Prezesi przyłapani. Mają nagrania z podsłuchów. Tak zdecydował sąd
Szefowie sześciu spółek wzięli udział w zmowie przetargowej na rynku podkładów kolejowych - twierdzi UOKiK. Dowodem w sprawie są nagrania z podsłuchów. Sąd uznał jednak, że prezes Urzędu nie może ich wykorzystywać - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Sąd w swym uzasadnieniu stwierdza wprost - dowody z legalnie założonych przez służby podsłuchów mogą zostać wykorzystane wyłącznie w postępowaniu karnym o przestępstwo, a nie w postępowaniu antymonopolowym. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem i zapowiada złożenie apelacji - czytamy w "DGP".
Cytowany przez dziennikarzy Andrzej Janyszko z UOKiK przekonuje, że interes publiczny wymaga, by urząd mógł wykorzystywać wszelkiego rodzaju dowody.
Jest to o tyle istotne, że uczestnicy antykonkurencyjnych porozumień mają świadomość grożących im z tego tytułu kar, w związku z czym ich działania są skryte, spotkania są potajemne, a dokumenty związane z porozumieniem są ograniczone do minimum - podkreślał Janyszko na stronach gazety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder ujawnia po latach. "Stracona okazja"
Sam wyrok - jak wyjaśnili dziennikarze gazety - dotyczył kar w wysokości ok. 13,5 mln zł nałożonych w 2020 roku na sześć firm, które zdaniem UOKiK uczestniczyły w zmowie przetargowej na rynku podkładów kolejowych. Przedsiębiorcy mieli między sobą ustalać, kto z nich złoży oferty na poszczególne zadania w ramach przetargu oraz jaką kwotę zaproponuje - poinformowała "DGP".
Dowodami świadczącymi o zmowie przetargowej były nagrania z podsłuchów założonych szefom spółek. Kontrolę operacyjną związaną z odrębnym postępowaniem karnym prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sąd: nagrania z podsłuchów nie mogą być wykorzystane
Uzyskała na nią zgodę sądu, więc dowody pozyskano zgodnie z prawem. ABW przekazała je następnie prezesowi UOKiK, który na ich podstawie oparł swą decyzję stwierdzającą niedozwolone porozumienie - relacjonowała gazeta.
Z kolei sąd - jak dodała - uchylił tę decyzję i uznał, że nagrania z podsłuchów założonych przez służby nie mogły zostać wykorzystane przez prezesa UOKiK.