Spór o Polsat. Syn Zygmunta Solorza zabiera głos. Tak mówi o ojcu
Piotr Żak, prezes Telewizji Polsat, udzielił swojego pierwszego wywiadu, w którym odniósł się do sporu o sukcesję w medialnym imperium Zygmunta Solorza-Żaka. W rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl opowiedział o próbach jego odwołania i tym, jak różni się jego styl zarządzania od ojca.
Piotr Żak, prezes Telewizji Polsat, syn Zygmunta Solorza, w swoim pierwszym wywiadzie, opublikowanym w poniedziałek przez serwis wirtualnemedia.pl, opowiada o wyzwaniach związanych z zarządzaniem Telewizją Polsat. Komentuje też spór o sukcesję w Polsacie, jaki rozgorzał w ubiegłym roku.
Spór o Polsat. Syn Solorza przerywa milczenie
- W kontekście biznesowym jest pełna mobilizacja - zapewnia Piotr Żak. Dopytywany o obecną sytuację w firmie w związku ze sporem między Zygmuntem Solorzem a jego dziećmi, Żak przyznaje wprost:
- Ostatnie sześć miesięcy było ciężkie i zmieniło dynamikę współpracy wśród pracowników i zarządów. Wszyscy czekamy na zakończenie sporu - deklaruje. Ujawnia, że było ok. 30 prób odwołania go ze stanowiska prezesa Polsatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
40 milionów klientów to dopiero początek. Teraz idą po 100 miliardów i Wall Street! Konrad Howard
Prezes Telewizji Polsat dodaje, że odczuwa "gigantyczny smutek" w związku z tym, "w jaki sposób obcy ludzie byli w stanie wbić klin między tak bliską rodzinę, jaką byliśmy i mam nadzieję kiedyś będziemy".
Popatrz na wywiady z moim tatą z ostatnich 30 lat, on zawsze mówił, że najważniejsza jest rodzina i chce to wszystko wspólnie z nią prowadzić, by zbudować dziedzictwo naszej rodziny. No ale jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy - mówi Piotr Żak.
Żak przyznaje, że zarządzanie firmą przez syna założyciela nie jest łatwe. - (Jest - przyp. red.) ciężko. Ludzie nie powiedzą ci tego wprost, ale zauważysz, że nie szanują ciebie czy twoich decyzji - mówi. Podkreśla, że jego styl zarządzania różni się od ojca, on stawia na współpracę i konsultacje.
- Zawsze podziwiałem jego instynkt. Jednak w zarządzaniu firmą mam zupełnie inny styl. Myślę, że to kwestia pokoleniowa - uważa.
Piotr Żak: dlatego zostałem prezesem Telewizji Polsat
Zapytany o to, co wkurza go w całej sytuacji, Piotr Żak odpowiada, że ludzie, którzy go okłamują. - To był jeden z powodów, dla których zostałem prezesem Telewizji Polsat. Wokół firmy powstało środowisko osób, które przez lata budowały swoje wpływy i grupy wsparcia, aby zawsze się ze sobą zgadzać. Tata był mniej obecny, skupiał się na innych sprawach, a wokół niego pojawiło się wiele osób, które myślały, że teraz to one są najważniejsze. Dlatego postanowiliśmy, że wejdę do spółki i zakończę takie zachowania. Chcemy być jedną rodziną, a nie kilkoma konkurującymi ze sobą klanami - mówi prezes Telewizji Polsat.
Podkreśla przy tym, że woli pozostać na uboczu medialnego zainteresowania. Mówi, że jeśli chodzi o zarządzane, sporo wyciągnął z "kultury amerykańskiej, która w Polsce w latach 90. była nieobecna".
- Wtedy dominowało twarde jednoosobowe zarządzanie, które nie sprawdza się w dzisiejszych czasach. (...) Jak pan prezes o coś prosi, to wszyscy stają na baczność. Z jednej strony to wygodne, ale z drugiej prowadzi do tego, że ludzie boją się mówić, żeby tylko nie podpaść prezesowi - podkreśla syn Zygmunta Solorza.
Uważa, że telewizję trzeba dostosować do młodszej widowni, co wymaga wprowadzenia nowoczesnych rozwiązań. - To, co Polsat zbudował przez ostatnie 30 lat, nie odpowiadało widzowi młodszego pokolenia - ocenia Piotr Żak.
Spór o imperium biznesowe Zygmunta Solorza
W ubiegłym roku w imperium spółek z branży medialnej, telekomunikacyjnej i energetycznej, stworzonym przez Zygmunta Solorza, doszło do wstrząsów.
Pod koniec września, w liście do pracowników Grupy Polsat Plus, Zygmunt Solorz napisał, że w ostatnim czasie zdał sobie sprawę, iż "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości". Dlatego, jak wyjaśnił, postanowił zmienić tę sytuację i "podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek".
7 października 2024 r. podczas walnego zgromadzenia synowie Zygmunta Solorza - Tobias Solorz i Piotr Żak - zostali odwołani z rady nadzorczej ZE PAK. Później Tobias Solorz został odwołany podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia z rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu.
- (Dzieci - przyp. red.) za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów, które dały mi do podpisania w sierpniu. To zaszło tak daleko, że cały majątek przekażę Fundacji Polsat. Straciłem zaufanie do moich dzieci. Miałem tego dosyć - tłumaczył później Zygmunt Solorz w wywiadzie dla "Forbesa".
Dzieci miliardera sugerowały z kolei, że ojciec jest izolowany, a faktyczne decyzje inspiruje jego żona - Justyna Kulka, która jest związana z Polsatem od 12 lat.