Ustawa frankowa w ogniu krytyki. Banki zyskają, frankowicze stracą? Wyjaśniamy

Rządowy projekt ustawy frankowej ma usprawnić rozliczenia i odciążyć sądy. Kontrowersje budzi jednak art. 5 projektu. Prawnicy ostrzegają, że kredytobiorcy mogą stracić tysiące złotych odsetek za lata sporów z bankami. Pełnomocniczka ministra sprawiedliwości odpowiada, że nowe przepisy pozwolą konsumentom zaoszczędzić czas i pieniądze.

Protesty frankowiczów  24 stycznia 2015Banki udzieliły około 750 tys. kredytów frankowych. W 2015 r. frankowicze wyszli na ulice
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Karolina Wysota

Rządowy projekt tzw. ustawy frankowej, który trafił do Sejmu, ma uporządkować rozliczenia między bankami a kredytobiorcami i odciążyć sądy. Jednak rykoszetem mogą oberwać frankowicze – w wyniku nowych przepisów mogą stracić prawo do odsetek za opóźnienie, czyli realnej rekompensaty za wieloletnią walkę o unieważnienie wadliwych umów. Alarmują prawnicy kredytobiorców.

Sedno problemu stanowi art. 5 projektu. W jego obecnym brzmieniu pozwala on bankom podnieść zarzut potrącenia aż do zamknięcia rozprawy przed sądem drugiej instancji – a więc rozliczyć z klientem wzajemne roszczenia w ramach jednego postępowania, wszczętego z inicjatywy kredytobiorcy, zamiast składać osobny pozew. Skutkiem ubocznym takiego rozwiązania – ostrzegają prawnicy – może być jednak "skasowanie" odsetek należnych klientom.

– To daleko idące odstępstwo od zasad przewidzianych w kodeksie postępowania cywilnego, które wcale nie musi przyspieszyć postępowań. Pojawiają się wątpliwości, że może dojść do naruszenia zasady dwuinstancyjności oraz koncentracji materiału dowodowego przed sądem pierwszej instancji. Sądy drugiej instancji, zamiast kończyć sprawy, mogą uchylać wyroki i kierować je do ponownego rozpoznania. To wydłuży, a nie skróci procesy – wskazuje w rozmowie z money.pl radca prawny Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek Ciesielski i Wspólnicy.

Spór banków z frankowiczami. Na to trzeba zwrócić uwagę

Bochenek krytykuje zmianę zasad gry w momencie, gdy konsumenci zaczęli wygrywać z bankami. Przypomina, że to właśnie działania sektora finansowego przyczyniły się do wydłużenia postępowań – m.in. poprzez wytoczenie ponad 50 tysięcy spraw przeciwko klientom o "bezumowne korzystanie z kapitału", waloryzację czy zwrot kapitału.

– Te sprawy nie tylko obciążyły sądy, ale wydłużyły też procesy indywidualnych klientów – podkreśla.

Zdaniem prawnika banki miały inne możliwości niż pozwy przeciwko frankowiczom. Jak wskazuje, mogły skorzystać z istniejących w prawie narzędzi, takich jak powództwo wzajemne czy zarzut potrącenia, i rozliczyć się z klientem w jednym postępowaniu, ale tego nie robiły.

Banki: ograniczenia formalne i ryzyko

Z tym poglądem nie zgadza się sektor bankowy.

– Nie jest prawdą, że banki nie korzystały z tych środków. Przeciwnie – były one podejmowane, ale napotykały na poważne ograniczenia formalne i ryzyka procesowe, które zniechęcały do ich powszechnego stosowania – mówi money.pl Katarzyna Urbańska, dyrektor Zespołu Prawno-Legislacyjnego Związku Banków Polskich.

Jak wyjaśnia, w przypadku powództwa wzajemnego problemem był sztywny termin jego zgłoszenia – tylko w odpowiedzi na pozew. Przy długo toczących się sprawach czyniło to ten instrument praktycznie bezużytecznym. Z kolei obecne brzmienie art. 203¹ k.p.c. rodziło ryzyko uznania zarzutu potrącenia za niedopuszczalny.

– W efekcie banki, chcąc zabezpieczyć swoje roszczenia o zwrot kapitału, były często zmuszone do wnoszenia odrębnych powództw, co obciążało sądy i generowało dodatkowe koszty – tłumaczy Urbańska.

Sądy mają wątpliwości

Problem z odsetkami należnymi frankowiczom, który może wywołać art. 5, dobrze ilustruje sprawa rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości UE.

