"Spotkanie przyjaciół". Zdumiewające, kto jest na zdjęciu z Wałęsą
W piątek były prezydent Lech Wałęsa opublikował zdjęcie z jednego ze swoich ostatnich spotkań. Uhonorowana Noblem legenda "Solidarności" znalazła czas, by porozmawiać z Januszem Palikotem, podejrzanym o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.
Lech Wałęsa regularnie relacjonuje na Facebooku swoją aktywność. Ostatnio był m.in. na konferencji pokojowej w Dubaju oraz w Szwajcarii - w Genewie i Lozannie. W piątek opublikował natomiast zdjęcia z Januszem Palikotem. Fotografie opatrzył komentarzem: "spotkanie przyjaciół". Na zdjęciach panowie są w dobrym humorze i chętnie ściskają sobie dłonie.
Palikot jest znanym biznesmenem, który próbował też swoich sił w polityce. Był twórcą Ruchu Palikota i posłem, w 2015 roku kandydował na prezydenta, w których zdobył 1,4 proc. głosów. Przez kilka ostatnich lat znów zajmował się biznesem, rozkręcając Manufakturę Piwa Wódki i Wina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od zera do miliardów złotych. Zdradza swoją żelazną zasadę
Problemy Janusza Palikota
Biznesmen został zatrzymany 3 października 2024 roku przez CBA w Lublinie. Od tego aż do 27 stycznia 2025 roku przebywał w areszcie. Tego dnia wyszedł na wolność, wpłacając wymaganą kwotę poręczenia w wysokości 2 mln zł. Biznesmen usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.
Palikotowi grozi do 20 lat pozbawienia wolności. Biznesmen nie przyznaje się do winy. - Jestem człowiekiem niewinnym. Będę żądał odszkodowania w tych sprawach - powiedział Palikot po wyjściu z aresztu.
- Zarzuty są bezpodstawne. Rola KNF-u, CBA wymaga głębszego zbadania i będzie zbadana, będziemy wnosić o przesłuchanie różnych ludzi. Nie ma takiego zarzutu, że była to piramida finansowa. Proszę tego nie powtarzać, bo będę ścigał sądownie. Nie ma żadnego dowodu, że ja się wzbogaciłem - przeciwnie - zbiedniałem. Straciłem majątek, nie mam domu. To jest skandal, że człowiek siedzi cztery miesiące bez żadnych poważnych zarzutów - stwierdził biznesmen.
Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia postanowieniem z 11 grudnia ogłosił upadłość spółki Manufaktura Piwa Wódki i Wina. - Na chwilę obecną notujemy ponad 1000 zgłoszeń wierzytelności. Nie jesteśmy w stanie wskazać najwyższej zgłoszonej kwoty, będzie to możliwe po weryfikacji - informował money.pl syndyk Leszek Kolczyński, prezes KDR Doradztwo i Restrukturyzacje.