Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

TSUE decyduje o sprawie frankowej. KNF ostrzega przed armagedonem. "Doszłoby do efektu zarażania"

612
Podziel się:

12 października to termin ważnej rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie frankowej. Nadzór ostrzega, że odebranie bankom prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przy unieważnianiu umowy może skończyć się dla polskiego sektora dramatycznie.

TSUE decyduje o sprawie frankowej. KNF ostrzega przed armagedonem. "Doszłoby do efektu zarażania"
Sądy powszechne przyspieszają ze sprawami frankowymi. Dotychczasowe orzecznictwo nie postawia złudzeń: banki przegrywają z klientami (Getty images, STEFAN WERMUTH)

100 mld zł - tyle według szacunków Komisji Nadzoru Finansowego może kosztować banki niekorzystny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie frankowej (C-520/21).

Zagadnienie, o którego rozstrzygnięcie polski sąd zwrócił się do luksemburskiego trybunału, dotyczy rozliczeń między stronami umowy. Frankowicz zmierza do uzyskania sądowego potwierdzenia, że bankowi nie będzie przysługiwało roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z udostępnionego przez bank kapitału w przypadku unieważnienia umowy walutowego kredytu hipotecznego z uwagi na abuzywność jej postanowień.

KNF apeluje o zdrowy rozsądek

Orzeczenia Trybunału są drogowskazem dla sądów krajowych, stąd niepokój sektora bankowego o wpływ wyroku w tej sprawie na linię orzeczniczą, który zapadnie za kilka miesięcy. W razie zanegowania roszczenia banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału - tłumaczy KNF - konsument uzyska "darmowy kredyt", a bank pozostanie z kosztem kapitału, którym przez wiele lat - na mocy umowy zawartej z bankiem - dysponował klient.

Według Jacka Jastrzębskiego, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), takie rozstrzygnięcie nie tylko spowoduje gigantyczne jednorazowe odpisy w sektorze, ale przede wszystkim zachwieje stabilnością rynku finansowego, co może doprowadzić do jego załamania i upadku niektórych banków.

Prawdopodobne scenariusze, które się rysują w takiej sytuacji zakładają upadłość jednego albo nawet kilku dużych banków. Trudności dużych banków pociągają za sobą obciążenia i koszty, które obciążają także banki mniejsze, w tym nieposiadające portfeli kredytów walutowych - mówił Jastrzębski podczas wtorkowej konferencji.

Swoją opinię w tej sprawie przewodniczący KNF wygłosił 12 października przed luksemburskim sądem. Miał zaledwie kwadrans na zaprezentowanie stanowiska. Urząd właśnie opublikował jego treść na swojej stronie interenetowej - zajmuje dziewięć stron.

Trybunał nie przyjął pisemnego stanowiska nadzorcy, dlatego szef KNF postanowił skorzystać z wyjątkowych uprawnień i udać się tam osobiście, co świadczy o powadze sytuacji i determinacji polskiego nadzoru w obliczu ryzyka, jakie wisi nad bankami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezesi banków biją na alarm. Analitycy prognozują straty

Bomba z opóźnionym zapłonem

Według danych KNF, liczba umów kredytów frankowych objętych sporami to ok. 100 tysięcy, wobec około 400 tysięcy umów kredytów frankowych oraz ponad 2,4 miliona wszystkich umów kredytów mieszkaniowych.

Lwią część batalii sądowych wygrywają frankowicze, dążąc głównie do unieważnienia umowy. Z analizy nadzorcy wynika, że trudności dużych banków oraz związane z nimi obciążenia pociągnęłyby za sobą dalsze problemy, także banków mniejszych, nieposiadających portfeli kredytów walutowych.

Doszłoby do wystąpienia "efektu zarażania" - powiedział przewodniczący KNF we wtorek.

Dodał, że kanałem "transmisji" może być zarówno panika wśród uczestników rynku i związane z nią zawirowania płynnościowe, jak i nadzwyczajne i istotne obciążenia dla sektora bankowego związane z koniecznością zasilenia systemu gwarantowania depozytów. Informowaliśmy o tym w money.pl pod koniec ubiegłego tygodnia w artykule "Kurz po przejęciu Getinu jeszcze nie opadł. Sektor pod presją trzech czynników".

KNF przypomina, że system bankowy stanowi główne źródło finansowania polskiej gospodarki - zarówno bezpośrednio - w postaci kredytów dla przedsiębiorstw, jak i pośrednio - przez finansowanie zakupów nieruchomości i bieżącej konsumpcji.

