Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grecka rozgrywka może pogrążyć Putina. Wygrać może Polska

0
Podziel się:

Greckie referendum może wywrócić obecny porządek do góry nogami. Tuby propagandowe Kremla już od kilku tygodni pracują, przedstawiając Rosjanom skompromitowaną i chylącą się ku upadkowi Unię Europejską. Czy Putin rzeczywiście ma szanse wygrać w tej potyczce?

Spotkanie prezydenta Rosji i premiera Grecji.
Spotkanie prezydenta Rosji i premiera Grecji.

- Myślę, że Kreml będzie korzystał z Grecji jako narzędzia przeciwko Niemcom i Unii Europejskiej - powiedziała Agencji Reuters Eugenia Albats, znana rosyjska komentatorka polityczna i wydawca niezależnego magazynu "New Times". - Dokładnie to samo robili Sowieci i KGB w czasach zimnej wojny, kiedy można było w ten sposób wykorzystać ubogie kraje i ich rządy na Zachodzie - zauważyła.

Wiadomościom na temat kryzysu greckiego w kontrolowanej przez państwo telewizji informacyjnej Rossija 24 towarzyszy grafika: "Grecja - prawie koniec", popularny dziennik "Komsomolskaja Prawda" zamieścił krzykliwy nagłówek "Grecka tragedia. Rozwód już blisko". Polityk skrajnej lewicy Eduard Limonow napisał artykuł dla gazety "Izwiestia", nie kryjąc satysfakcji, że ćwierć wieku po upadku Związku Radzieckiego, rozpada się... Blok Zachodni. W Rosji grecki kryzys od dawna jest przedstawiany jako początek problemów całej Unii. Proputinowskie media prześcigają się w kreśleniu czarnych scenariuszy. Ich zdaniem w ślady Grecji pójdą wkrótce Portugalia, Irlandia, Hiszpania i Włochy, a to będzie oznaczać koniec Wspólnoty Europejskiej.

Do tego dochodzą oficjalne komunikaty Kremla, który oficjalnie wyraża zaniepokojenie negatywnymi następstwami dla Unii Europejskiej płynącymi z wystąpienia ze strefy euro Grecji, zapewniając jednocześnie za pośrednictwem ekspertów swojego banku centralnego i Ministerstwa Finansów, że Rosji nic złego nie grozi.

Agencja Reuters zwraca uwagę, że rzeczywiście upadłość greckich banków ani niewypłacalność Aten nie dotknie bezpośrednio Rosjan, ale już zamieszanie, jakie powstanie na rynkach po Grexicie, tamtejsza gospodarka odczuje i to dotkliwie. Osłabienie euro i wzmocnienie dolara oznacza kolejny wzrost inflacji, finansowa zapaść i problemy gospodarcze przyniosą spadki cen na rynkach surowców, a to powoduje, że ceny ropy znów zaczęłyby testować historyczne dno.

Problemy gospodarcze będą mieli jednak wszyscy w Europie, a to oznacza, że wprowadzenie nowych, ostrzejszych restrykcji w stosunku do Rosji stanie się praktycznie niemożliwe. Na dodatek Reuters nie wyklucza, że Putin wciąż czeka na najlepszy moment, aby przyjść na ratunek Grecji. Udzielenie pomocy finansowej, a w perspektywie wystąpienie Aten z Unii Europejskiej, NATO i związanie się z Moskwą, co postulują niektórzy rosyjscy eksperci, przemeblować może mocno układ sił na Starym Kontynencie. To dlatego Stany Zjednoczone naciskają na kraje europejskie, by te mimo wszystko pomogły Grecji.

Z drugiej strony warto pamiętać, że Rosja sama zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczym. Problemy Aten są na razie dla Władimira Putina błogosławieństwem, bo odwracają oczy świata od tego, co dzieje się na jego podwórku oraz na Ukrainie. Gdy jednak sprawa Grecji się rozstrzygnie, a Zachód zgodnie z zapowiedziami wprowadzi kolejne sankcje, Moskwa będzie miała o wiele większe problemy niż pół roku temu, gdy notowania rubla i ropy biły kolejne rekordy spadków.

Jedną z konsekwencji kryzysu greckiego może być wzrost znaczenia Polski na arenie międzynarodowej, co Moskwie i Putinowi na pewno nie będzie w smak. Amerykańscy eksperci zwracają uwagę na fakt, że Biały Dom traci wiarę w Brukselę jako godnego zaufania gospodarczego i politycznego partnera. Ośrodek analityczny Stratfor wieszczy, że Waszyngton będzie szukał zbliżenia z krajami Europy Środkowej i Wschodniej, a na naturalnego lidera w tym wypadku wyrasta tradycyjnie mocno proamerykańska Warszawa. A dla Władimira Putina nie jest to dobra wiadomość. Dlatego angażując się rozgrywkę grecką, prezydent Rosji musi pamiętać, że więcej może stracić niż zyskać.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)