Klient zaciągnął kredyt hipoteczny indeksowany do franka szwajcarskiego na kwotę 256 024 zł. W 2022 roku pozwał bank, domagając się zwrotu 255 479,56 zł – tyle bowiem faktycznie wpłacił w ramach spłaty kredytu – wraz z odsetkami. Bank odpowiedział swoim pozwem, żądając zwrotu kapitału, czyli 256 024 zł.

26 czerwca 2025 r. kredytobiorca złożył bankowi oświadczenie o potrąceniu wzajemnych roszczeń. Wskazał, że potrąca z wierzytelnością banku o zwrot kapitału kredytu w wysokości 256 tys. zł swoje własne roszczenia: ponad 255 tys. zł tytułem rat zapłaconych w latach 2009–2022 oraz ponad 78 tys. zł odsetek ustawowych za opóźnienie naliczonych od momentu wezwania banku do zapłaty w październiku 2022 r.

Sąd ma wątpliwości, czy takie potrącenie powoduje wzajemne umorzenie wierzytelności oraz czy działa ono wstecz – od momentu, gdy potrącenie stało się możliwe, czyli od daty wniesienia pozwu. Jeśli TSUE uzna, że tak, oznaczałoby to wygaśnięcie zarówno należności głównej, jak i odsetek ustawowych za opóźnienie.

W takim przypadku sąd musiałby oddalić powództwo frankowicza w całości – zarówno w zakresie roszczenia głównego, jak i odsetek – a bank mógłby w osobnym procesie dochodzić od kredytobiorcy jedynie różnicy w wysokości 544,44 zł (czyli między 256 024 zł a 255 479,56 zł).

Gdyby uznać, że frankowicz mógłby potrącić zarówno kwotę główną (255 479,56 zł) i należne odsetki (78 346,48 zł), czyli łącznie 333 826,04 zł, wówczas roszczenie banku w wysokości 256 024 zł zostałoby umorzone w całości. W takiej sytuacji do zapłaty na rzecz klienta bankowi pozostałaby różnica – 77 802,04 zł, czyli część należności głównej, od której należałyby się jeszcze odsetki ustawowe za opóźnienie liczone od 27 czerwca 2025 r. do dnia zapłaty.

Frankowicze najbardziej obawiają się pierwszego scenariusza – że podobny mechanizm, przewidziany w art. 5 procedowanej ustawy, pozwoli bankom neutralizować skutki przegranych spraw tuż przed ich prawomocnym zakończeniem. Innymi słowy: bank, składając oświadczenie o potrąceniu, mógłby "wyzerować" dług klienta, a frankowicz straciłby należne mu odsetki – jedyną realną rekompensatę za lata procesów i nieuczciwe klauzule w umowach.

Lata bez systemowego rozwiązania

Procesy frankowe ciągną się latami, a odsetki za opóźnienie, liczone od kwoty roszczenia, osiągają astronomiczne sumy. Obecnie wynoszą 10 proc. (stopa referencyjna NBP powiększona o 5,5 punktu procentowego). Nie znajdziemy w żadnym banku lokaty z takim oprocentowaniem.

  • Przykład 1: pozew z 2020 r. na kwotę 278 435,79 zł. Odsetki liczone od 15 czerwca 2020 r. do 21 października 2025 r. wynoszą 143 738,09 zł.
  • Przykład 2: pozew z 2021 r. na 368 430,21 zł. Odsetki naliczane od 22 września 2021 r. do 21 października 2025 r. wyniosłyby 163 968,10 zł.

Frankowicze od ponad dekady apelowali o ustawowe przewalutowanie kredytów walutowych na złote, zwłaszcza po tym, jak w 2015 r. frank gwałtownie się umocnił. Wzrosły wtedy nie tylko raty, ale też sam kapitał do spłaty. Umowy – jak potwierdza orzecznictwo – w większości były wadliwe i są dziś masowo unieważniane.

Kolejne rządy nie rozwiązały jednak problemu systemowo. Banki sprzeciwiały się przewalutowaniu, argumentując, że kosztowałoby to sektor 44-60 mld zł (dziś zapewne dwa razy więcej), co mogłoby zagrozić jego stabilności.

W 2017 r. Jarosław Kaczyński stwierdził na antenie Polskiego Radia, że "kredytobiorcy powinni wziąć sprawy we własne ręce i walczyć w sądach". Efektem jest lawina pozwów. Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości od 2017 r. do końca I kwartału 2025 r. do sądów wpłynęło 487 251 spraw frankowych.

Sądy się odetkają, ale kosztem kogo?

