Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Braumberger
|

"Dama z łasiczką" wywołała burzę. Czy rząd dobrze zrobił, wykupując obraz za nasze podatki?

549
Podziel się:
Adam Karol Czartoryski i minister Piotr Gliński
Adam Karol Czartoryski i minister Piotr Gliński (PAP/Radek Pietruszka)

Zakup "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci i "Krajobrazu z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta to największa transakcja wykupu dzieł sztuki w powojennej historii Polski. Decyzja budzi ogromne kontrowersje, a dyskusja w sieci rozgrzała internetowe łącza do czerwoności. Dla jednych to najlepsze posunięcie rządu PiS, dla innych wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Umowę na Zamku Królewskim w Warszawie podpisał wicepremier i minister kultury Piotr Gliński oraz prezydent Fundacji Książąt Czartoryskich Adam Karol Czartoryski. Państwo zapłaci 100 mln euro + VAT.Według Glińskiego to zaledwie ułamek wartości kolekcji.

Na reakcję w sieci nie trzeba było długo czekać. Dosłownie w chwilę po tym, jak podpisano umowę, na profilach Partii Razem pojawił się następujący wpis:

500 mln w prezencie dla Czartoryskich! Kolekcja była niesprzedawalna, a fundacja miała statutowy obowiązek udostępniać obrazy publiczności. pic.twitter.com/TvSVdoOIL1

Burza o chłopów pańszczyźnianych

W krótkim czasie grafika stała się hitem w sieci, a pod nią wybuchła zaciekła dyskusja najpierw o zasadności wykupu kolekcji Czartoryskich, a potem o mocnym odwołaniu do pańszczyzny, do którego uciekła się Partia Razem.

Głos w sprawie wpisu Razem zabrali też znani publicyści. Rafał Ziemkiewicz nie szczędził złośliwości.

W "Razem" akurat "człowiek pracy" jest równie rzadki jak w Miedzynarodówce Marksa, głównie różne budżetowe darmozjady i ich potomstwo :) https://t.co/UdxGjH39hW

Łukasz Warzecha skwitował całe zamieszanie w bardziej lakoniczny sposób.

W dyskusji o najcenniejszych eksponatach z kolekcji Czartoryskich wzięły tysiące Polaków. Komentarze, jakie pojawiły się pod informacją o wykupie obrazów, a potem na temat pańszczyzny, zdominowały na dwa dni dyskusję w sieci.

Eksperci: to szukanie taniej sensacji

Rząd przekonuje, że chciał kupić kolekcję dzieł sztuki książąt Czartoryskich, by ochronić ten zabytek. Niektórzy znawcy rynku przekonują, że dziełu nic nie grozi.

- To szukanie taniej sensacji. Tego typu dzieła sztuki nigdy nie uzyskają zgody na wyjazd z Polski. Mogą sobie szejkowie chcieć to kupić za sto miliardów. Obraz jest praktycznie niesprzedawalny - mówił marszand Andrzej Starmach.

Zagrożenia dla bezcennych dzieł nie widział też Jan Koszutski, dyrektor Domu Aukcyjnego Desa Unicom. - Absolutnie nie może być mowy o sprzedaży takich dzieł za granicę. Prawo na to nie pozwala, a nielegalna sprzedaż nie wchodzi w grę. To jakaś abstrakcja. Fundacja przecież tego nie sprzeda komuś, kto obraz wyniesie pod pachą - uważa Koszutski.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(549)
Wega
5 miesięcy temu
Panie glinski ile prowizja? 10% ?
JP-2
7 lat temu
Czy głupota może mieć jakąś granicę ?, dla obecnie rządzących NIE !!.
mmm11
7 lat temu
inwestycja stulecia,jedni się bogacą ,drudzy są nadal okradani-dobra zmiana wychodzi gardłem
stan
7 lat temu
jaki wyzysk chlopa panszczyznianego.placil podatek 10%.
zed120
7 lat temu
Gdyby to kupiono za Tuska to już widzę jak mówiono by o chorych dzieciach i problemach służby zdrowia. A teraz reżimowe media sponsorowane przez państwowe koncerny poprzez ogłoszenia chwalą PiS że kupił obrazki zachodnich malarzy. Ale jaja.
...
Następna strona