To będzie cena za poluzowanie ceł? Unia wysłała Trumpowi jasny sygnał
- Komisja Europejska jest gotowa rozmawiać z USA o zwiększeniu zakupów LNG - powiedział we wtorek jej rzecznik Olof Gill. Amerykański prezydent Donald Trump zasugerował w poniedziałek, że taki krok może być potencjalnym przedmiotem rozmów na temat zmiany nałożonych przez USA ceł.
- Jednym ze sposobów, w jaki to może łatwo i szybko zniknąć, jest to, że będą musieli kupować od nas energię (...). Możemy zbić 350 miliardów dolarów w ciągu jednego tygodnia. Muszą kupić i zobowiązać się do zakupu podobnej ilości energii - powiedział w poniedziałek Trump. Trump wskazał na LNG, komentując słowa szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która wcześniej w poniedziałek zdradziła, że w negocjacjach z Waszyngtonem Bruksela oferowała wprowadzenie wzajemnych zerowych stawek celnych na samochody i inne towary przemysłowe.
KE upubliczniła ten szczegół z prowadzonych zakulisowo rozmów, bowiem wśród doradców Trumpa są podobno ludzie, którzy są tej ofercie bardzo przychylni. Prezydent USA powiedział jednak w poniedziałek, że to nie wystarczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozwija biznesy od zera i zawsze wygrywa - Lech Kaniuk w Biznes Klasie
Przypomnijmy, zgodnie z podpisanym w ubiegłą środę rozporządzeniem 10-procentowa ogólna stawka ceł na import do USA obowiązuje od 5 kwietnia, a w środę 9 kwietnia mają wejść stawki na poszczególne kraje. W przypadku UE ma to być stawka 20-procentowa.
LNG jest na stole od samego początku
Nieoficjalnie źródło w Brukseli przypomniało, że LNG jest na stole od samego początku rozmów z Waszyngtonem. Zwłaszcza że Unia Europejska jest w tej kwestii w trudnym położeniu, ponieważ pomimo zobowiązania do odchodzenia od rosyjskich surowców, import rosyjskiego LNG w ostatnim czasie zaczął rosnąć. By zmniejszyć zakupy z tego kierunku, UE będzie musiała przerzucić się na innych dostawców; USA byłyby naturalnym wyborem.
Komisja Europejska, która odpowiada za politykę handlową, podkreśla otwartość w negocjacjach z Waszyngtonem. Poza zerowymi stawkami na samochody i towary przemysłowe, KE jest gotowa negocjować także bariery pozacelne. USA i UE różni jednak rozumienie tego, czym one są. Bruksela wyklucza możliwość negocjowania z Waszyngtonem kwestii podatku VAT, bo w jej ocenie stanowi to wyłącznie kwestię polityki podatkowej.
Ponadto w rozmowach o barierach pozacelnych (chodzi np. o ograniczenia ilościowe czy standardy techniczne i fitosanitarne) KE oczekiwałaby również ustępstw ze strony Stanów Zjednoczonych, które też stosują je w swojej polityce handlowej. Co więcej, rozmowy o barierach pozataryfowych postrzegane są jako najtrudniejsze, dlatego ich zamknięcie zajęłoby dużo czasu.
Nie będzie też rozmów na temat możliwości poluzowania przepisów regulujących działanie gigantów technologicznych. Chodzi o akty o usługach cyfrowych (DSA) oraz o rynkach cyfrowych (DMA). Jeżeli jakaś firma na mocy tych przepisów zostanie usankcjonowana, to nie ma mowy o umorzeniu kar.
Komisja Europejska w poniedziałek zaproponowała krajom członkowskim listę towarów z USA, które zostaną objęte cłami w wysokości od 10 do 25 proc. w odwecie za podniesienie stawek na stal i aluminium. Kraje członkowskie zdecydują o tym większością kwalifikowaną w środę. Część z nich wejdzie w życie w kwietniu, reszta - w maju, kilka towarów, takich jak soja czy orzechy - w grudniu.
Potem UE ma rozpocząć prace nad odpowiedzią na tzw. cła wzajemne, czyli właśnie te, które w przypadku importu z UE mają wynosić 20-proc. Wartość towarów objętych nimi wynosi 300 mld euro.