Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KFM
|

Ten region ma wielu koronasceptyków. "Sytuacja niezwykle dramatyczna i niepokojąca"

432
Podziel się:

Władze Bawarii mówią dość pobłażliwości w obliczu IV fali. Lekarze już teraz ostrzegają przed wąskim gardłem w szpitalach, dlatego od wtorku obowiązywać będą ostrzejsze ograniczenia.

Ten region ma wielu koronasceptyków. "Sytuacja niezwykle dramatyczna i niepokojąca"
Władze Bawarii zaostrzają ograniczenia dla nieszczepionych obywateli

O sprawie pisze portal Merkur. Tygodniowa zapadalność (na 100 tys. mieszkańców) wynosi w Bawarii 455, w niektórych powiatach przekracza poziom 1000. Wyższy niż w Bawarii poziom odnotowuje się tylko w słabo wyszczepionych Turyngii i Saksonii. Średnia dla całych Niemiec to ok. 264.

Zobacz także: Koronawirus. Trudna sytuacja pandemiczna na wschodzie Polski. Będą kolejne restrykcje?

Bawaria w drodze na szczyt zachorowań

Na terenie Bawarii sytuacja pandemiczna "od tygodni zbliża się do szczytu: coraz wyższa zachorowalność, szpitale znajdują się już na granicy, są liczne zgony" – wylicza Merkur. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, że od przyszłego tygodnia zasada 2G (wstęp dla zaszczepionych i ozdrowieńców) będzie obowiązywać niemal w całej Bawarii.

"Obecna sytuacja jest niezwykle dramatyczna i niepokojąca" – poinformował w piątek wieczorem bawarski minister zdrowia Klaus Holetschek. "Tylko dzięki konsekwentnym ograniczeniom, takim jak 2G, możemy skutecznie chronić nasz system opieki zdrowotnej przed jeszcze bardziej dramatycznym obciążeniem".

Medycy ostrzegają przed zbliżającym się dużymi krokami "wąskim gardłem" na oddziałach szpitalnych. "Jeśli prognozy się sprawdzą, że za 14 dni ponad połowa pacjentów intensywnej terapii będzie pacjentami z Covid-19, to w końcu nas to przytłoczy" – ostrzega jeden z dyrektorów szpitali na łamach Merkur.

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie Rottal-Inn (Dolna Bawaria) – tam Instytut Roberta Kocha (RKI) poinformował w piątek rano o tygodniowej zapadalności na poziomie 1156 przypadków (na 100 tys. mieszkańców), co czyni to miejsce ogólnokrajowym liderem w zakresie ilości nowych infekcji. Na drugim miejscu plasuje się Miesbach (Górna Bawaria) z wynikiem 1049. Osiem z dziesięciu powiatów o najwyższej zapadalności znajduje się na terenie Bawarii, m.in. Muehldorf am Inn, Berchtesgaden, Traunstein. "Oddziały intensywnej terapii są całkowicie pełne, w dzielnicy Rottal-Inn jest teraz tylko jedno wolne łóżko" – informuje w sobotę "Tagesspiegel".

Eksperci analizują, dlaczego koronawirus rozprzestrzenia się tak gwałtownie akurat w Bawarii. "Wysokie ilości zachorowań nie są równomiernie rozłożone. Największe ogniska wirusa znajdują się raczej na południu, na skraju Alp i w Lesie Bawarskim" – pisze "Tagesspiegel" i wylicza możliwe przyczyny: przeważają tam obszary wiejskie, gdzie trudno o testy PCR, a ludzie w oczekiwaniu na wynik testu nie pozostają na kwarantannie. Wskazuje się też na bliskość Austrii, gdzie liczby zachorowań są jeszcze wyższe, a na granicy "w rzeczywistości nie ma kontroli".

Ursula Muench, politolog z Akademii Edukacji Politycznej w Tutzing (Górna Bawaria) tłumaczy sytuację na terenie Bawarii postawami ludzi. "W ostatnich latach, zwłaszcza na obszarach wiejskich, ogromnie wzrosła utrata zaufania do instytucji państwowych i mediów. Im dalej ludzie są od centrum, tym większa ich niechęć" – podkreśla Muench.

"W tych regionach stosunkowo wysokie oceny ma skrajnie prawicowa AfD, wielu jest tu koronasceptyków. (…) Jednocześnie wskaźniki szczepień w wielu tych okręgach są znacznie poniżej ogólnej wartości dla Bawarii, która i tak pozostaje poniżej średniej ogólnoniemieckiej.

Jak dodaje "Tagesspiegel", na obszarach wiejskich, w regionach konserwatywnych, "panuje ogólny sceptycyzm wobec nowego, a w wiejskich plotkach rzadkie, wyjątkowe przypadki mogą szybko zamienić się w ogólnie słuszną prawdę". Rolnik z okręgu Garmisch-Partenkirchen nie chce się szczepić pomimo przewlekłej choroby układu oddechowego, ponieważ "nie ufa temu".

W jego otoczeniu "krążą szalone plotki o masowych chorobach mięśnia sercowego po szczepieniach, a prawie wszyscy zaszczepieni nie żyją". Inni z kolei powtarzają, że "skutki uboczne szczepionek nie zostały zbadane, a koronawirus to po prostu zwykła grypa", albo że "wirus pojawia się i odchodzi", urządzając mimo zakazów spotkania towarzyskie w czasie kwarantanny – opisuje "Tagesspiegel".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(432)
Niemiec
2 lata temu
Tak się wydaje....Israel zaszczepił wszystkich i co? Nadal ma to samo i taki sam stopień zachorowań. Wszędzie lewactwo dobiera się do władzy i jak kiedyś czekiści, likwidują wszystkie możliwości wolnych przekonań, swobodnych postaw czy do swoich moralnych wartości. I o to chodzi, ogłupić i zaszczuć, a potem zniewolić. Niestety dyktaturę lewactwa już mamy.
oppo
2 lata temu
Przestancie łgać, wszędzie na świecie maja najgorzej poszczepieni ludzie i kraje. zaliczają rekordy tego co złe. Nigdy inaczej. Kto unika tego szaleństwa dawno zapomniał o sprawie.
Galon
2 lata temu
Poznań, Gorzów Wlkp. to nane mi miasta , w których można zrobić sobie wymaz i zbadać czy ma się tego wirusa. Czyli są punkty zachęcające do wymazu , do tego dodać niewiarygodne testy PCR i już wynik sam wychodzi i wiemy skąd tyle zachorowań. Czy raczej pseudo zachorowań na covid. Tak się robi statystyki, tak się okłamuje społeczeństwo.
Wih
2 lata temu
Cambridge Analytica i tyle w temacie
Wih
2 lata temu
Cambridge Analytica i tyle w temacie
...
Następna strona