Spór o pieniądze w koalicji. "Chciałbym wyjaśnień od rządu"
- Chciałbym pełnych wyjaśnień, również od rządu - powiedział europoseł PO Michał Szczerba, komentując informację o obciętych "tylnymi drzwiami" środkach na społeczne budownictwo. Według Joanny Muchy z Polski 2050-TD nie ma konfliktu w TD, ale Piotr Zgorzelski z PSL-TD zastanawia się nad spoistością Trzeciej Drogi.
W sobotę na portalu X minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz napisała, że środki na budownictwo społeczne zostały "tylnymi drzwiami" obcięte. Przekazała, że pozostałe 618 mln zł na ten cel to czterokrotnie mniej niż za rządów PiS w 2023 r.
W niedzielę w Radiu Zet polityków zapytano, co sądzą o tym, że "minister rządu koalicyjnego, która m.in. odpowiada za sprawy budownictwa, żali się we wpisie internetowym, że jej obcięli pieniądze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Współpracownica Morawieckiego zatrzymana. "Wygląda bardzo niedobrze"
Spór o pieniądze na mieszkania w koalicji
Na uwagę, że to konflikt wewnątrz Trzeciej Drogi posłanka Polski 2050-TD i wiceministra edukacji Joanna Mucha zaznaczyła, że "nie będzie tego nazywała konfliktem".
- Będziemy cały czas walczyć o te pieniądze na budownictwo społeczne. Te pieniądze muszą się znaleźć. Jestem głęboko przekonana o tym, że będziemy w stanie dokonać takich przesunięć, żeby pieniądze na mieszkalnictwo społeczne, na tanie mieszkania na wynajem, żeby się znalazły - powiedziała.
Europoseł PO Michał Szczerba zaznaczył, że "chciałby pełnych wyjaśnień, również od rządu". - Uważam, że te środki były zapisane w KPO. Pytanie, czy w kolejnych transzach będą środki również na budownictwo społeczne czy też na tanie mieszkania - dodał.
Według posła i kandydata partii Razem na prezydenta Adriana Zandberga "tu nie ma żadnej niespodzianki". "Od wielu miesięcy wiadomo, że w tym budżecie już było zapisane radykalnie za mało środków, żeby cokolwiek zmienić, jeżeli chodzi o mieszkania" - powiedział.
Dla Zandberga "zaskoczenie pani minister jest zaskakujące". - Wszystko było z góry wiadome. Wystarczyło spojrzeć i przeczytać ze zrozumieniem tabelki przed głosowaniem budżetu - dodał.
Zdaniem Janusza Cieszyńskiego (PiS) "nie chodzi o żadne społeczne budownictwo, tylko o to, żeby znajomi mieli pracę".
Do sprawy odniósł się w niedzielę w Polsat News również wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski. - Jeżeli ktoś ma do kogoś pretensje, to niech nie obwieszcza tych pretensji bez wskazania adresata, tylko niech powie do kogo te pretensje są - stwierdził. Dodał, że minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk "zachował się z dużą elegancją", bo odpowiedział Pełczyńskiej-Nałęcz, że powinna wiedzieć, iż część środków z budownictwa społecznego została przekazana na mieszkania dla powodzian.
Minister Paszyk odpowiada
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk poinformował w odpowiedzi na wpis szefowej MFiPR, że te pieniądze zostały przekazane na pomoc dla poszkodowanych w ubiegłorocznej powodzi - na odbudowę ich mieszkań.
"Oczywiście będziemy szukać pieniędzy na budownictwo społeczne. Możemy zawsze o tym porozmawiać. Serdecznie zapraszam" - napisał Paszyk na portalu X.
W niedzielę Pełczyńska-Nałęcz napisała na portalu X, że są różne wydatki, z których można ciąć. Wskazała np. na TVP i Fundusz Kościelny, rozmaite rezerwy.
"Czy naprawdę trzeba ciąć z obszaru, który Polacy uważają za kluczowy dla ich jakości życia? Czy naprawdę, w czasie gdy nasza gospodarka dobrze się rozwija, ambitna polityka mieszkaniowa koalicji to 600 mln zł? To 4 razy mniej, niż na społeczne budownictwo przeznaczył w 2023 PiS" - dodała.
Podkreśliła, że dostępne mieszkania to klucz do rozwoju. Dają one ludziom poczucie bezpieczeństwa konieczne do zakładania rodzin. "To dlatego obiecaliśmy wspólnie jako koalicja, że będziemy rozwijać społeczne budownictwo - i tej obietnicy powinniśmy dotrzymać" - zauważyła.