Europa musi sobie radzić sama. W tej sprawie nie może liczyć na USA
Dostawy ciekłego gazu LNG z USA w 2023 r. nie wystarczą, by zrównoważyć braki związane z odcięciem dostaw gazu z Rosji, która dokonała inwazji na Ukrainę – zauważa agencja Bloomberga. To oznacza, że w przyszłym roku będzie trudniej zapełnić magazyny gazu na zimę.
Na obecną chwilę Unia, jeśli chodzi o zapasy gazu ziemnego, wydaje się dobrze przygotowana na nadchodzącą zimę. Deficyt, związany z przerwaniem dostaw gazu z Rosji, będzie się jednak zwiększał.
Nie tak łatwo zastąpić gaz z Rosji
Obecnie gaz z USA stanowi 40 proc. unijnego importu oraz 60 proc. amerykańskiego eksportu. Amerykanie nie są w stanie – według analizy Bloomberga – zwiększyć go w tempie wyższym niż 12 proc. rocznie.
Europa lada moment może mieć też większą konkurencję cenową ze strony Azji, jeśli Chiny zniosą restrykcje covidowe i zwiększą swoje zapotrzebowanie na energię.
Problemem mogą być także możliwości odbioru gazu. Europa potrzebuje więcej gazoportów, ale konieczne może być też ograniczenie zużycia surowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przejęcie PGNiG -u przez Orlen rodzi niebezpieczeństwa. "O tym się nie mówi"
Unia Europejska poszukuje gazu w Afryce
Nic więc dziwnego, że europejscy politycy poszukują dostawców gazu praktycznie na całym świecie. I tak we wrześniu w Afryce był prezydent Polski Andrzej Duda. Wcześniej w maju w tym samym celu był tam kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Afrykańscy przywódcy zauważają, że w podejściu Europy do ich państw nastąpił "zwrot o 180 stopni".
Następstwem rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest również ożywienie rozmów na temat od dawna uśpionego projektu gazociągu transsaharyjskiego, który zaopatrywałby Europę w nigeryjski gaz przez Niger.