Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|

"Strzelamy sobie w stopę". Morawiecki bije w Macrona w prasie

412
Podziel się:

Strzelamy sobie w stopę taką regulacją - mówi wicepremier Morawiecki w wywiadzie dla prestiżowego "Financial Times". Zmianę przepisów o pracownikach delegowanych nazywa niesprawiedliwą i dodaje, że Polska nie chce takiego wspólnego rynku, gdzie konkurencyjność jest ograniczana prawnie.

Polski rząd od początku przekonuje, że zmiany w delegowaniu pracowników uderzą w polski firmy
Polski rząd od początku przekonuje, że zmiany w delegowaniu pracowników uderzą w polski firmy (Jakub Orzechowski/ Agencja Gazeta)

Szacuje się, że zmiany w przepisach o delegowaniu pracowników może odczuć nawet pół miliona Polaków. Dotyczy to szczególnie pracowników budowlanych i kierowców. Pracownicy delegowani mieliby otrzymywać takie samo wynagrodzenie jak lokalni. Razem ze wszystkimi dodatkami branżowymi. Ponadto, kiedy skończy się okres delegowania, do pracownika miałyby mieć zastosowanie wszystkie przepisy kraju przyjmującego.

Zobacz także: Zobacz, co Mateusz Morawiecki mówi o nierównościach społecznych

Twarzą tych zmian stał się prezydent Francji Emmanuel Macron. Polski rząd od początku mówił, że to uderzenie w polskie firmy, które przestaną być konkurencyjne.

W podobnym tonie wypowiada się Mateusz Morawiecki w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla "Financial Times".- To niesprawiedliwe. Uważam też, że takie regulacje obniżają konkurencyjność całej Unii - mówi.

- Nie chcemy wspólnego rynku europejskiego, w którym kupujemy od technologicznie zaawansowanych firm Zachodniej Europy, a gdy w tym samym czasie konkurencyjność naszych obywateli jest ograniczana - dodał.

- Sprzedają nam swoje volkswageny i renault. Kiedy jednak nasi kierowcy ciężarówek chcą wejść na ich rynki, chcą je chronić - krytykował Morawiecki bogatsze kraje Wspólnoty.

Jak pisaliśmy nałamach money.pl, państwa członkowskie będą miały trzy lata na wdrożenie nowych przepisów od momentu, gdy zaczną obowiązywać, a firmy będą mieć cztery lata na dostosowanie się.

Komisja Europejska szacuje, że pracownik z Polski wciąż jest bardziej konkurencyjny ze względu na jego wysokie kwalifikacje przy relatywnie niskich kosztach. Dlatego ponad połowa (56,8 proc) pracuje w Niemczech, około 12 proc. we Francji, a blisko 10 proc. w Belgii. Jak wskazuje Komisja Europejska, polscy pracownicy oddelegowani są głównie do prac w budownictwie (46,7 proc.), w przemyśle (16,6 proc.) i służbie zdrowia, pracy socjalnej oraz edukacji (blisko 14 proc.). Właśnie dla nich zmiany nie muszą być niekorzystne, a wręcz przeciwnie. Dlaczego tak jest? Pisaliśmy o tym tutaj.

wiadomości
gospodarka
KOMENTARZE
(412)
WYRÓŻNIONE
radsa
8 lat temu
Tusk, nie dość, że prowadził politykę ciepłej wody to jeszcze kogoś takiego wziął na doradcę! porażka!!!
Marcin
8 lat temu
Niech nam sprzedają samochody po niższych cenach z uwagi na niższe zarobki. Proponuje nowe renault i volkswagen za 25 000 zł to adekwatna kwota za te badziewia.
Rafael
8 lat temu
Niech więc należący do francuzów Orange płaci swoim pracownikom tak jak we Francji, Carrefour, Geant i inne też!
...
Następna strona