Sąd wstrzymał wykonanie kary wobec Marka F. - informuje Radio ZET. Biznesmen skazany za aferę podsłuchową miał w środę stawić się w więzieniu.
Marek F. został skazany na 2,5 roku więzienia w aferze podsłuchowej. W środę miał stawić się w więzieniu. Sąd Najwyższy nie zgodził się bowiem na wstrzymanie wykonywania kary, nie pomógł też prezydent.
W środę Marek F. nie pojawił się jednak w zakładzie karnym na warszawskim Grochowie. Sąd zarządził bowiem przeprowadzenie postępowania odnośnie jego sytuacji osobistej i wstrzymał wykonanie kary. Informację potwierdził "Radiu ZET" adwokat Marka F., Marek Małecki.
Biznesmen skazany za aferę podsłuchową starał się o ułaskawienie, o czym informowaliśmy na money.pl. Jego prawnicy złożyli wówczas wniosek do Sądu Najwyższego o wstrzymanie kary. Został odrzucony. Sąd wydał też negatywną opinię w sprawie ułaskawienia F. przez Andrzeja Dudę.
Przypomnijmy, że F. został skazany za zlecenie nielegalnego nagrywania rozmów polityków i biznesmenów.
Między lipcem 2013 a czerwcem 2014 roku w warszawskich restauracjach podsłuchano i nagrano ponad 700 godzin prywatnych rozmów polityków, biznesmenów oraz funkcjonariuszy publicznych. Wynikiem upublicznienia części tych rozmów była tak zwana afera podsłuchowa.
Ujawnione w mediach nagrania z 80 spotkań wywołały kryzys w rządzie Donalda Tuska. Wśród nagranych byli, prócz czołowych polityków PO i lewicy, także szefowie NBP, NIK, CBA, BOR, Orlenu oraz znani polscy biznesmeni: Jan Kulczyk i Leszek Czarnecki.
Kaliszowie i Ola Kwaśniewska w sądzie
Na taśmach Marka F. znalazł się również obecny premier Mateusz Morawiecki - o czym pisaliśmy w money.pl . Rozmówcami ówczesnego prezesa BZ WBK byli: prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło oraz prezes PGE Krzysztof Kilian i jego zastępczyni Bogusława Matuszewska.
Marek F. nie przyznał się do winy. Wraz z nim na więzienie został skazany też jeden z nagrywających kelnerów. Ale on otrzymał wyrok w zawieszeniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl