Mocne słowa nauczycieli. "Nic nie jest tak irytujące"
Związki nauczycielskie są rozczarowane działaniami Ministerstwa Edukacji Narodowej. ZNP wskazał, że "oczekiwania były większe", oświatowa "Solidarność" uważa wprowadzone zmiany za negatywne, a WZZ "Forum-Oświata" ocenił, że to "rok stracony". - Nic nie jest tak irytujące, jak to, że rozbudzone nadzieje nie znajdują zmaterializowania w postaci konkretnych decyzji i ustaw - uważa szef ZNP Sławomir Broniarz
W piątek 27 czerwca kończy się rok szkolny 2024/2025. To pierwszy pełny rok, od kiedy resortem edukacji kierują przedstawiciele rządu Koalicji 15 października. Rozczarowania działaniami MEN nie kryły trzy nauczycielskie związki zawodowe.
Według Wolnego Związku Zawodowego "Forum-Oświata" "był to rok stracony". Jak powiedział PAP przewodniczący związku Sławomir Wittkowicz "zmarnowano wysiłek, jaki został poczyniony w 2024 r., jeżeli chodzi o przeznaczenie puli środków na podwyżki".
Wyjaśnił, że płace nauczycieli "wzrosły w 2025 r. tylko o 5 proc., przez co znów niebezpiecznie zbliżyły się do wysokości płacy minimalnej". Jego zdaniem, "aby utrzymać poziom wynagrodzeń nauczycieli z ubiegłego roku, tegoroczna podwyżka powinna wynieść między 10 a 15 proc.".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder bez cenzury o analitykach biznesowych. "Niewiele w życiu widzieli"
Związkowiec wskazał też na brak konsekwencji w dojściu do porozumienia pomiędzy resortem a centralami związkowymi w sprawie zmiany systemu wynagradzania. Zaznaczył, że WZZ "Forum-Oświata" za punkt wyjścia przyjmuje obywatelski projekt nowelizacji Karty Nauczyciela przygotowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Ponowne pierwsze czytanie projektu przeprowadzono w Sejmie w stycznia 2024 r., po czym trafił on do podkomisji, która od tej pory zebrała się tylko dwa razy.
To marnowanie czasu i potencjału, a przede wszystkim utrata tego mandatu zaufania, jakim środowisko obdarzyło nowe kierownictwo ministerstwa w 2024 r. - ocenił Wittkowicz.
Z czwartkowej wypowiedzi ministry edukacji Barbary Nowackiej wynika jednak, że projekt ma być zrealizowany. Szefowa MEN poprosiła Sejm "o wspólne, sprawne procedowanie projektu obywatelskiego". - Jestem przekonana, że od 2027 r., kiedy projekt obywatelski będzie mógł wejść w życie, zarobki nauczycieli będą rosły - dodała.
Trzeci zarzut WZZ "Forum-Oświata" dotyczy prac nad przygotowywanym w MEN projektem nowelizacji Karty Nauczyciela. - Mówimy tutaj o odprawach, nagrodach jubileuszowych, mówimy przecież o zobowiązaniu dotyczącym poszerzenia i przeniesienia kwestii związanych z nauczycielskimi świadczeniami kompensacyjnymi, jako świadczeniami niewygasającymi - powiedział Wittkowicz.
Przypomniał, że projekt trafił do konsultacji w marcu tego roku. - Do dzisiaj projekt nie wyszedł z rządu, nie trafił do parlamentu, a na dodatek znalazły się w nim zapisy, które nie są akceptowalne przez wszystkie trzy centrale związkowe. To pozorowanie negocjacji, brak transparentności - wskazał.
Broniarz mówi o "rozbudzonych nadziejach"
Zdaniem prezesa ZNP Sławomira Broniarza w minionym roku szkolnym "były większe oczekiwania i nadzieje".
Nic nie jest tak irytujące, jak to, że rozbudzone nadzieje nie znajdują zmaterializowania w postaci konkretnych decyzji i ustaw - powiedział PAP.
Prezes ZNP przyznał, że atmosfera poprawiła się, że "nie ma takich negatywnych emocji w zderzeniu z Ministerstwem Edukacji Narodowej jak kiedyś". - To jest naprawdę wartość istotna i my ją doceniamy - zaznaczył.
