Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

500+ daje dzieci. Szykuje się 23-letni rekord

416
Podziel się:

W 2016 roku urodziło się o 16,1 tys. dzieci więcej niż rok wcześniej - podał Główny Urząd Statystyczny. Co ciekawe sytuacja zmieniła się diametralnie już od listopada 2016 r., czyli równo dziewięć miesięcy po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy, wprowadzającej w życie Program 500+. To jednak niejedyny efekt 500+. Wzrosła też liczba małżeństw a spadła rozwodów.

500+ daje dzieci. Szykuje się 23-letni rekord
(PAP/Marcin Bielecki)

W 2016 roku urodziło się o 16,1 tys. dzieci więcej niż rok wcześniej - wynika z danych GUS. Co ciekawe sytuacja zmieniła się diametralnie już w listopadzie 2016 r., czyli równo dziewięć miesięcy po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy, wprowadzającej w życie Program 500+. To jednak niejedyny efekt tego programu. Okazuje się, że wzrosła też liczba małżeństw, a spadła rozwodów.

Miesiąc temu zauważyliśmy, że coś drgnęło w statystyce urodzin. Okazało się, że listopad to nie był jednorazowy wyskok i wygląda na to, że trend się utrzyma.

W grudniu urodziło się 32 tysiące dzieci, czyli 5,7 tys. więcej niż rok wcześniej. W listopadzie wzrost liczby urodzin wyniósł 5 tys. rok do roku. Może te liczby nie rzucałyby jeszcze na kolana, gdyby nie przyjrzeć się temu, co działo się wcześniej.

Od stycznia do października średnie roczne tempo wzrostu liczby urodzeń wynosiło zaledwie 500 dzieci miesięcznie więcej niż rok wcześniej. W najlepszym miesiącu 2016 r. przed listopadem, czyli w sierpniu urodziło się o 4 tys. dzieci więcej niż rok wcześniej, a trzy miesiące były nawet spadkowe.

Liczba urodzeń w latach 2015-2016
2015 2016
styczeń 32,2 30,8
luty 27,1 29,7
marzec 30,0 32,2
kwiecień 30,6 30,6
maj 29,5 30,6
czerwiec 31,8 31,7
lipiec 34,1 31,4
sierpień 32,1 36,1
wrzesień 35,3 34,4
październik 31,5 33,0
listopad 28,0 33,0
grudzień 26,3 32,0
Źródło: GUS

Przed wejściem w życie 500+ notowano spadki już od 2010 roku, tylko z jednym rokiem przerwy w 2014 r., gdy urodziło się o 5,6 tys. dzieci więcej, niż w 2013 r.

W całym roku 2016 na świat przyszło jednak już 195,2 tys. małych obywateli, co jest najlepszym wynikiem od 2012 roku. Gdyby tempo wzrostu z grudnia się utrzymało, to w bieżącym roku mielibyśmy 23-letni rekord, czyli około 450 tysięcy urodzin. Bartosz Marczuk, wiceminister odpowiedzialny za 500+ ma nieco skromniejsze wymagania i szacuje, że przekroczona zostanie liczba 400 tys.

Tymczasem listopad i grudzień ub.r. dały przełom i wygląda na to, że negatywna tendencja się odwróciła. Przyczyn można by szukać w poprawie sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Bezrobocie wg Eurostatu spadło do 5,5 proc., zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło w ciągu roku o 257 tys., a wynagrodzenia zostały podwyższone przeciętnie o 175 zł.

Ekonomicznie się poprawiło, a skoro Polacy deklarują rodzinę na szczycie swoich priorytetów życiowych, to zmiany powinny nastąpić tak czy inaczej. Okazuje się jednak, że sama poprawa kondycji finansowej rodzin wystarczyła tylko na średnio 500 dzieci miesięcznie więcej (według danych do października ub.r.). Wygląda na to, że dopiero 500+ dał przełom, skoro wyraźna zmiana zaczęła się już dziewięć miesięcy po podpisaniu ustawy przez prezydenta Dudę, a miesiąc później nastąpiło przyśpieszenie. Ciekawe, jak to będzie wyglądało dalej? Przecież wnioski o 500+ przyjmowano od kwietnia, a można powiedzieć, że dopiero od czerwca wypłaty ruszyły pełną parą. Średnio w ciągu roku do rodzin przesyłano 2 mld zł miesięcznie, a do końca grudnia łącznie 17 mld zł.

Co ciekawe, poprzednie odwrócenie silnie spadkowych tendencji nastąpiło w 2014 roku, czyli wkrótce po wydłużeniu w 2013 roku urlopu macierzyńskiego do 26 tygodni. Oznacza to, że ludzie reagują na działania ustawodawcy. Dopiero jednak konkret i przelewy 500 zł na dziecko okazały się tym bodźcem, który na tyle uspokoił przyszłe matki i ojców, że z mniejszymi obawami podejmują ważną decyzję.

