Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|

"Strzelamy sobie w stopę". Morawiecki bije w Macrona w prasie

233
Podziel się:

Strzelamy sobie w stopę taką regulacją - mówi wicepremier Morawiecki w wywiadzie dla prestiżowego "Financial Times". Zmianę przepisów o pracownikach delegowanych nazywa niesprawiedliwą i dodaje, że Polska nie chce takiego wspólnego rynku, gdzie konkurencyjność jest ograniczana prawnie.

Polski rząd od początku przekonuje, że zmiany w delegowaniu pracowników uderzą w polski firmy
Polski rząd od początku przekonuje, że zmiany w delegowaniu pracowników uderzą w polski firmy (Jakub Orzechowski/ Agencja Gazeta)

Szacuje się, że zmiany w przepisach o delegowaniu pracowników może odczuć nawet pół miliona Polaków. Dotyczy to szczególnie pracowników budowlanych i kierowców. Pracownicy delegowani mieliby otrzymywać takie samo wynagrodzenie jak lokalni. Razem ze wszystkimi dodatkami branżowymi. Ponadto, kiedy skończy się okres delegowania, do pracownika miałyby mieć zastosowanie wszystkie przepisy kraju przyjmującego.

Zobacz także: Zobacz, co Mateusz Morawiecki mówi o nierównościach społecznych

Twarzą tych zmian stał się prezydent Francji Emmanuel Macron. Polski rząd od początku mówił, że to uderzenie w polskie firmy, które przestaną być konkurencyjne.

W podobnym tonie wypowiada się Mateusz Morawiecki w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla "Financial Times".- To niesprawiedliwe. Uważam też, że takie regulacje obniżają konkurencyjność całej Unii - mówi.

- Nie chcemy wspólnego rynku europejskiego, w którym kupujemy od technologicznie zaawansowanych firm Zachodniej Europy, a gdy w tym samym czasie konkurencyjność naszych obywateli jest ograniczana - dodał.

- Sprzedają nam swoje volkswageny i renault. Kiedy jednak nasi kierowcy ciężarówek chcą wejść na ich rynki, chcą je chronić - krytykował Morawiecki bogatsze kraje Wspólnoty.

Jak pisaliśmy nałamach money.pl, państwa członkowskie będą miały trzy lata na wdrożenie nowych przepisów od momentu, gdy zaczną obowiązywać, a firmy będą mieć cztery lata na dostosowanie się.

Komisja Europejska szacuje, że pracownik z Polski wciąż jest bardziej konkurencyjny ze względu na jego wysokie kwalifikacje przy relatywnie niskich kosztach. Dlatego ponad połowa (56,8 proc) pracuje w Niemczech, około 12 proc. we Francji, a blisko 10 proc. w Belgii. Jak wskazuje Komisja Europejska, polscy pracownicy oddelegowani są głównie do prac w budownictwie (46,7 proc.), w przemyśle (16,6 proc.) i służbie zdrowia, pracy socjalnej oraz edukacji (blisko 14 proc.). Właśnie dla nich zmiany nie muszą być niekorzystne, a wręcz przeciwnie. Dlaczego tak jest? Pisaliśmy o tym tutaj.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(233)
certy
6 lat temu
trzeba wprowadzić pensje w Lidlach Leclercach biedronkach takie jak płacą Niemcy u siebie czyli ok 1500 Euro i po zawodach zobaczymy ich konkurencyjność jak ceny u nas pójdą tam o 500% w górę nikt nie będzie tam kupował.
r
6 lat temu
A dlaczego w Polsce pracownicy sklepów Lidla, Carrefoura,Kauflanda i innych nie zarabiają tyle co w tych samych sklepach we Francji czy Niemczech. Wprowadźmy takie przepisy żeby pracownik np. Carrefoura zarabiał tyle samo w Polsce co we francji.Ciekawe co na to francuscy czy niemieccy właściciele tych sieci.
Pattkoo
6 lat temu
Racja. Jakim prawem obcy rząd narzuca firmie zatrudniającej polskiego kierowcę do zapłacenia mu tyle co pracownikowi w kraju, do którego jedzie. To pracodawca jest od tego, aby ustalać pensję pracownika, a pracownik ma prawo, pracować za taką stawkę, lub nie pracować i tyle. Makaron niech najpierw naprawi swój kraj, a nie zajmuje się innymi. Mam gdzieś waszą lewacką politykę.
STARY CZŁOWIE...
6 lat temu
NARESZCIE SYNU PRAWEGO OJCA, ZRÓB WSZYSTKO ABY POLSKA STAŁA SIĘ WIELKA, OBSERWUJE TWOJE DZIAŁANIA I JESTEM PEŁEN PODZIWU, JAK PODNOSISZ POLSKĘ Z KOLAN
P49
6 lat temu
Pan Morawiecki gdyby się zastanowił nad tym co mówi to by się wcale nie odzywał bo on nie ma nic do powiedzenia, on przekazuje tylko to co mu Kaczyński napisze. Sam od siebie to on nic nie wyduka.
...
Następna strona