We wrześniu 2022 r. gazeta ujawniła, iż Wojciech K. - biznesmen brylujący wśród celebrytów i chwalący się na Instagramie egzotycznymi podróżami i wizytami w drogich restauracjach - czerpie dochody z zakopiańskiej rezydencji postawionej za pieniądze, o których zwrot bezskutecznie upominają się obligatariusze.
W sierpniu 2024 r. twórca i wieloletni prezes Optimy Development Poland (ODP) usłyszał zarzut działania na szkodę tej spółki i jej wierzycieli, a śledztwo w tej sprawie zbliża się do końca - czytamy w dzienniku.
Postępowanie zostało zamknięte 1 października, a 28 października 2024 r. akt oskarżenia przeciwko Wojciechowi K. został skierowany do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu - powiedziała gazecie Aneta Hładki, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik wskazał, że za pieniądze od inwestorów (chodzi o około 50 mln zł z obligacji i kolejne blisko 20 mln zł ze sprzedaży apartamentów) ODP miała wybudować w Zakopanem kilka condohoteli, ale zbudowała tylko jeden - Rezydencję Gubałówka.
I to właśnie dochody z tego czterogwiazdkowego hotelu twórca Optimy wydawał na wystawne życie, którym chętnie - jako Wojtek K. - chwalił się w serwisach społecznościowych, takich jak Instagram czy YouTube. Równocześnie ODP od lat nie płaciła podatków (m.in. podatku od nieruchomości), składek ZUS i wielu innych zobowiązań. I skutecznie unikała egzekucji komorniczych - wynika z informacji "Pulsu Biznesu".
Sen o mongolskim złocie prysł. Biznesmen z zarzutami
Część Rezydencji Gubałówka sprzedana za 10 tys. zł
Jak czytamy, ten paradoks był możliwy dzięki ujawnionej przez Puls Biznesu transakcji, którą prokuratura uznała za przestępczą. W grudniu 2019 r. mająca już problemy z płynnością Optima sprzedała część rekreacyjną Rezydencji Gubałówka o powierzchni ponad 800 m kw., składającą się z restauracji, spa, basenu, kuchni i sal konferencyjnych, a także udziały w wielostanowiskowym garażu, innej spółce zarządzanej przez Wojciecha K. o nazwie Rezydencja Gubałówka (RG).
Wartość transakcji - zawartej między spółkami, których właścicielem był i jest Patrick, syn Wojciecha - wyniosła przy tym zaledwie 10 tys. zł - poinformował dziennik.