Nie tylko urodziny. Więcej też małżeństw i mniej rozwodów

Szukając „efektu 500+”, warto przyjrzeć się też innym statystykom. Nie tylko liczba urodzin wzrosła wyraźnie w ubiegłym roku, poprawiły się też dane odnośnie liczby małżeństw oraz... rozwodów.

W 2016 r. zawarto 195,2 tys. małżeństw, czyli o 3,4 proc. więcej rok do roku. Największy wzrost nastąpił w maju (miesiąc bez „r” w nazwie, dotychczas rzadziej wybierany) i wrześniu, a od lutego tylko dwa miesiące były spadkowe. Ostatnio lepszy wynik odnotowano w 2012 r.

Jeśli chodzi o rozwody - może to zabrzmi brutalnie, ale sytuacja finansowa rodziny musi być ważną przyczyną rozpadu związków, skoro zaraz po wprowadzeniu 500+ już w marcu liczba rozwodów spadła o 11 proc. rok do roku. W całym 2016 r. decyzję o zakończeniu związku małżeńskiego podjęto w 63,5 tys. rodzin, co oznacza spadek o 6 proc. rok do roku. Był to najniższy wynik od 2012 roku i trzeci najlepszy w ostatniej dekadzie.

Jest jeszcze jedna ciekawa prawidłowość. W ostatniej dekadzie najwięcej rozwodów było w latach 2007 i 2015. Co jest charakterystycznego dla tych dwóch lat? Zarówno 2007 r., jak i 2015 r. to czas zmian rządów. W 2007 r. PiS oddawało władzę w przedterminowych wyborach, w 2015 r. ją odzyskiwało. W tych latach też rodziło się wyraźnie mniej dzieci.

Momenty przełomów politycznych najwyraźniej źle wpływają na demografię, a zażarte wojny na górze oddziałują na atmosferę w domach i ludzkie decyzje. Więcej spokoju w polityce poprawiłoby prawdopodobnie przyszłość demograficzną naszego kraju. Niewykluczone, że dałoby efekty podobne do 500+, który kosztować ma przecież podatników aż 23 mld zł rocznie. Co pozostawiamy politykom pod rozwagę.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(416)
eryka
6 lat temu
Nie ma bezpłatnych obiadów, państwo dając jednemu zabiera drugiemu bo państwo nie ma swoich pieniędzy tylko te które my podadnicy płacimy w tak zwanych podatkach.
1955
6 lat temu
Hej łaskawa pani, dajcie po 5 razy więcej to będzie jakieś tam 80 tysięcy razy urodzeń więcej najczęściej patologii których mamusie i tatusie i tak nie pracują bo po co a ta cała nadwyżka to i tak będzie brała zasiłki od urodzenia do śmierci.
Sylwia
6 lat temu
A nie sądzicie, że to nie jest efekt 500+ tylko, kobiety urodzone między 1980 wzwyż teraz rodzą dzieci.... a wiadomo że tamte (moje roczniki były liczniejsze). I całe to mowienie o efekcie 500+ jest tylko mydleniem oczu. Zamiast zachęcać do pracy to dali 500 zł i polacy się cieszą, to nie tak powinno wyglądać, że teraz każdy kombinuje co zrobić żeby 500 mieć a czasami nie iść do pracy bo jeszcze zabiorą. Powinni dać wszystkim dzieciom to po 1, bo żadne dziecko nie jest gorsze od innego. I ciągle słyszmy jakie bezsrobocie jest niskie , czyli praca jest więc do roboty a nie do MOPS-u. W ogóle kto to widział, żeby brać 500 i inne zapomogi z MOPS-u. Do pracy a nie łapki po łatwą kasę. Przykład: 3 dzieci, matka i ojciec z czego ojciec tylko pracuje, na papierku najniższa, do ręki reszta, 3 x500 + 1000 (bo jedno dziecko nie ma jeszcze roku) + rodzinne i ta matka mówi że ok 3000 ma z MOPS-u. Więc gdzie logika żeby iść do pracy skoro taka kasa jest za darmoche. PIS chciał dobrze z tym projektem 500 plus, nie jestm za PISem ale takie wsparcie jest fajne z tym, że to nie tak powinno wygladać, i albo dać wsztystkim dzieciom, bez tych papierków, tylko akt urodzenia i przelew na konto i wystarczy . Po co tylu urzędników??? Koszty tylko rosną, a zamiast płacić urzednikom można dać na inne cele. Poza tym żłobków jest mało, może trzeba w ten sposób wspierać kobiety??? Pozdrawiam
Mada90
6 lat temu
Po prostu dziękujemy za to co ci wspaniali ludzie zrobili dla Polaków.
Putinoff
7 lat temu
Zatrważające jest to jak wiele ludzi nadal uważa, że różnego rodzaju świadczenia to są pieniądze od państwa - czyli z jakiejś magicznej samonapełniającej się kabzy, która jest w 100% niezależna od tzw. danin publicznych, które dotyczą Ciebie, mnie, Panią, Pana i nas wszystkich... :o
...
Następna strona