W 2025 roku nauczyciele w Polsce doczekali się podwyżek, jednak wielu z nich podkreśla, że różnice w wynagrodzeniach są nadal niewielkie. Nauczyciel początkujący zarabia niewiele więcej niż wynosi minimalna krajowa, która w 2025 r. wynosi 4666 zł brutto - czytamy.
Co więcej, różnica między pensją nauczyciela początkującego a mianowanego jest symboliczna, co sprawia, że awans zawodowy w oświacie staje się nieopłacalny. Jak wynika z informacji, które otrzymała "Strefa Edukacji" nauczyciele otrzymują na konto ok. 5 tys. zł netto po ok. 24 latach stażu. Z kolei nauczycielka początkowa pokazała, że na jej konto wpłynęło 3500 zł.
Nowe stawki wynagrodzeń
W ustawie budżetowej na 2025 rok przewidziano wzrost kwoty bazowej dla nauczycieli do 5434,82 zł, co oznacza podwyżkę o 5 proc. Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło propozycję minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym:
- 5153 zł brutto dla nauczycieli początkujących (+245 zł),
- 5310 zł dla nauczycieli mianowanych (+253 zł),
- 6211 zł dla nauczycieli dyplomowanych (+296 zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak wielu pedagogów uważa, że te kwoty nie odzwierciedlają odpowiedzialności i nakładu pracy, jaki wkładają w edukację uczniów.
Waloryzacja a inflacja
– Przede wszystkim, to nie jest podwyżka, a jedynie waloryzacja. Jeśli waloryzacja wynosi 5 proc., a inflacja przekracza ten poziom, trudno mówić o realnym wzroście wynagrodzeń. Nominalnie pensje rosną, ale ich siła nabywcza pozostaje na tym samym poziomie lub wręcz maleje - podkreśla Lesław Ordon, zastępca przewodniczącego Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
– Same podwyżki na poziomie 5 proc. nie są wystarczające – utrzymanie takiego modelu w rzeczywistości deprecjonuje wynagrodzenia. Wskazywaliśmy już, że jeśli wzrost płac nie osiągnie co najmniej 10–15 proc., to wysiłki rządu z ubiegłego roku zostaną zmarnowane - dodaje Sławomir Wittkowicz.
Realne odczucia nauczycieli
Wielu nauczycieli twierdzi, że wzrost wynagrodzenia został „zjedzony” przez inflację i rosnące ceny. Niektórzy wskazują, że pensje nauczycielskie wciąż nie pozwalają na godne życie, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie koszty utrzymania są wyższe. Jedna z nauczycielek pisze w internecie, że "za 3 miesiące dostała na rękę 609 zł, nauczyciel dyplomowany 28 lat pracy". "Tyle szumu o takie kwoty" - dodaje.
– Nie otrzymuję dodatku motywacyjnego, moim jedynym dodatkiem jest dodatek za wysługę lat. Uważam, że pensje w oświacie są śmieszne. W ubiegłym roku myślałam, że sytuacja się poprawi, dziś widzę, że nic się nie zmieniło - mówi jedna z nauczycielek w rozmowie ze "Strefą Edukacji".
Kwiecień przyniósł nauczycielom nieprzyjemne rozliczenia z fiskusem. W wyniku ubiegłorocznych podwyżek wielu z nich musi oddać spore kwoty w ramach niedopłaty podatku.
Spada liczba nauczycieli
W 2025 roku liczba nauczycieli w Polsce spadła z 735,5 tys. do 725,9 tys. To tylko część niepokojących trendów w polskim systemie edukacji. Jak wskazuje w rozmowie z "DGP" Robert Górniak, nauczyciel i wicedyrektor niepublicznej szkoły podstawowej, szczególnie alarmująca jest malejąca liczba nauczycieli poniżej 30. roku życia, którzy znikają z systemu edukacji w szybkim tempie - w ciągu roku ubyło ich aż 5 tys. Z drugiej strony, w grupie nauczycieli w wieku 61+ liczba wzrosła o ponad 7,5 tys.
Dodatkowo, mimo starań o wprowadzenie reformy w systemie kształcenia nauczycieli, "oczekiwanego wzrostu w najmłodszych grupach wiekowych nie widać".