Szczepionki na COVID-19. Będzie trzecia dawka? Pfizer myśli nad wnioskiem
Już wkrótce osoby szczepiące się preparatem od Pfizera i BioNTech będą musiały umawiać się na trzecią dawkę? Niewykluczone. Amerykański koncern planuje złożyć wniosek o dopuszczenie trzeciej dawki przeciw COVID-19 - poinformował szef wydziału badań i rozwoju firmy Mikael Dolsten.
Mikael Dolstein zapowiedział w rozmowie z Associated Press, że Pfizer w sierpniu złoży stosowny wniosek do Agencji Żywności i Leków (FDA). To FDA właśnie zatwierdza do użytkowania medykamenty w Stanach Zjednoczonych.
Dlaczego koncern decyduje się na taki krok? Wszystko przez rozwijający się na świecie wariant Delta koronawirusa. Naukowiec wyjaśnił, że dzięki trzeciej dawce pacjenci mogą mieć nawet 5-10 raz więcej przeciwciał SARS-CoV-2.
Mikael Dolstein wyjaśnił, że dotychczasowe raporty płynące z Wielkiej Brytanii i Izraela wskazują, że dwie dawki szczepionki od Pfizera i BioNTechu skutecznie chronią przed tym wariantem. Dlatego też konieczność przyjęcia trzeciej dawki pojawiłaby się w momencie, gdy przeciwciała w organizmie pacjenta zaczną zanikać.
Rząd ma plan na zalegające szczepionki. Możliwa opłata
Associated Press podkreśla, że jeżeli FDA zatwierdzi trzecią dawkę, to wcale nie musi to oznaczać, że zmienią się polityka szczepień i zalecenia.
Cytowany przez agencję ekspert ds. szczepionek dr William Schaffner sugeruje, że zalecanie trzeciej dawki wiązałoby się z dużym wydatkiem środków i wysiłków w sytuacji, kiedy mogłyby one być lepiej użyte do zaszczepienia tych, którzy dotąd w ogóle nie otrzymali szczepionki.
W USA jak dotąd w pełni zaszczepionych jest 48 proc. mieszkańców. Procent ten jednak znacznie się różni w poszczególnych stanach - odsetek zaszczepionych jest znacznie mniejszy na południu kraju.