Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Bank Pekao wymienił radę nadzorczą. "To nie fachowcy, ale pas transmisyjny”

179
Podziel się:

Walne zgromadzenie odwołało i przyjęło rezygnację wszystkich członków rady nadzorczej Banku pekao. „Brak fachowców”, „to wygląda na pas transmisyjny” - mówią analitycy o nowym składzie rady. Bardziej interesujące jest jednak, kto zasiądzie w zarządzie.

Bank Pekao wymienił radę nadzorczą. "To nie fachowcy, ale pas transmisyjny”
(Reporter)

Walne zgromadzenie odwołało i przyjęło rezygnację wszystkich członków rady nadzorczej Banku Pekao. „Brak fachowców”, „to wygląda na pas transmisyjny” - mówią analitycy o nowym składzie rady. Bardziej interesujące jest jednak, kto zasiądzie w zarządzie.

aktualizacja 13:15

7 czerwca po pół roku od podpisania umowy doszło do przejęcia od Unicredit kontrolnego pakietu akcji w Pekao przez PZU i Polski Fundusz Rozwoju. Już następnego dnia, o 10:30 w czwartek rozpoczęło się walne zgromadzenie, które zmieniło całą radę nadzorczą.

Akcjonariusze powołali do rady nadzorczej Pawła Surówkę, prezesa PZU oraz Pawła Stopczyńskiego, Grzegorza Janasa, Michała Kaszyńskiego, Justynę Głębikowską-Michalak, Joannę Błaszczyk, Stanisława Ryszarda Kaczoruka, Sabinę Bigos-Jaworowską i Mariana Majchera - podaje PAP.

Ze składu rady odwołano Jerzego Woźnickiego, dotychczasowego jej przewodniczącego oraz Leszka Pawłowicza, Dariusza Filara i Katarzynę Majchrzak. Rezygnacje z pełnionych funkcji złożyło czterech pozostałych członków Rady: Gianni Papa, Massimiliano Fossati, Laury Stefanii Penna i Doris Tomanek.

Zobacz także: Paweł Surówka, prezes PZU zapowiada innowacyjne ubezpieczenia i bankowość

Sabina Bigos-Jaworowska to dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu. Według "Rzeczpospolitej", Bigos-Jaworowska to bliska znajoma premier Szydło. W radzie nadzorczej banku ma zasiadać także Justyna Głębikowska-Michalak, która prowadzi biuro rachunkowe w Lublinie.

Są też osoby nieznane z działalności w branży finansowej: Michał Kaszyński, Joanna Błaszczyk i Marian Majcher.

Pas transmisyjny

- Główni akcjonariusze chcą umieścić swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej, ale nie postawili na specjalistów od bankowości. Teoretycznie wybór jest prosty: albo ustawiamy specjalistów i wpływamy w ten sposób na zarząd, albo swoich ludzi wstawiamy bezpośrednio do zarządu - powiedział money.pl Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. - Patrząc na zaproponowane kandydatury sądzę, że rada będzie tylko „pasem transmisyjnym” pomiędzy akcjonariuszem, a zarządem - dodał.

Według analityka słabość rady oznacza po prostu, że silną pozycję będzie miał zarząd.

- Dla mnie jest istotne, kogo nowi akcjonariusze powołają. Wskazuje to na ile bank będzie rządził się sam, a na ile będzie realizował strategię narzuconą przez akcjonariusza - mówi Powierża.

Rada ma szereg zadań. Powinna między innymi patrzeć na ręce zarządu. By sprawować taką kontrolę, jej członkowie powinni rozumieć merytorycznie szereg regulacji, które związane są z bankami, zarówno tych krajowych, jak i międzynarodowych.

- Wagę do tego, kto tam zasiada jednak trzeba przykładać - twierdzi Dariusz Górski, analityk giełdowy DM BZ WBK. - Banki są instytucjami złożonymi, regulacyjne wyzwania są przed nimi spore, nie tylko lokalne, ale i globalne. Rada musi sporo tematów merytorycznych ogarnąć. Zasiadanie w niej to nie tylko splendor i uposażenie, ale i odpowiedzialności karna, wynikająca chociażby z regulacji MAR (Market Abuse Regulation - rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku Komisji Europejskiej - przyp. red.).