W powiązaniu z nadchodzącym globalnym spowolnieniem gospodarczym i niestabilną sytuacją geopolityczną opisany kryzys bankowy z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłby do głębokiego i długotrwałego załamania gospodarczego Polski. Według KNF niewątpliwie odbiłoby się ono na sytuacji i poziomie życia dużej części społeczeństwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(612)
Żeby było
2 lata temu
jasne, bo o tym redaktor zapomniał napisać, tzn. o fakcie i okolicznościach wystąpienia p. Jastrzębskiego przed sądem TSUE, zatem w skrócie: 1. Warszawski prokurator oraz Szef KNF Jacek Jastrzębski na dzień przed rozprawą w TSUE podjął decyzję o wystąpieniu w roli prokuratora jako strona sprawy. 2. Szef KNF zdecydował się wystąpić jako strona, broniąc interesów banku oraz zapewnił sobie 15-minutowe wystąpienie przed TSUE. 3. Wystąpienie przed TSUE okazało się jednak nietrafione i raczej nie przekonało sędziów. Oto jakie pytania dostał p. Jastrzębski: - Czy rynek finansowy w Polsce jest oparty na nieuczciwości? - Czy tego nie należy naprawić? - Czy banki w Polsce nie mogą zarabiać na oferowaniu produktów zgodnych z prawem? - Mam nadzieję że wszystko jest już jasne. Banksterzy muszą trzymać KNF bardzo mocno za cohones, żeby wymusić taką decyzję o reprezentowaniu banków a nie obywateli (!) na 1 dzień przed terminem rozprawy (!!). Natomiast rozpaczliwa próba obrony swoich praw do okradania milionów Polaków na swoim podwórku tzn. krajowym rynku finansowym została bardzo trafnie i szybko rozeznana przez sędziego. I co Banksterzy teraz powiecie? Za rok o tej porze wasze odpisy na aktualizację należności od kredytów CHF będzie grzecznie powiększać o odpis z tytułu obracania gotówką która do was nie należy, bo zasada korzystania z kapitału działa w dwie strony. Więc jak wam sądy unieważnią te - wydmuchane banksterskie umowy w CHF - to będziecie pakować walizki - i to UWAGA - nie na urlopy na Bali jak dotychczas prezesi - ALE - rzeczy z biurek, aut służbowych, domków letniskowych, chat w górach i nad morzem, słowem z tych wszystkich miejsc które sobie przez 20 lat banksterskiego procederu za pieniądze frankowiczów załatwiliście.
Danielski
2 lata temu
A ja mam takie pytanie do KNF. Czy jeżeli bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z jego kapitału to jakie wynagrodzenie należy się mnie jeśli przez 15 lat spłacałem nieważny kredyt poprzez comiesięczne raty i używałem mojego prywatnego kapitału.
Bodzio
2 lata temu
A ja chciałbym żeby następne pytanie do tsue było czy bankowcy którzy te kredyty wprowadzili mają odpowiadać karnie pojedynczo czy wszyscy zbiorowo
Vofi
2 lata temu
Monety.pl skasowaliście mój komentarz. Zabolało i potwierdza to , że mam rację. Piszecie artykuły wspierające banki i banksterke. Jeszcze raz zadam pytanie. Czemu nie napisaliście co odpowiedział trybunał sprawiedliwości temu gogusiowi z KNF? Bo wtedy ten artykuł byłby bezwartościowy?
Rozmowa w ban...
2 lata temu
Jak spotkałem się w 2006r. na rozmowie kredytowej z 3 bankami, to oceniano moją zdolność kredytową w PLN i oraz w innych walutach. UWAGA: nie oceniano zdolności kredytowej w ogóle (jak w normalnym kraju np. UK, Irlandia, itd.) tylko właśnie zdolność kredytową w PLN i w innych walutach obcych. Ponieważ w/g trzech banków nie miałem zdolności w PLN to dostałem propozycję umowy - UWAGA - od razu we Franku Szwajcarskim. Przypadek? Gdzie był KNF? Jakim mechanizmem się posłużył żeby nie dopuścić do stałej praktyki wszystkich banków (oprócz chyba dwóch) do pożyczania pieniędzy opartym na mechanizmie wysokiego ryzyka jakim jest zabezpieczenie kursowe pożyczki wziętej w walucie obcej? I - UWAGA - nie mówimy tutaj o pożyczce dla kredytobiorcy tylko domniemanej pożyczce banku który twierdzi że miał FRANKI i pożyczał FRANKI a nie bułki z masłem. Zatem, miał te franki czy ich nie miał? Żaden bank się teraz do tego nie przyzna, bo ukazało by się że nie było nawet procesów umożliwiających stwierdzenie "miał czy nie miał" a KNF wraz z Prezesem Banków w Polsce siedział przez 16 lat myśląc "wzieli kredyty to niech spłacają a my pary z gęby nie puścimy bo jakby wyszło do wszyscy bekniemy". No i wyszło. I co Prezesiku? Łyso ci?
...
Następna strona