Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Rewolucja podatkowa, której nie będzie. ”Obywatel nadal będzie traktowany jak zwierzyna łowna”

108
Podziel się:

Rządzący zapowiadają, że nowa Ordynacja podatkowa oznacza wielką zmianę na lepsze dla przedsiębiorców. Innego zdania jest Marek Isański, który w głośnym procesie domaga się od Skarbu Państwa ponad 800 mln zł odszkodowania za zniszczenie firmy przez fiskusa. - Po lekturze ordynacji i zapisów tam zawartych, śmiało mogę powiedzieć, że sprawa mojego TFL trwałaby dłużej niż 20 lat - mówi Marek Isański.

Nowa Ordynacja podatkowa ma ucywilizować relacje między podatnikiem a fiskusem.
Nowa Ordynacja podatkowa ma ucywilizować relacje między podatnikiem a fiskusem. (Damian Rucinski/REPORTER)

Rządzący zapowiadają, że nowa Ordynacja podatkowa to wielka zmiana na lepsze dla przedsiębiorców. Innego zdania jest Marek Isański, który w głośnym procesie domaga się od Skarbu Państwa ponad 800 mln zł za zniszczenie firmy przez fiskusa. - Sprawa mojej firmy trwałaby ponad 20 lat - mówi Marek Isański, polski rekordzista w walce ze skarbówką.

Liczysz na rewolucyjne zmiany - ułatwiające funkcjonowanie firm - w związku z nową Ordynacją podatkową? Możesz się przeliczyć. Skarbówka nadal będzie dysponowała "wytrychami" do ukrywania swojej opieszałości.

Komisja Kodyfikacyjna Ogólnego Prawa Podatkowego powołana została jeszcze za rządów Ewy Kopacz, pod koniec 2014 r, pracę zakończyła w tym tygodniu. Przewodniczący prof. Leonard Etel zapewniał na łamach money.pl, że zmiany dla podatnika będą znaczące, a nowa Ordynacja to ”dużo dobrego dla przedsiębiorców”.

O ocenę jej założeń poprosiliśmy człowieka ciężko doświadczonego przez rodzimy aparat skarbowy. Przedsiębiorcę, który na własnej skórze przekonał się, jaką władzę daje urzędnikom skomplikowane i źle napisane prawo podatkowe.

Zobacz także: Krajowa Administracja Skarbowa. Nowy organ do walki z oszustami podatkowymi

Marek Isański jest prawdziwym rekordzistą w długości procesowania się ze skarbówką. Z urzędniczym aparatem walczył ponad 20 lat i wygrał. Niestety, jego firma - Towarzystwo Finansowo Leasingowe - nie udźwignęła domiarów podatkowych w wysokości 20 mln zł i dziś istnieje już tylko na papierze. Dlatego Isański złożył w sądzie pozew przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie za doprowadzenie jego firmy do upadku w wysokości 817 mln zł.

Wytrych do przedawnienia

- Papierkiem lakmusowym nowej ordynacji są przepisy dotyczące przedawnienia. Tu ważne wyjaśnienie. Przedawnienie nie jest prezentem dla niechcących płacić podatków. To jedyny instrument, który może spowodować efektywną, szybką i skuteczną pracę aparatu skarbowego - mówi money.pl Marek Isański.

Przypomnijmy. Według prawa obowiązek zapłacenia zaległych podatków przedawnia się po 5 latach. Skarbówka ma na to jednak prosty patent - wszczyna postępowanie karne-skarbowe. A to automatycznie zawiesza przedawnienie i urzędnicy mogą kontynuować postępowanie.

Jak przekonuje Isański, sprawy nie poprawia nawet fakt, że ów bulwersujący przepis został przez komisję usunięty z projektu ordynacji.

- Pamiętajmy jednak, że to był tylko wytrych dla fiskusa do ”kupowania czasu”, czyli do ukrywania własnej opieszałości i przedłużania terminu przedawnienia, by można było sprawy podatników ciągnąć latami. Rzecz w tym, że w obecnie proponowanej ordynacji te wytrychy są gdzie indziej - mówi Isański.

Takim wytrychem jest, w jego ocenie, np. zapis o zmianie skutków prawnych, jakie wywoływać będzie decyzja pierwszej instancji. To nadal pozwalać będzie na dowolne przesuwanie terminu przedawnienia. Bo dziś przed upływem terminu przedawnienia trzeba zakończyć postępowanie podatkowe zgodną z prawem decyzją.

- Po zmianie wystarczy, że wydana zostanie jakakolwiek decyzja, nawet niezgodna z prawem. Tego oczywiście nie napisano wprost, ale trudno uwierzyć, abym tylko ja to zauważył - mówi przedsiębiorca.