Skasowanie ok. 50 tys. powództw wytoczonych przez banki – poprzez umożliwienie im podniesienia "zarzutu potrącenia" aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji – rzeczywiście mogłoby "odkorkować" sądy. Prawnicy ostrzegają, że frankowicze mogą zostać pozbawieni wysokich należnych im odsetek, nie wspominają jednak o własnych stratach. Szacując je jedynie w oparciu o koszty zastępstwa procesowego, czyli wynagrodzenie profesjonalnych pełnomocników w sprawach z powództwa banków (uzależnione od wartości przedmiotu sporu), mowa o kwotach rzędu 270–540 mln zł.

Czy jednak usprawnienie wymiaru sprawiedliwości powinno odbywać się kosztem kredytobiorców? Czy to oni mają zapłacić rachunek za art. 5?

O komentarz poprosiliśmy dr Anetę Wiewiórowską-Domagalską, pełnomocniczkę ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów.

W przesłanej odpowiedzi podkreśla, że projekt nie wprowadza rozwiązań ograniczających prawo konsumentów do odsetek. Zaznacza, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE prawo to nie może być naruszone – niezależnie od sposobu rozliczenia roszczeń. Jak wyjaśnia, art. 5 ma charakter wyłącznie proceduralny i ma umożliwić rozliczenie wzajemnych roszczeń banku i kredytobiorcy w jednym postępowaniu. Celem jest przyspieszenie spraw i obniżenie kosztów po obu stronach. Po stronie klienta i po stronie banku.

Według pełnomocniczki, ewentualnie niższe odsetki mogą wynikać jedynie z krótszego czasu trwania procesu, a nie ze zmiany zasad ich naliczania. Podkreśla, że sąd wciąż zachowuje pełną kontrolę nad kompensacją roszczeń, co – jak wskazuje – ma zapewnić ochronę konsumentów.

– Art. 5 wymaga doprecyzowania lub modyfikacji w taki sposób, aby był jednoznaczny i bezpieczny dla konsumentów – apeluje mec. Wojciech Bochenek. Jednocześnie pozytywnie ocenia inne rozwiązania przewidziane w projekcie ustawy, które mogą przyspieszyć postępowania – takie jak możliwość przesłuchiwania świadków na piśmie czy rozstrzyganie spraw na posiedzeniach niejawnych.

16 października posłowie po raz pierwszy debatowali nad projektem ustawy. Najwięcej kontrowersji wzbudził właśnie art. 5. W wielu wypowiedziach podkreślano, że przepis ten stanowi dodatkowy przywilej dla banków i może wydłużyć postępowania, zamiast je przyspieszyć.

Na pozór techniczna poprawka – mówię o art. 5 i art. 18 – niesie fatalne konsekwencje. Pozbawia konsumentów rzeczywistej rekompensaty za okres, w którym banki dysponowały ich środkami, często celowo opóźniając postępowania. W praktyce wydłuży to sprawy, co potwierdzają prezesi sądów frankowych w całym kraju. Narusza to zasadę równego traktowania stron – powiedziała podczas sejmowej debaty posłanka Izabela Bodnar, dodając, że rozwiązanie to może być "bardzo krzywdzące dla 200 tys. rodzin".

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Wybrane dla Ciebie
Elon Musk bije rekord. Jego majątek przekroczył granicę
Elon Musk bije rekord. Jego majątek przekroczył granicę
Beata Szydło krytykuje zwrot KE ws. zakazu aut spalinowych. Nowy plan nic nie zmienia?
Beata Szydło krytykuje zwrot KE ws. zakazu aut spalinowych. Nowy plan nic nie zmienia?
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 16.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 16.12.2025
Zakaz aut spalinowych w UE do kosza. "Producenci wejdą w strefę komfortu, czego się obawiam"
Zakaz aut spalinowych w UE do kosza. "Producenci wejdą w strefę komfortu, czego się obawiam"
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 16.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 16.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 16.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 16.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 16.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 16.12.2025
Koleje Mazowieckie zamawiają 11 nowych pociągów Flirt od Stadler Polska
Koleje Mazowieckie zamawiają 11 nowych pociągów Flirt od Stadler Polska
Zakaz aut spalinowych do kosza. KE przedstawiła nową propozycję
Zakaz aut spalinowych do kosza. KE przedstawiła nową propozycję
Największy polski bank ostrzega przed oszustami. "Natychmiast przerwij rozmowę"
Największy polski bank ostrzega przed oszustami. "Natychmiast przerwij rozmowę"
Łotewskie linie lotnicze airBaltic wracają na bezpośrednią trasę z Warszawy
Łotewskie linie lotnicze airBaltic wracają na bezpośrednią trasę z Warszawy
Chiński GAC uruchamia montaż aut w Europie. Sprzedaż w Polsce już ruszyła
Chiński GAC uruchamia montaż aut w Europie. Sprzedaż w Polsce już ruszyła