A "Ślady Człowieka"? Cóż, każdy z pomagających je zostawia, podobnie jak ci, którzy naszego wsparcia potrzebują.

Pełną relację z wydarzenia można obejrzeć na stronie http://miasteczkomysli.pl/.

Płatna współpraca z Orange Polska
Wybrane dla Ciebie
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda wielkiego odszkodowania od Skarbu Państwa. Oto szczegóły
PKP Cargo żąda wielkiego odszkodowania od Skarbu Państwa. Oto szczegóły
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Prezes PGE odwołany. Oto następca
Prezes PGE odwołany. Oto następca
Media: Francja ukrywa szczegóły ws. rosyjskich aktywów o wartości 18 mld euro
Media: Francja ukrywa szczegóły ws. rosyjskich aktywów o wartości 18 mld euro