Więcej nie znaczy lepiej

Przedsiębiorca zwraca też uwagę na fakt, że do tej pory przepisy o przedawnieniu mieściły się na połowie strony. Teraz zapisano je na ośmiu stronach. Zatem zamiast uprościć - wszystko potwornie skomplikowano.

Tymczasem, w jego ocenie, zmiany wymaga przede wszystkim antyobywatelska i sprzeczna z zasadami logiki interpretacja przepisów. Paradoksalnie więc ta rzekoma, jego zdaniem, rewolucja nie polepsza sytuacji podatników. Bo nie ma żadnej gwarancji, że zmiana przepisów spowoduje ich poprawne stosowanie. Skoro obecne i tak były i są od lat błędnie wykorzystywane.

- Fundacja o stosowaniu przepisów o przedawnieniu zorganizowała seminarium wraz z Uczelnią Łazarskiego. Niestety, komisja, fiskus ani sędziowie sądów administracyjnych nie byli nią zainteresowani - mówi przedsiębiorca.

Co zatem nowa Ordynacja oznaczać będzie dla przedsiębiorców?

- Po lekturze ordynacji i zapisów tam zawartych śmiało mogę powiedzieć, że sprawa mojego TFL trwałaby dłużej niż 20 lat. A przykład TFL jest wręcz modelowy do testowania jakości proponowanych zmian - dodaje.

W jego ocenie to najlepszy dowód na to, jak poważnym błędem było pozbawienie uczestnictwa w pracy komisji reprezentantów podatników. Nie mieli okazji zaproponować wielu prostych rozwiązań. Na uwagi w tej sprawie przedsiębiorca dostał odpowiedź, że reprezentują ich doradcy podatkowi.

Podatnik jak zwierzyna

Rzecz jednak w tym, że doradcom podatkowym, zdaniem Isańskiego, może zależeć na tym, żeby być z organem podatkowym w sporze i te spory wygrywać. Zwykły podatnik chce mieć jednak wolną głowę i w prosty sposób płacić podatki.

W innym obszarze, którym zajmuje się jego Fundacja, też nie widzi poprawy. Podatnicy, którzy dostali w spadku mieszkanie i sprzedali je bądź zamienili, nadal będą mieli potężne problemy.

- Zgodnie z nową Ordynacją nadal nie będą traktowani jak obywatele, ale jak zwierzyna łowna. Będą na nich nakładane np. bardzo wątpliwe podatki dochodowe, mimo że nie osiągnęli żadnego dochodu i nie mają z czego ich zapłacić - mówi Isański.

W jego ocenie przepisy ordynacji w zakresie ulg pozostaną - tak, jak były - przepisami martwymi. Podczas gdy właśnie one wymagają pilnych zmian.

- Oczywiście na naprawę błędów nigdy nie jest za późno. Fundacja Praw Podatnika otwarta jest na rzeczową współpracę z komisją - mówi prezes TFL.

Jak przekonuje, na początku prac komisji popełniono jeszcze jeden podstawowy grzech. Nie postawiono jej żadnych celów. Nie zdefiniowano, jakie są błędy w starej ordynacji. Nikt wyraźnie nie powiedział, na czym to złe działanie polega i jak powinno być to wszystko naprawione.

Kolejnym, jego zdaniem, błędem jest założenie, że komisja została powołana po to, by balansować podobno sprzeczne interesy miedzy państwem a podatnikiem.

Klej uniwersalny klei źle

- To myślenie z poprzedniej epoki, gdzie zakładano, że obywatel chce tylko oszukać swoje państwo. Nie rozumiem, dlaczego z takim trudem przebijać się musi prosta prawda, że podatnicy chcą płacić podatki. Tylko muszą wiedzieć jakie - mówi Marek Isański.

Żeby jednak było to możliwe, przepisy muszą być jasne i jednoznaczne, a to jego zdaniem jest podstawowym obowiązkiem organów państwa. Podatnicy nie mogą zgadywać, jaki mają zapłacić podatek. Ani drżeć ze strachu przez całe życie z obawy, że źle zrozumieli niejasne przepisy.

- Wszyscy spodziewający się uproszczenia będą zawiedzeni. Uzasadnienie zajmuje 511 stron, a sama Ordynacja spisana jest na 255 stronach. Do tego są dołączone dziesiątki aktów towarzyszących. Dlatego trudno to uznać za uproszczenie i ułatwienie dla przedsiębiorcy - mówi prezes TFL.

Jak wspomina, 30 lat temu wszystkie akta podatkowe mieściły się w dwóch segregatorach i można było się z nimi zapoznać w dwa popołudnia. Teraz rozpisano się w poszukiwaniu dokumentu idealnego dla wszystkich.