Z raportu banku za 2016 rok wynika, że przewodniczący rady Jerzy Woźnicki otrzymał z tego tytułu 233 tys. zł. Leszek Pawłowicz zarobił 215 tys. zł, Dariusz Filar 191 tys. zł, a Katarzyna Majchrzak i Wioletta Rosołowska po 133 tys. zł.

Członkowie rady muszą się jednak liczyć z tym, że zostaną kiedyś pozwani, choćby przez akcjonariuszy. A to ryzyko odpowiedzialności finansowej.

- Walne zgromadzenie dokona oceny kandydatów zgodnie z wymogami „odpowiedniości” - jest to w projektach uchwał zgromadzenia - podaje Górski. - Jeśli okaże się, że spełniają te kryteria, to wszystko wydaje się w porządku.

Ważniejszy nowy zarząd

Czy to ryzyko dla banku, które wpłynie na jego działalność, a pośrednio na wycenę giełdową?

- Był taki moment, że spółki skarbu państwa były notowane z dyskontem do rynku, ale to dyskonto zniknęło - wskazuje Dariusz Górski z DM BZ WBK. - Inwestorzy mają obecnie większy apetyt na ryzyko i jeśli widzą, że fundamentalnie nic złego się nie dzieje, to odkładają na bok takie „miękkie” aspekty, jak nominacje do rad nadzorczych.

Generalnie analitycy wskazują, że wymiana rady nie będzie miała większego znaczenia. Ważniejsze jest to, jakich menadżerów wybierze.

- Rada wynika ze struktury właścicielskiej. W przypadku Pekao, dla kursu akcji istotniejsze jest, kto będzie zasiadać w zarządzie - mówi money.pl Maciej Marcinowski, analityk Trigon Domu Maklerskiego. Według niego ciężko jest uwzględnić wpływ wyboru takiego składu na wycenę banku. Inwestorzy uwzględniają po prostu sam fakt, że spółka jest państwowa.

Choć niedawno w wywiadzie dla PAP Paweł Surówkaprezes PZU deklarował wstępnie, że chwilowo nie będzie wymieniać menadżerów, to wymiana rady nadzorczej to może być pierwszy krok do wymiany zarządu banku. Statut banku stanowi, że prezesa i innych członków zarządu rada wybiera w tajnym głosowaniu zwykłą większością głosów. Wśród kandydatów na nowego prezesa banku jest wymieniany Michał Krupiński, były szef PZU, odwołany ze stanowiska w marcu.

Od 2011 roku prezesem Pekao jest Luigi Lovaglio, a w siedmioosobowym zarządzie banku jest jeszcze dwóch innych Włochów. W ubiegłym roku zarabiał miesięcznie 695 tys. zł i był najlepiej zarabiającym szefem giełdowych spółek. Jak wyliczaliśmy w money.pl, na pensję Lovagliomusiałoby się złożyć aż 78 pracowników Banku Pekao.

Dotąd Pekao było elementem międzynarodowej grupy Unicredit i strategia banku była wpleciona w poczynania centrali. Spośród sześciorga Włochów, którzy w 2016 przewinęli się przez radę nadzorczą Pekao, aż czworo nie pobierało z tego tytułu wynagrodzeń "zgodnie z polityką grupy".

Teraz bank jest elementem grupy finansowej budowanej wokół PZU, w skład której wchodzi m.in. Alior Bank. PZU i PFR mają w Pekao łącznie poniżej 33 proc. akcji, czyli teoretycznie rada powinna mieć kluczową rolę w spółce. Wygląda jednak na to, że najważniejsza będzie osoba nowego prezesa.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(179)
teresa
7 lat temu
rezygnujcie wszyscy z PKO,a dlaczego bo jestescie z PO..wolicie zeby rzadzili wlosi,niemcy ,francuzi bo to sa wasi bracia...jestescie najgorsza patologia
dfgsd
7 lat temu
sziti oszukuje własnych pracowników na wypłatach, słynie z mobbingu i molestowania. więc to nie autorytet...
najgorszy sor...
7 lat temu
I teraz tysiące Misiewiczów będzie miało pracę. A jedyna ich kwalifikacja , to legitymacja PiSS.
q12
7 lat temu
no i trzeba zrezygnować z pekao SA :(
pucio-pucio
7 lat temu
I słusznie - Tamten rząd już się nakradł, teraz na nasz kolej!
...
Następna strona