Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Strajk nauczycieli. Dyrektorzy szkół pod presją MEN, pozbawieni pola manewru

273
Podziel się:

Ministerstwo Edukacji Narodowej ostrzega dyrektorów, że nie mają prawa w poniedziałek zamknąć szkół i muszą wywiązać się z ustawowego obowiązku zapewnienie opieki dzieciom. Zadanie będzie jednak często niewykonalne z powodu nieobecności strajkujących nauczycieli.

Szykująca się do strajku szkoła w Łodzi
Szykująca się do strajku szkoła w Łodzi (PAP, Tytus Żmijewski)

O złapanych w pułapkę dyrektorach szkół i przedszkoli pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Złamanie prawa grozi im zarówno wtedy, gdy z powodu strajku zamkną szkołę, jak i wtedy, gdy wpuszczą do niej dzieci bez możliwości zapewnienia im opieki.

W polskim ustawodawstwie nie przewidziano sytuacji, w której dyrektor z powodu braków kadrowych ma prawo szkołę zamknąć. Tę lukę w przepisach wykorzystuje resort Anny Zalewskiej, wywierając na dyrektorach presję.

- Strajk nie jest powodem do odwołania zajęć w przedszkolu, w szkole ani zamknięcia tych placówek - mówi gazecie rzeczniczka prasowa MEN Anna Ostrowska.

Zobacz także: Obejrzyj: Beata Szydło "pełna optymizmu" przed negocjacjami ws. strajku nauczycieli

Dodaje, że dyrektor przedszkola czy szkoły ma obowiązek zapewnić dzieciom "bezpieczne i higieniczne warunki pobytu na terenie placówki i nie zwalnia go z tego obowiązku przystąpienie nauczycieli do strajku".

MEN żąda od dyrektorów nie tylko zapewnienia uczniom opieki, ale także realizacji wszystkich obowiązków, łącznie z realizacją tygodniowego rozkładem zajęć dydaktyczno-wychowawczych, praca świetlicy, a nawet z zapewnieniem posiłku.

Prawnicy przyznają, że przepisy nie przewidują zamykania szkół z powodu strajku, ale dyrektorzy w praktyce samodzielnie nie są w stanie zrealizować obowiązku opieki nad setkami uczniów.

- W przyszłości powinny znaleźć się rozwiązania prawne, które jasno precyzowałby, co mają robić organ prowadzący i dyrektor w czasie strajku - mówi "DGP" Robert Kamionowski, radca prawny, partner w Kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office.

- Obawiam się, że w poniedziałek z tego powodu czeka nas ogromny chaos - mówi prawnik.

Formalnie strajkującym pracownikom wynagrodzenie za czas strajku się nie należy. Część samorządów deklaruje jednak, że popiera nauczycieli i znajdzie pieniądze na to, żeby im zapłacić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(273)
Anik
5 lata temu
Znam wielu nauczycieli i zarabiają zdecydowanie lepiej niż ja jako kierownik w firmie. U mnie nie ma możliwości wzięcia wolnego które jest nie zaplanowane, często pracuję po godzinach i nikt mi za to nie zapłaci... i nie mam gdzie strajkować. Uważam że nauczycielom nie należy się podwyżka, a już na pewno nie taka jakiej usiłują wymusić strajkiem i to kosztem naszych dzieci.
junak
5 lata temu
Jak się nauczycielom płaca nie podoba, to niech zmienią pracę. W handlu brakuje 200 000 pracowników. Na budowach podobnie. Zarobią swoje godne pieniądze i będzie OK. Na co czekają ? Czyżby wiedzieli, że praca na budowie i w Biedronce to jednak nie na ich siły ?
Andrzej Żegla...
5 lata temu
to ciąg dalszy puczu totalniaków jaki był w sejmie. Strajkować wolno , ale kto to zrobi w czasie egzaminów , automatycznie traci dożywotnio(!) zaufanie rodziców do opieki nad ich dzieckiem . Wilczy bilet i won z zawodu.
Wiki
5 lata temu
Ciekawe co zrobią dyrektorzy z dziećmi które zostaną przyprowadzone przez rodziców do szkoły
Brak slow
5 lata temu
Podwyzka dla wszystkich! Co to za komuna! Podwyzki ewentualne tylko dla nauczycieli a tych w podstawowkach jest moze ze 40% Reszta (okolo 50%) to typowi wykladowcy ktorzy czesto nie rozumieja tego co mowia! Pozostale 10% to typowi bezstresowcy, wydadza polecenie zeby cis tam robic i maja 40 minut czasu na siedzenie na komorce!
...
Następna strona