- Światowe doświadczenia pokazują, że inne zasady podatkowe powinny dotyczyć małych i dużych przedsiębiorców. Jednak my nie chcemy z nich korzystać i piszemy jedną ordynację dla wszystkich. Przypomnę stare powiedzenie: klej uniwersalny klei wszystko, ale klei źle - konkluduje Isański.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(108)
WYRÓŻNIONE
Marek
7 lat temu
Zobaczcie, jakie to chore - u nich nikt za nic nie odpowiada! Pensje pobierają istoty z krwi i kości, które robią, co chcą, a ewentualny pozew możesz złożyć jedynie przeciwko Skarbowi Państwa. Urzędas jest nietykalny, bo "urzędnik też człowiek" i "ludzka pomyłka", a ciężko pracujący ciułacz to już co - nie człowiek, tak?! N
tracę nerwy z...
7 lat temu
Nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej zbrodni, której nie popełni łagodny, demokratyczny rząd, jeśli zabraknie mu pieniędzy.
głos anty
7 lat temu
Przecież o to chodzi każdej ekipie rządzącej. Tak skomplikować podatki, żeby zwykłego obywatela i małego przedsiębiorcę łatwiej było oskubać, albo żeby tak się bali, żeby najlepiej płacili podatki na zapas, tak na wszelki wypadek, a wielki przedsiębiorstwa i tak będą nietykalne, bo na 1 urzędnika skarbowego, który pójdzie na kontrolę będzie 5 albo więcej doradców podatkowych i prawników, którzy udowodnią inspektorowi z US, że nie zna prawa.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (108)
bedzie siedzi...
7 lat temu
morawiecki musi krasc bo kasa panstwowa jest pusta
D-chron oszus...
7 lat temu
Trudno aby pozbawić Skarb Państwa możliwości zawieszenia przedawnienia przez wszczęcie postępowania. Generalnie przedawnienie to instytucja techniczna która ma służyć czyszczeniu obrotu z ogromu historycznych zaszłości ale w Dzikim Kraju oszuści czynią z tego Jerozolimę przedsiębiorczości i walczą niczym Krzyżowcy.
wiesia
7 lat temu
SKARBOWKA prosze sprawdzic firmy oszukujace starych ludzi.sprzedaja im po cenach lichwiarskich,garnki,materace,odkurzacze itp badziewia.nie wystawiaja faktur ,ani paragonow.trzeba sie z nimi sadzie .a powimiem prokurator z urzedu po odebranu skargi od staruszka.taka firma jest np GOOD LINE z Warszawy ,ktora sprzedaje towar Casady, Olimp,Venice itp ceny ksztaltuja sie od 7200-9600
Radzoo
7 lat temu
Cóż powiedzieć. Jestem przedsiębiorcą 25 lat. I wszystko co się zmienia - zmienia się na gorsze. Co roku. Ponieważ ani urzędnikom ani Państwu nie opłaca się uproszczenie. Pierwszym - dlatego, że musiało by ich być 3 albo 4 razy mniej Państwu zaś ponieważ sądzi, że w komplikując wygrywa zawsze z obywatelem. I tak zasadniczo jest choć to tylko iluzja. Przegrywamy wszyscy mając drogie i nieefektywne Państwo. Ale urzędnik, zauważy to dopiero kiedy przestanie być urzędnikiem, lub kiedy jego własna machina urzędnicza zmiecie go z powierzchni ziemi.
sklave
7 lat temu
Najważniejsze każda kontrola skarbówki musi skutkować przypływem gotówki dla skarbu państwa. Wow! Wow! Wow! Konstytucja Biznesu czyli jak jeszcze więcej wycisnąć z tych firm co się jeszcze nie poddały. Matuchno kochana czy ktoś w tym wszystkim się połapie? W US korzystają jeszcze z przepisów sprzed II wojny światowej. To ile jest tych punktów by prowadzić działalność gospodarczą w Polsce. Za komuny prowadziłem firmę i sam robiłem rozliczenie, całe to rozliczenie zajmowało raptem jedną stronę. Były od czasu do czasu domiary ale szło żyć. Od 1989 roku jak wolny rynek wprowadzili gospodarkę wolno rynkową no i już musiał rozliczać się przez biuro obrachunkowe. Rzuciłem to wszystko, ludzi pozwalniałem i wiem że żyję. Jestem pełen podziwu dla tych którzy odważyli się i prowadzą własną działalność gospodarczą w Polsce. Ileż to trzeba mieć zapału i jakim być odpornym żeby nie polec w walce z Urzędem Skarbowym. Dla skarbówki każdy nawet ten rozpoczynający działalność gospodarczą to przestępca którego trzeba bezwzględnie ścigać i tępić. W Polsce mamy taki system podatkowy, że nawet gdyby na polu zamiast buraków zbierał brylanty to i tak splajtuje. No a buraków jest ci u nas pod dostatkiem nawet w mieście. Więcej na sklave.polityka
...
Następna strona