Jednocześnie podkreślił, że za "pozytywnymi emocjami powinna iść i większa skuteczność działania".
Broniarz wskazał, że ZNP w grudniu 2023 r. przedstawił cały pakiet spraw, które "stanowiły fantastyczny materiał do pracy w grupach roboczych", ale grupy te - jak ocenił - zbierały się za rzadko. - To tempo prac nie gwarantowało sukcesu, więc nauczyciele czują się rozczarowani - podkreślił.
Dodał, że kolejnym powodem ich rozczarowania jest "bardzo mały wzrost wynagrodzeń".
"Wiele zmian negatywnych, pozytywne nie nadeszły"
Przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Waldemar Jakubowski ocenił, że kończący się rok szkolny 2024-2025 był "kolejnym trudnym rokiem w oświacie". - Wprowadzono wiele negatywnych zmian. Te pozytywne, oczekiwane nie nadeszły - powiedział.
Jako najbardziej oczekiwane wymienił powiązania wysokości wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, co zakłada projekt ZNP. - Nie doczekaliśmy się - dodał.
- Oczekiwaliśmy również ostatecznego rozwiązania w sprawie godzin nadliczbowych i ponadwymiarowych, bo to jest cały czas problem ich naliczania w samorządach. To też nie nastąpiło, chociaż mamy wyroki sądowe, mamy uchwałę Sądu Najwyższego - to jakiś pozytyw w tym wszystkim, ale inicjatywa ministerstwa w tym zakresie powiedziałbym, że była niewielka - ocenił Jakubowski.
Wskazał również na problemy - jakie jego zdaniem - wywołało MEN ograniczając prace domowe w szkołach podstawowych. - To typowy przykład przeregulowania systemu. Samo zaś rozporządzenie jest zwyczajnie niepotrzebne. To nauczyciel powinien decydować, czy zadaje prace domowe, czy nie, czy są one potrzebne uczniom, czy nie - zaznaczył.
Jak mówił, oświatowa "Solidarność" spodziewała się dialogu z resortem. - Ministerstwo deklarowało otwartość na dialog i ten dialog był, w zasadzie miły, choć pod koniec trochę nerwowy. Tylko, że z tego dialogu nic konkretnego nie wynikło - uważa Jakubowski.
Według niego nie było też woli politycznej ze strony rządu i premiera, do zmian i nadania im kierunku. - Jedyny efekt, który został osiągnięty przez rząd to 30-proc. podwyżka w 2024 r., ale poza tym już nic nie szło - ocenił.
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer powiedziała PAP w tym tygodniu, że "jeszcze nigdy ministerstwo nie było tak otwarte na współpracę ze związkami jak obecnie".
- Jeżeli dodamy, że w ciągu pierwszych dwóch lat przyznano podwyżki dla nauczycieli, tj. 36,5 proc. dla nauczycieli mianowanych dyplomowanych i praktycznie 40 proc. dla nauczycieli początkujących, a nakłady na edukację wzrosły z budżetu państwa w ciągu 2 lat o 55 proc., to zobaczymy, jak bardzo priorytetowo te sprawy są traktowane - dodała.
MEN odpowiada na zarzuty nauczycieli
W opinii Lubnauer "od półtora roku MEN prowadzi realny dialog ze związkami zawodowymi, podejmuje realne działania, które przekładają na zmiany ustawowe". - Realnie, nie tylko we współpracy z nauczycielami, wypracowujemy dobre rozwiązania – te rozwiązania znajdują swoje odzwierciedlenie w tworzonym prawie - podkreśliła.
Na uwagę, że według związkowców tempo prac jest zbyt wolne, wiceministra odparła: "Wiem, że w czasach, w których nie tworzono prawa z przy pomocy ustaw rządowych, tylko przy pomocy projektów poselskich, mieliśmy sytuację, w której projekt bez konsultacji, bez przyzwoitych prac legislacyjnych, trafiał do Sejmu. W tej chwili mamy pełne procedury wszystkich naszych projektów".
Dla przykładu wskazała na nowelizację ustawy Karta Nauczyciela, w przypadku której odbyły się "miesięczne konsultacje, uzgodnienie z komisją wspólną rządu i samorządu".
- Dzięki temu prawo jest tworzone transparentnie, w zgodzie z dialogiem społecznym - podkreśliła.